Dalszy ciąg tytułu rozgarnięty czytelnik powinien znać, jeżeli nie to niech poszuka w internecie co na temat “stworzeń bożych” pisał chyba biskup, poeta Krasicki.
Gdybym skończył tę tytułową fraszkę to rządowi znawcy “cnót niewieścich”, zanim by doczytali, to już by mnie oskarżyli za obrazę obyczajowości. Do rzeczy, istnieje odwieczny konflikt mężczyźni- kobiety, celem rozjaśnienia sytuacji chce zapalić mały kaganek w tej sferze.
Mamy wiek XXI, to nie znaczy, że sprawy na styku tych światów są rzeczowo określone. Skąd u mnie znów zainteresowanie takim tematem. Mianowicie w moim długim życiu okazuje się, że byłem już w 42 krajach, nigdzie nie wyjeżdżałem jako typowy turysta, miałem więc możliwość porównania różnych kultur. Więc do rzeczy, pozycja kobiety w społeczeństwie, wpływ religii na postrzeganie jej roli. Jaka była i jest ocena kobiet w hierarchii społecznej. Powszechne jest teraz dążenie do nowoczesnego myślenia, iż kobieta nie jest w niczym gorsza od mężczyzny, czyli jest mu równa.
Kołtun
Każdy, kto by się sprzeciwił tym pewnikom równościowego społeczeństwa, będzie określony jako zacofany kołtun i wróg kobiet. Więc ja ryzykuję kołtuństwo i twierdzę uroczyście, że o żadnej równości kobiet w stosunku do mężczyzn nie ma mowy.
Tylko proszę o cierpliwość i wytrwanie do końca mojego dyskursu. Ja postaram się dowieść, że najwyższy czas zakończyć dyskusje na temat, która z płci jest lepszym kierowcą, kto jest mądrzejszy, kto jest silniejszy, kto odważny a kto nie. Wbrew kręgom feministycznym ja twierdzę, że te równościowe spory są po prostu niedorzeczne, one miały swój sens w wielu starych społeczeństwach i w wielu religiach. Teraz gdy nastąpił rozwój powszechnej edukacji, gdy postępuje laicyzacja, gdy do pracy niepotrzebna jest męska siła, znaczenie społeczne kobiet i mężczyzn się zrównało.
Musimy przyjąć za pewnik, że kobieta nie jest gorsza od mężczyzny, ani też lepsza, ona jest po prostu inna. Wieczne dyskutowanie mężczyzn jak to oni doskonale jeżdżą, w ogóle nie ma sensu, celem kobiety jest spokojny dojazd do domu. Mężczyzna chce imponować szybkością. Jeżeli kobiety oceniamy kryteriami męskimi, to panie wypadają miernie, gdy patrzymy na statystykę wypadków, to mężczyźni mają tu największe osiągnięcia. Jak możemy oceniać szybkościowe osiągnięcia kobiet jeżeli one w swojej masie wcale nie mają się zamiaru ścigać.
Oczywiście zaraz na mnie rzucą się wyznawcy teorii równościowych, że jest wiele kobiet, które przewyższają mężczyzn w kategoriach typowo męskich, ale powoli, wyjątki tylko potwierdzają reguły. Rozważania moje odnoszą się do wielkości statystycznych i masowych. Inny przykład, powszechne jest przekonanie, że większość kobiet słabo orientuje się w terenie, jest to prawda, ale na pewno nie ujma, gdy męski świat udawał się na łowy lub wyprawę łupieżczą to kobiety od zawsze siedziały w domostwie i pilnowały domu, dzieci i inwentarza, ogniska domowego była to funkcja ważna, bo kiedyś nie było zapałek.
Mizogin
Kiedy one miały wyrobić sobie zmysł przestrzenny. W tym czasie wyrobiły sobie zmysł opiekuńczości w stosunku do dzieci, dziecko tylko kichnęło, a matka już starała się zapobiec rodzącej się chorobie. Na temat rzekomych przewag lub deficytów “cnót niewieścich”, wypowiada się chyba Marc Twain: kilogram kobiecej intuicji jest więcej wart niż 10 kg męskiego rozumu.
Powtarzam jeszcze raz, musimy skończyć z powszechnymi niby nowoczesnymi pewnikami, iż rzekomo współcześnie kobiety są równe mężczyznom. Takie zakompleksiałe twierdzenia są spuścizną naszej tradycji katolickiej, która szeregowała kobiety niżej niż mężczyzn. W tej chwili żyjemy w epoce laicyzacji i w pewnym sensie wracamy do starodawnych słowiańskich wzorców, gdzie kobieta miała większe znaczenie niż w katolicyzmie.
W naszej Słowiańszczyźnie seks wcale nie był czymś rzekomo nieczystym, te przekonania, iż dziewczyna, odbywając stosunek płciowy dokonuje aktu zbrukania, przyszedł do naszej kultury dopiero z chrześcijaństwem. Według kronikarza słowiańszczyzny, Biskupa Thietmara 1000 lat temu gdy chłopak “Prapolak” żenił się, to jeżeli jego ślubna okazywała się dziewicą, on miał do niej pretensje, że widocznie jest jakaś ułomna, bo nikt jej wcześniej nie chciał.
Współczesne mity, iż katolicyzm wniósł nam wielką cywilizację i że my Polacy, Państwo Polskie istniejemy jako wysoko cywilizowana społeczność tylko dzięki chrześcijaństwu, jest bogobojnym mitem. Wszystkie grupowe społeczności, nawet zwierzęce, tworzą swoje systemy wartości. Czy Wielka Inkwizycja, palenie i topienie kobiet, palenie uczonych to był jakiś postęp cywilizacyjny? Wielkie kultury i wielkie religie bardzo różnie sytuowały kobietę, przykładowo w starożytnym Egipcie kobiety były faraonami, vide Kleopatra, Hatszepsut itd.itd…
Mąż w starożytnym Egipcie, nawet władca miał z zasady jedną żonę, kobiety prowadziły samodzielnie interesy, miały prawa majątkowe. My Polacy, katolicy przyswoiliśmy maczystowską tradycję grecko-rzymską. Ta tradycja była zgoła inna niż ta Egipska, w tradycji grecko-rzymskiej kobieta nawet wysoko urodzona, była bardziej częścią inwentarza niż równoprawnym partnerem mężczyzny.
Ciemnogród
Gdy brakowało ojca rodziny, jego role przejmował 14-letni potomek wtedy uznawany za dorosłego, gdy jeszcze młodszy przejmował rolę samca alfa/Pater Familias to na czas dorośnięcia do 14-letniej pełnoletniości dostawał on przywilej robienia transakcji tylko zyskownych, gdy kupił barany, a one pozdychały, to opiekun-pretor nakazywał zwrot pieniędzy od sprzedającego.
Dopiero cesarz August w celu poprawy demografii uznawał matkę trojga dzieci za pełnoprawnego członka społeczeństwa. Religia katolicka w istocie przyniosła to uniżoną pozycję kobiet do naszej społeczności. Nie dziwmy się więc, że sufrażystki, ruchy feministyczne tak dążyły do zrównania praw kobiet.
To zrównanie już nastąpiło, są jeszcze dwa czynniki, które wywindowały pozycje kobiet jeszcze wyżej ponad oczekiwania dawnych sufrażystek, mianowicie powszechna mechanizacja spowodowała, że męska siła przestała być istotna, teraz doker nie nosi worów ziarna, na klimatyzowanej suwnicy siedzą eleganckie kobietki, pracują i ostrożnie i wydajnie.
Do odegrania ważnej roli społecznej potrzebna jest edukacja, i w USA i w Polsce więcej kobiet niż mężczyzn zdobywa wyższe wykształcenie. Marne są szanse bogatego rozwodnika, by uniknął wysokich alimentów, sfeminizowany sąd już rozważy dokładnie i sprawiedliwie jego przypadek.
Przestańmy wzorem zajadłych feministek doszukiwać się, gdzie to kobiety są dyskryminowane i gdzie mężczyźni niezasłużenie mają lepsze szanse. Jest faktem, że pracodawcy preferują nabór mężczyzn, ale biologii się nie oszuka, kobiety rodzą dzieci i je odchowują, w tym czasie męski robol wspina się po szczebelkach i awansuje, dzieci często chorują, przedszkole odsyła je do domu, matka zarywa prace. Większość szefów firm to mężczyźni oni z natury lubią kobiety, ale gdy mają wybrać mężczyznę to choć aparycja tego chłopa ich nie bawi, to jednak biorą jego. Coś za coś, często niestety jest tak, że dziewczyny, by podołać wyzwaniom rynku pracy i udowodnić swoją przydatność profesjonalną opóźniają prokreacje i później ratunek w in vitro.
Celem tego krótkiego felietonu jest walka z powszechnym przekonaniem, że kobiety nie są gorsze od mężczyzn i muszą mieć równe szanse. Nielubiany przez ruchy kobiece polityk-filozof Korwin M. powiedział, że równouprawnienie kończy się gdy trzeba wnieść szafę po schodach. Teraz są windy towarowe. Tak więc gdy laicyzacja, postęp mechanizacji, powszechna edukacja wyrównały szanse kobiet to, trzeba już chyba porzucić dawny paradygmat o rzekomym upośledzeniu kobiet w stosunku do mężczyzn. Różnice biologiczne jednak były i długo pozostaną, choć i one nie są wieczne.
Wróg kobiet
Tradycyjnie większa siła cielesna, lepsza orientacja terenowa, odwaga, szybkość decyzji to typowe przymioty mężczyzn. Dlaczego mówię, że nawet te przymioty nie są stałe, proszę spytać antropologów, co się dzieje z chłopakiem, który przesiaduje całe życie przed komputerem, gdzie jego krzepa. Gdy ten nowoczesne eksplorer terenu porusza się z GPS to gdzie jego zmysł terenowy. Przecież jego dziad rąbał całe dnie drzewa, orał mozolnie pola, młócił zborze, ładował barki, ten rzeczony nowoczesny macho to w oczach jego mocarnych przodków jest zwykłym wymoczkiem.
Tak więc nawet anatomia powoli wyrównuje status płciowy. Ważne, laicyzacja usuwa stare grecko- rzymskie bariery. Przykładowo czarna Afryka, bez islamu to enklawa równouprawnienia, tam kobiety działają. Widziałem w Kongo, Rwandzie, Burundi babki biznesmenki samodzielnie dorabiające się fortun wszyscy to tam akceptuj. Z czasów kolonialnych Katolicyzm tam jest, ale powierzchowny, wpływ nawet polskich misjonarzy jest marny, oni się załamują. Ich pretensje, że dany mężczyzna ma więcej żon, trafia w pustkę, ów mówi – ja tylko z jedną przychodzę na mszę i z jedną mam ślub. Nauki o niepokalanym poczęciu wzbudzają śmiech, Czarna Afryka żyję kultem płodności.
Gdy kiedyś w kongijskim mieszkaniu mojego ojca usłyszałem jakieś wrzaski i hałasy, pytam co to, ojciec mówi mój asystent z uczelni, Kalume wrócił jak zwykle późno i podpity, żona dorobiona właścicielka sklepu uczy go rozumu. Jest wiele kultur i usytuowanie kobiet jest bardzo różne. My wracamy do dawnych liberalnych układów starosłowiańskich. Chrześcijaństwo u nas pozwoliło scentralizować władzę, wprowadziło piśmiennictwo, ale wprowadziło też średniowieczne wieki ciemne. Dopiero Renesans przywrócił rozwój światłej myśli.
Różnic biologicznych między płciami nie da się pominąć. Większość barier kulturowych już usunęliśmy, a realny kształt stosunków kobieta – mężczyzna, to już sprawa bardzo indywidualna.