Nie pozwólmy, by pamięć została zastąpiona polityką historyczną!
A nie chodzi o jakąś tam wojnę, ale o tę II światową, której 72. rocznicę zakończenia właśnie obchodzono, i nie ważne, czy to 8-ego, czy 9-ego maja, była ta 72. rocznica obchodzona. U nas teraz oczywiście 8-ego maja, czyli po zachodniemu, a nie wschodniemu.
A obchodzono różnie, jako państwowe Święto Zwycięstwa w Ojczyźnianej Wojnie w Moskwie, lub spontanicznie jak np. w Berlinie, albo też agresywnie jak w Kijowie. Oczywiście w innych stolicach w Europie i nie tylko, też obchodzono rocznicę zwycięstwa. Też i w naszej stolicy ok. 200 osób uczestniczyło 9-ego maja w takich obchodach. Kto chciał, kto nie jest rusofobem, mógł obejrzeć te uroczystości.
Ale u nas też, oficjalne, państwowe obchody 72. rocznicy zwycięstwa odbyły się oczywiście 8-ego maja, przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Uroczystościom tym nadano rangę szczebla ministerialnego, bo przewodził im minister, pierwszy rusofob i minister od wojny z Sowietami, zwany u nas ministrem obrony. Taka to była ranga tej rocznicy, bo w tym czasie nasz prezydent bawił w Afryce, niosąc tam kaganek oświaty gospodarczej, (był m.in. w Ursusie, który po „dobrych zmianach” daje pracę robotnikom afrykańskim), a premier to nie wiadomo gdzie bawiła, stąd ten minister musiał stanąć na wysokości zadania. I stanął, bo ocenił tę rocznicę jako rocznicę zniewolenia w myśl aktualnego oficjalnego trendu, a nie jakiegoś tam zwycięstwa, czy też nie daj Boże, wyzwolenia przez Armię Czerwoną i Wojsko Polskie, zwane przez was wojskiem polskojęzycznym. Wcześniej, przed 9-tym majem, miasta wyzwolone, nic nie obchodziły, czyli rocznic, albo jak obchodziły, to były to rocznice zdobycia, a nie wyzwolenia tych miast. Taki też oficjalny trend teraz. W czasie obchodów w stolicy, oczywiście złożono wieńce na Grobie Nieznanego Żołnierza, ale złożyły te wieńce delegacje słuszne teraz, a nie jakieś tam skażone komunizmem.
Ten osławiony minister, dał głos na tych uroczystościach, ale przez gardło nie przeszło jemu wymienienie takich zwycięstw Armii Czerwonej i Wojska Polskiego jak Lenino, Stalingrad, Łuk Kurski, czy też Wał Pomorski, Kołobrzeg, sforsowanie Odry, i zdobycie Berlina i wiele, wiele innych zwycięstw, opłaconych krwią męczeństwem i śmiercią milionów żołnierzy i ludności cywilnej. A wasz dzisiejszy przekaz, to zastępy nazistowskich prawie aniołów, niosących pokój światu, i hordy sowietów niszczące, grabiące i gwałcące.
Ale nie jest tak do końca, żeby u nas nie pamiętano kto wyzwalał kraj i nasze miasta, miejscowości, bo co jakiś czas dowiadujemy się o zniszczeniu, zbezczeszczeniu pomników upamiętniających śmierć żołnierzy radzieckich, a w wersji łagodnej przeniesieniu tych pomników w ustronne miejsca, bo akurat w tym miejscu ma być droga, lub inna budowla. Taka pamięć, taka wdzięczność. O nie, jeszcze pamięta się o ulicach, placach gdy jak inkwizycja zaczyna działać dekomunizacja, czyli zamiana nazw nieprawomyślnych teraz, znienawidzonych, przeklętych, na słuszne, prawidłowe aktualnie. Jakie to prymitywne, że szkoda słów.
Ulice te, place, czy inne budowle, a też zakłady pracy, szkoły, mieszkania itp. odbudowało społeczeństwo ze zgliszcz wojennych i zbudowało nowe, kosztem wyrzeczeń i zdrowia, i miało prawo nazywać je tak jak chce i wara wam do tego i zabierzcie swoje łapska od tego. Jak potraficie, to sami wybudujcie jeszcze lepsze, większe, ładniejsze ulice, obiekty i nazywajcie je jak chcecie, swoimi wyklętymi bohaterami. Ale to trzeba potrafić, a nie tylko niszczyć, zaprzepaścić dorobek pokoleń znienawidzonego przez was PRL. Społeczeństwo tamte miało swoją tożsamość i wierzyło w przyszłość swoją i przyszłych pokoleń, a dla was społeczeństwo dzisiejsze to są Polaki, bo tak nas dzisiaj często i namiętnie określacie w swojej nowomowie. Opamiętajcie się w tej swojej nienawiści do minionych czasów.
A jak uczcić pamięć swoich wyzwolicieli, którzy oddali życie gromiąc nazistów i wyzwalając m.in. nasz kraj, można było zobaczyć na uroczystościach w Moskwie i innych miastach FR, co niektóre z naszych tzw. tabloidów nawet zauważyły to, informując o tym zdawkowo, lub dosadnie, że Moskwa znów pręży muskuły. Swoje mózgi wyprężcie i pomyślcie, co byście robili, gdyby ktoś stał u waszych drzwi, niekoniecznie w pokojowych zamiarach. Otwórzcie oczy i patrzcie.
My, żyjący jeszcze potomkowie rodzin tych co zginęli w tej bestialskiej wojnie, walcząc z wrogiem, lub zostali zamordowani, zagłodzeni w kaźniach hitlerowskich, nie pozwólmy by zaginęła pamięć o nich i żeby następne pokolenia w zreformowanych szkołach i z zreformowanych podręczników dowiedziały się, jak to niedźwiadek Wojtek wygrał wojnę!