Zła prognoza dla Polski
– SPD – nasza siostrzana partia przechodzi do opozycji i robi to z dwóch kluczowych powodów. Pierwszy z nich, to okazuje się, że bycie partnerem mniejszościowym w koalicji doprowadziło do sytuacji, iż wszystkie sprawy pozytywne, w tym i te socjalne, które działy się w Niemczech z inicjatywy SPD, przypisała sobie kanclerz Merkel. Wszystkie sprawy trudniejsze zostały przypisane niemieckim socjaldemokratom i z tego powodu politycy SPD uznali, iż kontynuowanie tej koalicji jest dla nich szkodliwe – podsumował prof. Bogusław Liberadzki rezultaty wyborów w Niemczech, w których zwyciężyło ugrupowanie Angeli Merkel a SPD osiągnęło drugi, ale najsłabszy od lat wynik.
– Powód drugi, jeszcze ważniejszy, ponieważ gdyby kontynuowano wielką koalicję to największą partią opozycyjną byłaby Alternatywa Dla Niemiec (AfD) – podkreślił wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego. – Określenie tej partii, jako skrajnie prawicowej to dużo za mało – dodał.
Polityk SLD ocenił, iż dalszy udział SPD w rządzie oznaczałby, iż AfD rosłaby przez najbliższe cztery lata.
– Spodziewamy się koalicji CDU/CSU, FDP oraz Zielonych, która będzie mniej korzystna od koalicji CDU/CSU z SPD – ocenił prof. Liberadzki i wskazał doświadczenia z Parlamentu Europejskiego, w którym frakcja liberałów, do której należy FDP, jest „bardzo radykalna w swojej presji na Polskę i jej rząd w kwestii państwa prawa”.
Pieniądze leżą, rząd nie sięga
– 8 tygodni temu miała miejsce klęska żywiołowa, która nawiedziła znaczną części Polski. Ludzie na tych terenach wciąż walczą, aby żyć. Narasta strach przed zimą. Nasze pytanie, jako posłów do Parlamentu Europejskiego, czy Unia mogłaby w tej walce pomóc? – Janusz Zemke podsumował sytuację po nawałnicach w województwach Kujawsko-Pomorskim, Zachodniopomorskim i Wielkopolskim.
– Pragnę wyrazić zaskoczenie i zdumienie, iż polski rząd nie skierował do Komisji Europejskiej wniosku o znaczne środki pomocowe ze strony UE – podkreślił eurodeputowany SLD. – Unia, co roku ma poza budżetem 500 mln euro, które można przeznaczyć na pomoc w sytuacjach klęsk. Polska przez ostatnie 15 lat korzystała z tego funduszu tylko jeden raz – poinformował.
– Oczekujemy, iż polski rząd złoży wniosek o środki z tego funduszu, ale każde państwo ma tylko 12 tygodni o wystąpienie o nie, a 8 tygodni już minęło – oświadczył.
Polityk SLD poinformował, iż Frakcja Socjalistów i Demokratów już oświadczyła, iż poprzez wniosek Polski o środki na usuwanie skutków klęski żywiołowej, co ma znaczenie ponieważ zgodę na uruchomienie tego funduszu wydaje zarówno Komisja, jak i Parlament Europejski.
– Przewodniczący Liberadzki wystąpił do komisarz ds. polityki regionalnej Coriny Creţu i do Parlamentu, aby zabezpieczyć już środki dla Polski, a które mają pomóc zwalczać skutki tej klęski żywiołowej – stwierdził Zemke. – Środki już są zabezpieczone – dodał.
– Wyrażamy zdumienie, iż Polska przez 8 tygodni nie potrafi sformułować wniosku, efektem którego mogłyby być wielomilionowe kwoty z Unii Europejskiej, które pomogłyby ludziom, gminom i powiatom dotkniętym przez nawałnice – punktował polityk Sojuszu.
Pis nieufny wobec prezydenta
– Prezes PiS tęskni za wojną na górze, która miała miejsce w latach 90. i tak bardzo tęskni za tymi latami, że próbuje to wywołać z przeszłości ponownie – tak rzeczniczka SLD Anna-Maria Żukowska skomentowała słowa Jarosława Kaczyńskiego, który powiedział: „musimy wiedzieć, czy prezydent jest z nami”.
Zdaniem Żukowskiej, wypowiedź Kaczyńskiego to „mocne zakwestionowanie obozu dobrej zmiany i Zjednoczonej Prawicy”.
– To są słowa, które są wotum nieufności wobec prezydenta – dodała.
Jak podkreśliła Żukowska, „prezydent ma tę przewagę nad Jarosławem Kaczyńskim, że nie da się go odwołać w żaden sposób”.
– Prezesa też da się (odwołać – red.) tylko w teorii (…), ale mam nadzieję, że Andrzej Duda wykorzysta tę swoją przewagę negocjacyjną wobec PiS-u i nie da się tak łatwo wdrożyć w koleiny i znowu biegać na Nowogrodzką po instrukcje – dodała rzeczniczka SLD.