7 listopada 2024

loader

Horała przekazał do CPK majątek o wartości 10,2 MLD złotych

Marcin Horała fot. CPK_PL/twitter

Nie da się ukryć, że tuż przed wyborami  zawarto  wiele transakcji,  których przedmiot stanowił  majątek Skarbu Państwa, a których przejrzystość i zasadność wzbudzi zapewne wiele wątpliwości.  Śledząc tego typu działania, udało się ustalić,  że we wrześniu br.  pan Marcin Horała  zorganizował w siedzibie Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej, nadzwyczajne zgromadzenie wspólników spółki CPK sp. z o.o.  na którym to,   w imieniu Skarbu Państwa, dokonał podwyższenia kapitału zakładowego spółki CPK o kwotę  10.2 MLD złotych.

Zadeklarował  jednocześnie, że   udziały o tej wartości zostaną objęte przez Skarb Państwa – jedynego wspólnika Spółki, a wkłady  na  te udziały będą  pokryte przez:

  • wniesienie 100%  majątku  (udziałów)  spółki Polskie Porty Lotnicze Spółka Akcyjna (PPL SA), nr KRS  0001025154,  których wartość oszacowano na   6.4 MLD PLN ,
  • wyemitowanie przez Ministra Finansów  obligacji Skarbu Państwa na kwotę 3.8 MLD PLN, co oznacza kolejne  zadłużenie się Skarbu Państwa wobec spółki CPK, na tę kwotę.

Tym samym  kapitał zakładowy spółki  CPK  wzrósł do 11, 5 MLD PLN, a Horała  złożył  oświadczenie, że  nowoutworzone udziały  zostały przez Skarb Państwa objęte. Ciekawostką jest fakt, że we wszystkich tych transakcjach Horała występował  w podwójnej roli;  jako pełnomocnik działający w imieniu i na rzecz  Skarbu Państwa, a z drugiej –    jako  pełnomocnik Rządu kierujący przedsięwzięciem pod hasłem CPK. Podkreślić należy, że w rejestrze  KRS o nr.0000759991,  Horała jako zarządzający albo pełnomocnik nie występuje.  W KRS figuruje za to trzech  członków zarządu, którzy w imieniu spółki CPK złożyli oświadczenie, iż zadeklarowane przez Horałę wartości zostały już wniesione.  Na marginesie:  w  2022r. członkowie ci otrzymali wynagrodzenie w wys. 2,5 MLN PLN, czyli przeciętnie 69 tys.zł/m-c . To chyba zbyt dużo za  zarządzanie spółką, która nie osiąga  żadnych przychodów.   

Zawarte w formie dwóch aktów notarialnych transakcje, w tym zmiana umowy spółki CPK sp. z o.o. zostały zarejestrowane w  aktach KRS  w dniu 2 października 2023 (wpis  nr 52), co oznacza spełnienie warunku  zawieszenia tych transakcji  i czyni je ostatecznymi.

Zarówno  zasadność  zawartych  przez Marcina Horałę  transakcji jak i prawidłowość ich przeprowadzenia będą zapewne  przedmiotem  szczegółowych badań i dociekań,  dlatego  wszystkich zainteresowanych sprawą odsyłam do źródła, https://rar.ms.gov.pl/,  gdzie  pod nazwą „repozytorium akt rejestrowych” znajdziemy wszystkie  dokumenty  dotyczące owych transakcji,  a na: https://prs.ms.gov.pl/, także dane dotyczące sytuacji finansowej  przedsięwzięcia – wystarczy wpisać nr KRS spółki.  

Zawarcie  przez Horałę transakcji i ich zarejestrowanie 2 października, czyli tuż przed wyborami,  skłania do postawienia  wielu pytań, jak m.in.:  dlaczego  pod koniec kampanii wyborczej doszło do tak dużego transferu majątku Skarbu Państwa w postaci  wniesienia całego majątku  spółki Polskie Porty Lotnicze Spółka Akcyjna  o wartości 6.4 MLD PLN oraz zadłużenia się Skarbu Państwa o kolejne 3,8 MLD PLN?  Dlaczego dokonano  transferu udziałów spółki PPL S.A, mimo iż żadne plany strategiczne wcześniej tego nie zakładały. Na czyje polecenie Horała zorganizował zgromadzenie wspólników spółki CPK?  Dlaczego tak olbrzymiego transferu majątku  dokonuje się w ukryciu przed opinią publiczną?  Dlaczego w całym procederze udział brał  tylko Marcin Horała?  Kto nakazał przeprowadzenie tych tajemniczych transakcji  akurat przed wyborami?   Kto jeszcze , oprócz Horały, wiedział o transferze tego majątku? Dlaczego dokonuje się kolejnych darowizn majątku  w sytuacji, gdy Skarb Państwa był wówczas wobec spółki CPK  zadłużony na 1,8 MLD  PLN?  Chodzi  o  przekazanie  bezpłatne   spółce CPK gruntów o wartości 125 mln,  zamiast wartość  tę skompensować ze zobowiązaniem Skarbu Państwa zaciągniętym wcześniej? 

Warto też zastanowić się jak to się stało, że  do spółki CPK wniesiono cały majątek  Portów Lotniczych o wartości netto  2,2 MLD PLN,  natomiast wartość udziałów objętych przez  Skarb Państwa za ten majątek wyniósł 6,4 MLD PLN.  Pomijając fakt prawidłowości dokonanej wyceny, transakcja ta wskazuje na to, że  przekładając majątek z jednej spółki  Skarbu Państwa do drugiej, a potocznie –  z kieszeni do kieszeni, udało się zwiększyć jego wartość o 4,2 MLD PLN. Należy  przypomnieć, że podobnych transferów majątku Skarbu Państwa  do spółek, fundacji, stowarzyszeń itp. podmiotów  było więcej, co skłania do  przypuszczenia, że tak wykreowany, w zasadzie sztuczny, przyrost majątku narodowego mógł przybrać ogromne rozmiary.  Zapewne tym można tłumaczyć tzw. „wzrost zamożności narodu”, którym to rządzący lubili się chwalić. Nie trzeba być znawcą ekonomii, by rozumieć, że ów „przyrost”  to jedynie zapisy księgowe, a  nie efekty ekonomiczne  wynikające z  działalności gospodarczej, bowiem  te mogą wynikać tylko  z   rzeczywistych transakcji, które przynoszą zysk.  

Zainteresowanych sytuacją finansową spółki CPK sp. z o.o.  odsyłam do strony  https://prs.ms.gov.pl/krs ;  znajdziemy tam   sprawozdania finansowe za wszystkie lata jej działalności a w nich  wiele interesujących informacji,  po  których  przeanalizowaniu  pojawią się zapewne  dalsze  pytania.  Podkreślam, niezależnie od tego, czy transakcje zawarte przez Horałę  są uzasadnione ekonomicznie  a ich  zawarcie pod względem prawnym prawidłowe lub nie,  najważniejsze w tym wszystkim jest to, aby  tego typu transakcje przeprowadzane   na państwowym majątku były jawne a nie ukrywane. Mamy bowiem prawo wiedzieć,  kto i w jakim celu dysponuje tak olbrzymim majątkiem – przecież robi to w imieniu i na rzecz społeczeństwa!   Niewykluczone, że  priorytety społeczeństwa  okazałyby się inne niż te , które legły u podstaw  podjętych w ukryciu decyzji.  

Nie  ulega wątpliwości, że transakcje zawarte przez Horałę stały się możliwe dlatego, że  osłabiono, a w zasadzie wykluczono społeczną kontrolę nad tego typu działaniami.   Wszyscy wiemy, że inspektorów NIK można nie dopuścić do kontroli, a efekty ich pracy  całkowicie ignorować. Także  rola biegłych rewidentów, których zadaniem jest ochrona obrotu gospodarczego została w ostatnich latach  znacząco ograniczona, więc  efekty braku kontroli i nadzoru nad ważnymi przedsięwzięciami państwa  są łatwe do przewidzenia. 

Newsweek w numerze 45/2023 opublikował ciekawy  tekst pt: Twarde lądowanie – Centralny Punkt Konfliktu”, a w podtytule  dodał: Nierealne plany i terminy, szalone kontrakty – gdyby PIS planowało CPK z głową i umiarem, budowa ta nie budziłaby tyle kontrowersji”. Wątpliwości wokół tego projektu mnoży nachalna propaganda  przyszłego sukcesu.  A początku  należy doszukiwać się w 2017 roku, kiedy to Kaczyński, indagowany przez zaprzyjaźnione media, czy  warto  budować lotniska regionalne, czy też lepiej wybudować potężne lotnisko  międzynarodowe,  skorzystał z podrzuconej mu podpowiedzi,  poczuł  moc wielkiego stratega  i   proroczo orzekł: „ (…) opowiadam się za tą drugą opcją”. Po wywiadzie prezesa pytania o sens budowy stały się zbędne, a opinia  Kaczyńskiego  była wówczas święta –   tłumaczył dziennikarzowi Newsweeka  były pracownik firmy.  Wypowiedź  owego stratega z 2017r. to chyba jedyne  „merytoryczne” uzasadnienie tej gigantycznej inwestycji. Niestety, wnioski nie są zbyt optymistyczne; są bowiem podstawy przypuszczać, że   ów wzorzec decydowania dotyczy wielu  dziedzin naszego życia, w tym  także znanych powszechnie, wielkich sztandarowych przedsięwzięć,  za które zapłaciliśmy i będziemy jeszcze długo płacić wszyscy.  

Ireneusz Łazarski

Poprzedni

Polskie firmy szukają partnerów do współpracy poprzez targi CIIE

Następny

Lewicowcy, ale…