Temat budowy metra jest prawie tak stary… jak mój młodszy brat. Dawno, dawno temu w czasach minionego PRL-u Kraków miał takie ciało jak Rada Naukowa Kraków 2000. Wtedy na przełomie lat 60-70 zastanawiano się jak może wyglądać i jak mógłby wyglądać Kraków w 21 wieku. Standardem wtedy były 20 letnie plany rozwojowe opracowywane dla całego kraju, dla makroregionów i regionów. Kraków postanowił wybiec nieco przed szereg i we wrześniu 1971 powołano do życia takie właśnie, wyżej wspomniane, ciało. Na jego czele stanął ówczesny prezes krakowskiego oddziału PAN.
W latach 80. XX wieku Kraków planował budowę linii metra łączącej Nową Hutę ze Śródmieściem. Realizacja inwestycji rozpoczęła się w 1974. Zaczęto wtedy prace nad 180-metrowym odcinkiem tunelu przebiegającym pod modernizowanym krakowskim węzłem kolejowym. Według początkowych założeń, obiekt miał mieć przebieg wschód-zachód i być znacznie dłuższy – od Ronda Mogilskiego aż do ul. Karmelickiej. Służy on dziś jako fragment szybkiego tramwaju i rozsądnie powinien zostać przedłużony pod al. Słowackiego do ul. Karmelickiej a być może jeszcze kawałek dalej do stadionu miejskiego im. Reymana.
W kombinacie hutniczym (dawniej Lenina a potem Sendzimira) pracowało prawie 40 tys osób. Dziś w Hucie ArcelorMittal pracuje 10 razy mniej. A jak długo będzie jeszcze działał nie wiadomo i raczej nie na należy w tej sprawie snuć dalekosiężnych planów. Mimo to władze Krakowa forsują budowę metra w kształcie naszkicowanym ponad 50 lat temu. Konsekwencja czy brak kontaktu z rzeczywistością? Wedle ostatnich planów, budowa pierwszej i chyba jednak jedynej, linii metra ma się zakończyć przed 2040 rokiem.
Akurat wtedy, gdy liczba mieszkać Polski zacznie się drastycznie zmniejszać, podobnie , jak nieco mniej drastycznie, liczb mieszkańców Krakowa i aglomeracji krakowskiej. Tak przewiduje prognoza GUS opracowana na podstawie spisu powszechnego. Niestety tę prognozę należy zweryfikować, bo dane z kolejnych lat po spisie sugerują, że proces depopulacji Polski będzie przebiegał szybciej i bardziej intensywnie. Kto będzie więc jeździł metrem? Na pewno nie polscy politycy i decydenci, bo oni wsiadają do komunikacji publicznej wyłącznie w okresie okołowyborczym. Czyli tuż przed wyborami i czasem po.
A propos głosowania. Jednym z argumentów podnoszonych za budową metra jest wola mieszkańców, wyrażona w referendum. A jak to było z tą wolą było i z tym referendum?
Domagali się go przeciwnicy organizacji zimowych igrzysk w Krakowie. Podział był jasny. Wszystkie poważne siły polityczne w radzie miasta i po za nią chciały igrzysk. Igrzyska też były popierane przez Prezydenta Majchrowskiego. Igrzysk nie chciało tylko Stowarzyszenie Kraków przeciw Igrzyskom. I jeszcze wasz uniżony felietonista. Na specjalnej sesji Radni PO zaproponowali rozszerzenie katalogu pytań o metro, ścieżki rowerowe i monitoring. Być może przyczyniło się to do zwiększenia frekwencji. Wyniosła ono 35,96%, co oznaczało, że referendum było ważne.
Uzyskano następujące wyniki:
1. Czy jest Pani/Pan za zorganizowaniem i przeprowadzeniem przez Kraków Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2022 roku? głosów na „TAK” – 62453 (30,28%), głosów na „NIE” – 143796 (69,72%)
2. Czy jest Pani/Pan za budową metra w Krakowie? głosów na „TAK” – 112856 (55,11%), głosów na „NIE” – 91939 (44,89%)
3. Czy jest Pani/Pan za stworzeniem w Krakowie systemu monitoringu wizyjnego, którego celem byłaby poprawa bezpieczeństwa w Mieście? głosów na „TAK” – 142772 (69,73%), głosów na „NIE” – 61969 (30,27%)
4. Czy zdaniem Pani/Pana w Krakowie powinno się budować więcej ścieżek rowerowych? głosów na „TAK” – 175033 (85,20%), głosów na „NIE” – 30398 (14,80%)
Za budową metra w Krakowie zagłosowało mniej niż 20% uprawnionych do głosowania i było to dużo mniej, jak widać, niż popierających budowę ogólnomiejskiego monitoringu, który zresztą do tej pory nie powstał. Oczywiście koszt takiego monitoringu jest o wiele niższy niż budowana metra. Niewielkim fragmentem kosztów metra byłby też koszt wymiany oświetlenia w całym mieście. A to też poprawiło by to komfort życia mieszkańców, w tym również kierowców.
Co ciekawe krakowski magistrat dysponuje opracowaniami, które na podstawie badań rozwoju aglomeracji oraz tzw. potoków pasażerskich, kwestionują sens budowy metra. A trzeba pamiętać, że powstawały w czasach, kiedy następował dosyć szybki wzrost liczby mieszkańców Krakowa i rozwój aglomeracji. Teraz perspektywy są już zupełnie inne więc tym bardziej brak wszelkich podstaw do ładowania się w metro.
Jak słusznie powiedział Gazecie Krakowskiej 7 września 2024 prof. dr hab. inż. Tadeusz Słomka, geolog, były rektor Akademii Górniczo Hutniczej w Krakowie, rekomendowany do rady budowy metra – Budowa metra to przede wszystkim kwestia pieniędzy.
Ja bym dodał jeszcze sensu i potrzeby. A ani tego pierwszego ani pozostałych nie ma.
Zdeterminowani zwolennicy metra podnoszą jeszcze jeden jakoby argument – metro da schronienie w razie wojny. Otóż nie bardzo.
„Metro warszawskie zostało zinwentaryzowane, jeżeli chodzi o powierzchnię, która może potencjalnie służyć jako miejsce schronienia ludności. Metro może przydać się w razie zagrożenia, ale jak na razie żadnych oficjalnych standardów nie spełnia.” Zdradziła 20 kwietnia 2024 stacji RMF, rzeczniczka warszawskiego magistratu. Kolejne deja vu.
Przepraszam jeśli będzie wam się wydawać, że to wszystko już gdzieś widzieliście. Ale o tym pisał już Kochanowski w Pieśni o spustoszeniu Podola. Choć mogło też chodzić mu o metro. A na pewno o Polaków.
PS. Ciekawe czy obiecane przez Premiera Tuska letnie igrzyska zostaną poprzedzone jakimś referendum. Gdziekolwiek.
Dostępne również na stronach kodmalopolska.pl oraz aristoskr.wordpress.com