6 listopada 2024

loader

Cudów nie ma

15 sierpnia wysłuchałem w TVP Info wystąpienia duchownego, który udowadniał, że wygrana Bitwa Warszawska, w której pobiliśmy Armię Czerwoną to zasługa Matki Boskiej. Wydarzył się cud. Polacy, według księdza, byli i są bardzo wierzący i dlatego Maryja wzięła Polaków w obronę.

Przy takich bezkrytycznych i naiwnych wywodach zawsze budzą się we mnie wątpliwości. Skoro byliśmy i jesteśmy tacy wierzący i Opatrzność otacza nas tak wielką opieką to dlaczego przez wieki tak często dostawaliśmy na wojnach łupnia?
Piszę o tym, bo od bardzo dawna obserwuję dużą wybiórczość zdarzeń, które kościelni urzędnicy uznają za cuda, i te które pomijają milczeniem. Oto potężna nawałnica niszczy lasy na Kaszubach. Ministrem od lasów jest pozujący na bardzo wierzącego prof. Szyszko. Czy jest to znak dla Szyszki, by nie szedł tą drogą. Jeżeli tak to dlaczego przy tym znaku poszkodowanych jest tylu niewinnych ludzi. Czy znakiem od Opatrzności jest także to, że auto ministra Macierewicza, który chciał zrobić sobie reklamę i udał się na miejsce kataklizmu, ugrzęzło w błocie i biedni poszkodowani musieli pomagać niby niosącemu pomoc Macierewiczowi. Nie ma odpowiedzi na te pytania. Księża tych zjawisk wolą nie interpretować bo i co tu tłumaczyć.
Jak widać ziemskie zjawiska i wydarzenia nie poddają się interpretacjom księży, oni tylko wybrane i korzystne dla kościoła zjawiska uznają za cuda, bo sukces ma wielu ojców, a inne pomijają milczeniem, a jeszcze inne nazywają, karą bożą.

trybuna.info

Poprzedni

Polak w delegacji

Następny

Książę Andrzej, czyli bunt przeciw „pierwszej brygadzie”