2 grudnia 2024

loader

Błok – to brzmi jak „obłok”

Błok – to brzmi jak „obłok”

Błok 3D

Generalnie nie jestem zbyt mocny w roli czytelnika poezji. Wbrew pozorom bliskiego pokrewieństwa między poezją i prozą jako przynależących do wspólnego pola piśmiennictwa, literatury, poezja to sztuka bardzo osobna, być może nawet bliższa muzyce niż prozie powieściowej. Dlatego bardzo uważnie wczytałem się zarówno w notę wydawniczą, jak i we wstęp autorstwa Adama Pomorskiego.

„W stulecie śmierci Aleksandra Błoka, jednego z najwybitniejszych rosyjskich poetów Srebrnego wieku, okresu w dziejach literatury rosyjskiej niezwykle bogatego w literackie talenty, ukazuje się tom wierszy, artykułów i dramatów lirycznych Błoka w przekładzie i z przedmową Adama Pomorskiego. Jest to autorski wybór tłumacza, poprzedzony erudycyjnym wstępem i opatrzony szczegółowymi przypisami – komentarzami. Ten znawca literatury rosyjskiej, tłumacz między innymi Achmatowej, Mandelsztama, Chlebnikowa, Jesienina czy Dostojewskiego, pokazuje nam Błoka jako artystę słowa nie tylko poetyckiego, choć poezja oczywiście przeważa w dorobku autora Śnieżnej maski czy słynnego i kontrowersyjnego poematu „Dwunastu”. Adam Pomorski przedstawia Błoka także jako dramaturga, autora choćby „Szopki” czy „Budy jarmarcznej”. Pomorski pisze w przedmowie: „niniejsze wydanie obejmuje obszerny wybór utworów z II i III tomu autorskiej edycji wierszy zebranych wraz z garścią współczesnych im liryków niewłączonych ostatecznie przez poetę do kanonicznego zbioru. Z wyjątkiem jednego utworu nie przedstawiamy tu juweniliów z I tomu Błoka, w tym cyklu „Wierszy o Pięknej Damie”. Zamiast autorskiej cyklizacji wierszy w obrębie tomów, respektowanej na ogół w wydaniach zbiorowych Błoka w Rosji, a z natury rzeczy ułomnej w wyborze przekładów, przyjmujemy układ chronologiczny, nie wprowadzając podziałów gatunkowych. Nie oddzielamy więc poezji od prozy szkiców krytycznych i esejów, a dwa łączące poezję z prozą utwory dramatyczne umieszczamy wśród współczesnych im tekstów.” Pomorski w tym jubileuszowym wydaniu dedykuje swoją książkę „pamięci tych, którzy dla sprawy Błoka w Polsce położyli największe zasługi jako tłumacze, edytorzy i badacze: Leonarda Okołów-Podhorskiego i Seweryna Pollaka. Ich dzieło kontynuuje w Polsce każdy, kto podejmuje dziś czy podejmie w przyszłości trud przekładu lub opisu prac i dni Aleksandra Błoka. Ma tę świadomość piszący te słowa, dodając kolejną kartę do stuletniej tradycji.” „Nad otchłanią chybocąc się w locie” to książka dla wszystkich miłośników prawdziwej poezji” – czytamy w nocie edytorskiej. Tak – odłożywszy na bok kuchnię poetyckiej formy i krytyki poezji – i oddawszy się nieskrępowanej wiedzą lekturze wierszy Błoka, nie sposób nie ulec ich urokowi. Gdy czyta się wiersze, prozę i próby dramatyczne tego wielkiego nadwrażliwca poezji rosyjskiej, jakim był Aleksander Błok, czuje się lotność jej substancji. Wspaniała poezja, ale nie podejmuję się zdefiniować tego podziwu. A może nie jest to konieczne? Może wystarczy odbiór spontaniczny, nieskrępowany żadnymi prefiguracjami wyrastającymi ze świadomości?

Aleksander Błok – „Nad otchłanią chybocąc się w locie”, przekład, wybór, przypisy, wstęp Adam Pomorski, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2021, str. 531, ISBN 978-83-8196-216-2

Tadeusz Jasiński

Poprzedni

Jan Gerhard, pisarz w kręgu tajemnic

Następny

Nie ma „Rio Bravo” bez Suzina

Zostaw komentarz