Mamy obowiązek
– My jako obywatele mamy obowiązek protestować w tej sprawie, ponieważ nie po to jest coś parkiem narodowym, aby tam prowadzić wycinkę – powiedział Andrzej Rozenek w Radiu Hobby, komentując wciąż trwające ścinanie drzew w Puszczy Białowieskiej i to pomimo zakazu wydanego przez Trybunał Sprawiedliwości UE.
– Nawet jeśli dochodzi do takiej sytuacji, iż mamy wysyp kornika, i ten kornik niszczy drzewa, to jest to proces w przyrodzie naturalny. Jeżeli coś jest parkiem narodowym, czyli miejscem nieskażonym, to po prostu te robaki mogą zeżreć to drzewo, które potem się przewróci i da inne życie, ponieważ na martwym drzewie żyją inne istoty: grzyby, mchy, robaki – podkreślił Rozenek.
– W gospodarce leśnej powinno się zachować około 3 – 5 proc. nieruszanego lasu, lasu pierwotnego – dodał.
Duda porzuci Czyngis-chana?
– Andrzej Duda posmakował już wolności i zapachu chwały, odrobiny oklasków, które wreszcie zaczęły się pojawiać – powiedział Jerzy Wenderlich, dodając, że politycy „już się nie dogadają”.
Zdaniem polityka SLD, Duda może wygrać w następnych wyborach prezydenckich, ale tylko jeśli będzie „wychodzić na ulicę i będą go tam spotykać oklaski, jak Aleksandra Kwaśniewskiego”. – Dwa lata Andrzej Duda już stracił, a oklasków na razie nie słychać – ocenił w programie „Fakty po Faktach” Wendelich.
Podkreślił jednak, że z rozmów z politykami PiS wie, że Duda jest postrzegany jako polityk propaństwowy. – Jest taka możliwość, że gdyby Prawo i Sprawiedliwość dalej zachowywałoby się jak Czyngis-chan i biegało w różnych sprawach z nożem w zębach, to Andrzej Duda nie będzie miał wyjścia i będzie myślał o własnej formacji politycznej – stwierdził.