Bezcenny jest pomysł wydawnictwa Prószyński i s-ka, by publikować wywiady-rzeki z wybitnymi aktorami polskimi najstarszego pokolenia.
Po wywiadzie rzece z Tadeuszem Plucińskim dostaliśmy wywiad-opowieść o życiu, który z Wiesławem Michnikowskim przeprowadził jego syn Marcin Michnikowski, bynajmniej nie artysta, lecz inżynier. Długie życie artysty urodzonego w Warszawie w 1922 roku zaczęło się w skromnej warszawskiej rodzinie mieszczańskiej, a jego przebieg odzwierciedla dość typowy los polski tamtych czasów: międzywojenna szkoła z jej specyficznym stylem wychowania, okupacja i okupacyjne zajęcia, powojenny niespodziewany trochę akces do zawodu, tuż powojenne teatralne lata lubelskie, powrót do Warszawy i lata wspaniałej kariery teatralnej, filmowej i telewizyjnej cudownego komika o fenomenalnej, naturalnej, niepowtarzalnej sile komicznej i osobowości. Jego superplastyczna mimika, kryształowa dykcja mieniąca się niezliczonymi alikwotami, jego ruchliwość i umiejętność oddania wszystkich odcieni ludzkiego odczuwania, jego fenomenalne wyczucie groteski tworzyły wspaniałą jakość artystyczną. Był m.in. niezapomnianym Mniejszym i jednym z Tanich Drani w Kabaretu Starszych Panów, wykonawcą cudownych piosenek „Adios pomidory”, „Tanie dranie” czy liryczno-groteskowej „Całuj wuja” i wielu innych. Zagrał m.in. niezapomnianego Kontrolera z „Gangsterów i filantropów” Jerzego Hoffmana i Skórzewskiego, profesora Mielczarka z „Hydrozagadki” Andrzeja Kondratiuka dyrektora Hulkę-Lalewicza z „Hallo Szpicbródka, czyli ostatni występ króla kasiarzy” Janusza Rzeszewskiego. Michnikowski to także część historii kabaretu „Dudek” z jego słynnymi skeczami, szmoncesowym „Sękiem” („Czy to Lubartów 333?”) w duecie z Romanem Dziewońskim czy słynnym „Majstrze” z Janem Kobuszewskim i Wiesławem Gołasem („Nie bądź pan rura i nie pękaj pan”. Był jednak Michnikowski także wyśmienitym aktorem dramatycznym, gdy zagrał Artura w legendarnym przedstawieniu „Tanga” S. Mrożka w Teatrze Współczesnym w reżyserii Erwina Axera w 1965 roku (32 lata później, w tym samym teatrze, w roku 1997 zagrał Wuja Eugeniusza). Talent dramatyczny pokazał też w słynnej inscenizacji telewizyjnej z 1971 roku „Czekając na Godota” S. Becketta w reżyserii Macieja Prusa, gdzie zagrał Estragona, a w 1973, w TTV, w spektaklu „Bunkier” Alaina Decaux w reż. Romana Wionczka zagrał rolę Goebbelsa. a także „Szczęśliwym wydarzeniu” S. Mrożka wiele lat później, w 1973 roku w reżyserii Erwina Axera, w którym zagrał Przybysza. Życie swoje opowiedział Wiesław Michnikowski pięknie, barwnie i ze staromodną skromnością, dyskrecją, nieśmiałością, bez cienia minoderii.