Interpretacja 3D
Wbrew temu, co można by wnioskować z tytułu, nie jest to rzecz z zakresu krytyki czy analityki filmologicznej, lecz poświęcona jest „działaniu bardziej rudymentarnemu niż owe wielkie konstrukcje kulturowe, mianowicie interpretacji”.
Autor studium, Jacques Aumont tłumaczy, że „interpretowanie jest aktywnością umysłu całkiem powszechną, nawet banalniejszą i z pewnością bardziej istotną niż krytyka dzieł literackich (lub filmowych). Ta ostatnia jest domeną specjalistów, a czasem wręcz profesjonalistów, którzy mają własny cel wyznaczony w dużej mierze przez istnienie środowiska, do którego należą. To zupełnie oczywiste w odniesieniu do kina: każdy z nas, wychodząc po projekcji, może poddać film spontanicznej lub przemyślanej praktyce (…) Ale przed oddaniem tgo skonstruowanego i popartego dowodami tekstu, jakim jest recenzja, wykonaliśmy, najczęściej bez udziału świadomości, gest najważniejszy, który pozwolił nam zrozumieć pewne rzeczy, ewentualnie nazwać je, zorganizować w sieć przyczynowości i porównań, nadać im istnienie dla nas samych – słowem, zinterpretowaliśmy film”.
Z tego powodu interpretacja jest zawsze spontaniczna, a często omylna. Interpretacja jest zawsze procesem rozumienia, zawsze jest ryzykowna i wątpliwa, jest produkowaniem znaczeń. Autor poświęcił rozważania technikom interpretacyjnym i ich historii, relacjom między analizą a interpretacją, roli symboli i alegorii, egzegezom, a także wielu innym zagadnieniom.
„Aumont w swoich najważniejszych książkach, nie ograniczał się do metod i narzędzi teorii filmu. Wybierał podejście pluralistyczne, biorąc pod uwagę fakt, iż wybrany przez niego problem badawczy nie jest wyłącznie obiektem wiedzy o filmie, lecz przejawia się na gruncie innych dyscyplin, takich jak filozofia, socjologia, antropologia, literaturoznawstwo, historia sztuki i in., bądź wręcz zostaje przez nie wyłoniony. Wszystkie te cechy odnajdziemy także w „Interpretacji filmów”. Interpretacja, zdaniem autora – ujmując rzecz najkrócej – polega na przypisywaniu sensu temu co widzimy, jest arbitralna i subiektywna. Jest to gest bardzo osobisty, wyraz bezpośredniej reakcji na dzieło; interpretować to znaczy nadać sens, przekładać (z jednego języka na inny)” – napisała wybitna filmolożka Alicja Hellman. Aumont prezentuje sztukę interpretacji na przykładzie szeregu filmów, m.in. „Sonaty jesiennej” Ingmara Bergmana, „Iwana Groźnego” Siergieja Eisensteina, „Łowcy androidów” Ridleya Scotta, serialu „Gra o tron”, „Portretu Doriana Graya” Alberta Lewina, „Marsjanie atakują” Tima Burtona, „Do utraty tchu” Jean-Luc Godarda, „Zwierciadła” Andrieja Tarkowskiego, „Odysei kosmicznej 2001” i „Lśnienia” Stanleya Kubricka czy „Króla Nowego Yorku” Abla Ferrary. Szczególnie reprezentatywny jest passus dotyczący interpretacji postaci Joanny D’Arc w sześciu filmach jej poświęconych. Nas koniec uprzedzam jednak, że jako uniwersyteckie studium naukowe nie jest to rzecz łatwa w lekturze, charakteryzuje się skomplikowaną strukturą, ale przebrnięcie przez nią naprawdę może przynieść czytelnikowi wzbogacenie jego wiedzy o procesie interpretacji i rozumienia filmów, czyli czynności, którą zazwyczaj tak często wykonujemy, bo oglądanie filmów, w kinie czy w telewizji, to chleb powszedni większości z nas.
Jacques Aumont – „Interpretacja filmów”, przekł. Teresa Rutkowska, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2021, str. 294, ISBN 978-83-8196-228-5