6 listopada 2024

loader

Klerofaszyzm po polsku

Przyszli historycy, politolodzy, socjolodzy i wszelkich specjalności humaniści będą kiedyś badać genezę, właściwości i praktyki rządów reżymu PiS.

Niechybnie dołączą się do nich także psycholodzy, a być może także psychiatrzy i psychopatolodzy kryminalni.

Krótki kurs klerofaszyzmu

Zapewne naukowcy sięgać będą także do tekstów publicystycznych, gdyż publicyści jako pierwsi, na gorąco, reagują na wydarzenia bieżącego życia politycznego. Część publicystów propisowskiej prasy, n.p. bracia Karnowscy czy Jan Pospieszalski lubią określać się mianem konserwatystów i sformułowali nawet termin „konserwatywni dziennikarze” jakkolwiek śmiesznie by to nie brzmiało. Jest to wyrazem niczym nieuzasadnionej pychy, a poza konfrontacja praktyk władzy PiS z tradycyjnymi i obecnymi cechami konserwatyzmu jako kierunku politycznego nie wytrzymuje próby weryfikacji. Szukając zatem dalej formuły dla charakteru rządów PiS napotykamy na kolejne formuły i określenia. Warto je starannie weryfikować. Powszechnie stosowany termin „prawica” jest zbyt ogólny i pojemny, a poza tym reżym PiS, obok niektórych cech wypełniających to kryterium, odznacza się całym pakietem właściwości i praktyk politycznych, które utrudniają, a nawet uniemożliwiają traktowanie go jako formacji prawicowej. I tak, na przykład, klasyczna prawica opierała się głównie na warstwach zamożnych, podczas gdy PiS wyraźnie opiera się na ludowych warstwach społeczeństwa. Rzecz jasna, nie istnieją formacje polityczne „czyste” gatunkowo, stuprocentowo jednorodne, ale PiS jest wyjątkowo niejednorodną „ideowo” hybrydą, a jeśli wziąć pod uwagę Zjednoczoną Prawicę, jako całość, czyli PiS z przystawkami – tym bardziej. Przypomnijmy, że określenie „klerofaszyzm” nadawano ideologiom, ruchom społecznym lub ustrojom, łączącym elementy faszyzmu i fundamentalizmu religijnego. Akurat ten termin nie należy do najpowszechniej przyjętych wśród politologów i historyków. Nazwa powstała najprawdopodobniej w roku 1922 roku, roku zwycięstwa wloskiego faszyzmu terminem. Nazwą „clerico fascisti” określano włoskich katolików, opowiadających się za syntezą faszyzmu i katolicyzmu. Inni przypisywali ten termin klero-faszyzm historykom amerykańskim, określającym tak reżimu austriacki z lat 1934-1938, w tym kanclerstwo Engelberta Dolfussa. Tak czy inaczej tego określenia używa się wobec różnych innych zjawisk łączących radykalizm religijny i faszyzm. Oba zjawiska miały być do siebie podobne (ze względu na nietolerancję, fanatyzm, populizm, czy ścisłe łączenie religii i polityki). Miały one umożliwiać syntezę lub powodować upodabnianie się do siebie faszyzmu i fundamentalizmu religijnego do siebie – faszyzm przyjmuje formy quasi-religijne lub upolitycznia religię, a fundamentalizm religijny ulega faszyzacji. Jako przykłady faszyzmu klerykalnego wymienia się, np. reżimy António Salazara w Portugalii, generała Franco w Hiszpanii, Engelberta Dolfussa w Austrii, Jozefa Tiso na Słowacji, oraz ruchy Maurice’a Duplessisa w Quebecu, czy też w Polsce Ruch Narodowo-Radykalny Falanga. Współcześnie elementy faszyzmu klerykalnego mają występować w chrześcijańskim rekonstrukcjonizmie w Stanach Zjednoczonych, islamskim fundamentalizmie militarnym, czy różnych odmian, np. w wydaniu Indyjskiej Partii Ludowej.

U źródeł „Polaka-katolika”

W Polsce za narodziny klerofaszyzmu można uznać dwa momenty. Pierwszy, gdy w jednym ze swoich pism Roman Dmowski, prywatnie ateista, człowiek obcy religii, dokonał teoretycznego spojenia polskości i katolicyzmu, tworząc podstawę pojęcia „Polak-katolik”. Drugi, gdy pogląd ten przyjął za formalną podstawę ideową powołany do działalności w 1934 roku Ruch Narodowo-Radykalny, formułując Program Katolickiego Państwa Narodu Polskiego, utożsamiający Naród z Religią Katolicką. Obecna mutacja przedwojennego RNR, czyli ONR (Obóz Narodowo Radykalny) de facto przejął tamte założenia, choć dzisiejsi oenerowcy są od tamtych bardziej prymitywni i mniej skłonni do przykładania wagi do teoretycznych programów.

Klerofaszyzm nasz dzisiejszy

Czy PiS jest partią klerofaszystowską? W programie PiS brak aż tak kategorycznych sformułowań jak w programie Dmowskiego i RNR. Jednak zarówno w znanym, obecnie odsuniętym gdzieś na margines, pisowskim projekcie konstytucji zawarte są sformułowania identyfikujące Polskę z religią katolicką chrześcijańską w ogólności, łącznie z tzw. Invocatio Dei („W imię Boga Wszechmogącego…”), jak i w wielu wypowiedziach i zachowaniach posłów PiS można zauważyć elementy klerofaszystowskie. Można do nich zaliczyć bezceremonialne uczestnictwo najwyższych oficjeli państwa PiS w obrzędach religijnych wbrew artykułowi 125 obecnej Konstytucji, ostentacyjna religijność a nawet dewocja wielu posłów i urzędników PiS, działalność Zespołu Poselskiego na rzecz Zahamowania Ateizacji Polski założony przez posłów Andrzeja Jaworskiego i Beatę Kempę, wszechstronne finansowanie instytucji kościelnych z budżetu państwa, a także symbiozę PiS z Imperium Tadeusza Rydzyka.
Zbliżający się tzw. „Marsz Niepodległości”, który jest haniebną i wyjątkowo bezczelną próbą zawłaszczenia niepodległościowej i jednak laickiej tradycji piłsudczykowskiej przez faszystów z ONR, za swoje tegoroczne hasło przyjął zawołanie „My chcemy Boga”. PiS i ONR to tylko dwie, łagodniejsza i bardziej radykalna, twarze polskiego współczesnego klerofaszyzmu.

trybuna.info

Poprzedni

Triumf Cristiano Ronaldo

Następny

Sto lat Października