Dzietność w Polsce od lat szoruje po alarmująco niskim poziomie, a przyczyny tego kryzysu są wielowymiarowe – od trudnej sytuacji mieszkaniowej, przez niepewność na rynku pracy i zatrudnianie młodych dorosłych na śmieciówkach po mniej oczywisty, lecz istotny czynnik, jakim jest różnica w poziomie wykształcenia między kobietami a mężczyznami.
Ten właśnie aspekt Mateusz Łakomy wyróżnił jako jedną z 10 głównych barier wzrostu dzietności w Polsce w swojej książce „Demografia jest przyszłością”. Problem zaczyna się już na etapie szkolnym, gdzie chłopcy częściej tracą motywację do nauki, co w konsekwencji prowadzi do gorszych wyników i ograniczonych możliwości kontynuowania edukacji na wyższych poziomach.
Jak zauważa demograf, w Polsce aż 40% osób w wieku 20–39 lat nie jest w związku. Tymczasem powstanie trwałej relacji, która może przerodzić się w małżeństwo, jest często kluczowym warunkiem posiadania pierwszego i kolejnych dzieci. Partnerzy dobierają się zazwyczaj na zasadzie podobieństwa statusu społecznego, którego głównym wyznacznikiem jest wykształcenie.
Statystyki wskazują, że w grupie wiekowej 25–34 lata wyższe wykształcenie ma 50% kobiet i zaledwie 30% mężczyzn. Taka dysproporcja, będąca jedną z największych w Europie, sprawia, że osoby o różnych stopniach wyedukowania często nie są dla siebie atrakcyjne jako potencjalni partnerzy. Kobiety, napotykając trudności w znalezieniu kandydata na męża i ojca swoich dzieci o zbliżonym wykształceniu, coraz częściej odkładają decyzję o założeniu rodziny lub całkowicie z niej rezygnują.
Łakomy podkreśla, że posiadanie stabilnej pracy jest drugim istotnym czynnikiem sprzyjającym tworzeniu małżeństw. Uzyskanie takiego zatrudnienia jest jednak znacznie łatwiejsze dla osób z wyższym wykształceniem. W sytuacji, gdy znaczna część młodych mężczyzn pozostaje w tyle pod względem poziomu edukacji, możliwości budowania trwałych relacji stają się ograniczone, co pogłębia problemy demograficzne.
Zjawisko luki edukacyjnej między kobietami a mężczyznami nie ogranicza się wyłącznie do Polski i jest obserwowane również w innych państwach OECD. Przyczyny tego problemu leżą w czynnikach związanych z organizacją systemu edukacji i sposobami nauczania, które często nie sprzyjają rozwijaniu zamiłowania do czytania u chłopców. Właśnie w tej dziedzinie różnice między płciami są najbardziej widoczne. Dane z badania PIRLS (Progress in International Reading Literacy Study) z 2021 roku pokazują, że dziewczęta osiągają lepsze wyniki w czytaniu w 51 z 57 systemów edukacyjnych na świecie. Problem nie ogranicza się jednak tylko do rezultatów – chłopcy znacznie częściej deklarują ogólny brak zainteresowania czytelnictwem, co jest jednym z pierwszych objawów trudności edukacyjnych.
Raport Compass Brief przygotowany przez IEA i UNESCO podkreśla znaczenie programów wspierających czytelnictwo wśród dzieci jako skutecznego narzędzia w rozwijaniu ich umiejętności edukacyjnych. Tego rodzaju inicjatywy szczególnie pomagają chłopcom, którzy częściej mają trudności z rozwijaniem nawyku czytania. Połączenie motywacji z praktycznym wsparciem w tym obszarze sprzyja pokonywaniu barier edukacyjnych i utrwalaniu pozytywnych nawyków, co jest kluczowe dla poprawy ich wyników w nauce.
Raport zwraca także uwagę na potrzebę kompleksowego podejścia, obejmującego specjalistyczne szkolenia dla nauczycieli oraz wsparcie chłopców we wczesnym etapie edukacji.
W ramach działań systemowych warto rozważyć wprowadzenie praktycznych i angażujących metod nauczania np. z wykorzystaniem nowoczesnych technologii, które mogą skutecznie odpowiedzieć na potrzeby uczniów. Użycie interaktywnych platform edukacyjnych, aplikacji wspierających naukę oraz rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji może także wspierać nauczycieli, oferując im narzędzia do personalizowania procesu nauczania i lepszego monitorowania postępów uczniów.
Dodatkowo istotnym elementem mogłoby być zwiększenie liczby męskich wzorców na wczesnych etapach edukacji, na przykład poprzez zachęty dla mężczyzn wybierających zawód nauczyciela. Tego rodzaju działania mogłyby pozytywnie wpłynąć na motywację chłopców do nauki i ich wyniki edukacyjne.
Według danych dotyczących absolwentów uczelni wyższych ukończenie co najmniej licencjatu znacząco zwiększa szanse na stabilne zatrudnienie i wyższe zarobki – osoby z dyplomem już w trzecim i czwartym roku po studiach zarabiają niemal dwukrotnie więcej niż te, które ich nie ukończyły. Wzrost stabilności finansowej, jaki zapewnia wykształcenie, sprzyja zakładaniu rodzin. Dlatego konieczne są działania na rzecz zmniejszenia luki edukacyjnej między młodymi mężczyznami a kobietami, co wpłynie na poprawę ich pozycji zawodowej i zwiększy szanse na tworzenie trwałych związków, wspierając tym samym walkę z kryzysem demograficznym.