8 listopada 2024

loader

Dekomunizacja pod flagą polsko-węgierską

Temat dekomunizacji ulic w Polsce nie cichnie.

Pod płaszczykiem realizacji ustawy o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej, samorządy mają zmywać czerwone piętno z przestrzeni publicznej i adresów Polaków.
Ustawa uchwalona w ubiegłoroczny Prima Aprilis jasno określa, że do wymiany nadaje się w zasadzie wszystko, co przy odrobinie kreatywności można skojarzyć z komunizmem albo czymkolwiek, co w latach 1944-89 mogło uchodzić za represyjne.
Sopoccy radni Prawa i Sprawiedliwości wykazali się nadgorliwością i chociaż ulica 23 Marca nie figuruje w spisie IPN jako wymagająca zmiany, postanowili przechrzcić ją na ulicę Rotmistrza Witolda Pileckiego. Argumentowali, że 23 Marca odnosi się do rocznicy wkroczenia wojsk Armii Radzieckiej do Sopotu, a więc zgodnie z ustawą, kwalifikuje się do wymiany.
Warto przypomnieć, że jeszcze pół roku temu, kiedy sopocka Spółdzielnia „Przylesie”, administrująca budynkami przy ulicy 23 Marca, pytała mieszkańców o to, czy zgodziliby się na zmianę nazwy ulicy – i jeśli tak, to jakie mają propozycje – jako jedną z opcji zgłoszono Ulicę Ofiar Katastrofy Smoleńskiej. Można więc uznać, że Pilecki nie byłby najgorszym wyjściem – ale najprawdopodobniej nie będzie mu dane patronować sopockiej ulicy. Roztropni i oszczędni mieszkańcy Sopotu przygotowali bowiem petycję, w której wnioskowali o utrzymanie samej nazwy ulicy, a zmianę jedynie uzasadnienia dla niej. Z inicjatywy śp. Lecha Kaczyńskiego od 2007 roku 23 marca jest uznany Dniem Przyjaźni polsko-węgierskiej i tym wydarzeniem postanowiono przeforsować utrzymanie status quo.
Dzięki temu każdy, kto przechodząc tą ulicą pomyśli z odrazą o wojskach radzieckich kroczących deptakiem Bohaterów Monte Cassino, będzie ukoić nerwy przypominając sobie, że w istocie ulica celebruje Dzień Przyjaźni Polsko-Węgierskiej. Natomiast mieszkańców ominą koszty – wymiany tabliczek i dokumentów, a także – w przypadku przedsiębiorców – pieczątek, druków firmowych itd.
Pomysł jest genialny w swej prostocie i zasługuje na to, by wprowadzić go w życie również i w innych przypadkach, gdzie można oszczędzić mieszkańcom chaosu zmian i zbędnych kosztów.
Weźmy na przykład 22 Lipca. Według IPN data ta jednoznacznie kojarzy się z datą powstania Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego i ogłoszonym w PRL Świętem Odrodzenia Polski. Mało prawdopodobne, aby przeszedł pomysł świętowania tego dnia jako rocznicy nadania w 1807 roku przez Napoleona Bonaparte Konstytucji i Kodeksu Cywilnego Księstwu Warszawskiemu, czy też uchwalenie w 1952 roku Konstytucji PRL. Ale można w duchu przyjaźni polsko-węgierskiej uczcić tego dnia zwycięstwo Węgrów nad wojskami osmańskimi Mehmeta II w 1456 r.
9 maja wydaje się być sprawą przegraną, bo budzi same lewackie skojarzenia: nie tylko podkreśla świętowanie zwycięstwa z Rosją, ale dodatkowo jest Dniem Unii Europejskiej. Tu w zasadzie jedynym rozsądnym wyjściem byłoby nadanie takim ulicom imienia Błogosławionego Lecha albo Dzielnego Jarosława.

trybuna.info

Poprzedni

As Realu Madryt przed sądem

Następny

Twarze hańby domowej (1)