8 listopada 2024

loader

Letaprywacja

Letaprywacja to pojęcie z kategorii etyki. Oznacza prywatyzację państwa. Jest jedną z możliwych form patologii występujących w organach administracji.

Przykładem walki z tą patologią jest orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego zakazujące pobierania opłat za parkowanie w centrach miast. Płatny może być jedynie oznaczony, spełniający warunki organizacji postoju pojazdów parking. Administracja miejska nie może zawłaszczać przestrzeni publicznej. To właśnie letaprywacja.
Ta forma patologii, pojawia się niestety coraz częściej w naszym życiu publicznym.
Jestem Warszawiakiem. Dla mnie moje miasto nie jest jedynie miejscem gdzie mieszkam i zarabiam na życie, to moja mała ojczyzna, do której mam stosunek emocjonalny. Zjawiska zawłaszczania przestrzeni publicznej w moim otoczeniu odbieram bardzo osobiście.
Nie akceptuję grodzenia naszego miasta na potrzeby propagandy, partykularyzmów politycznych czy też imprez organizacyjnych różnych partii. Rozumiem potrzebę zabezpieczenia manifestacji, ale uniemożliwianie raz w miesiącu przejścia lub przejechania przez „Krakowskie”, które jest naszym wspólnym dobrem, stawianie zapór i zasieków narusza moje prawo do chodzenia po moim mieście.
Dowiedziałem się, że komuś w Sejmie, w trosce o bezpieczeństwo parlamentarzystów przyszło do głowy ogrodzić dwumetrowym żelaznym płotem parlament. Sejm RP jak sama nazwa wskazuje jest dobrem wspólnym nas wszystkich. Posłowie i senatorowie to wybrani przez nas obywatele sprawujący władzę ustawodawczą. To na ich barkach spoczywa troska o nasze bezpieczeństwo a nie odwrotnie. Grodzenie w taki sposób przestrzeni publicznej świadczy o alienacji władzy, a może i lęku przed wyborcami.
Nie jestem zwolennikiem referendów. Mogą one prowadzić do podejmowania decyzji populistycznych, uwarunkowanych manipulowaniem opinią społeczną. Istnieje problem frekwencji i reprezentatywności wyniku. W Polsce lepiej sprawdza się demokracja parlamentarna
Lecz jest wyjątek, zagospodarowanie przestrzeni publicznej w taki sposób, aby zaspakajała nasze poczucie wspólnoty, dumy z naszych dużych i małych ojczyzn i tożsamości. To między innymi pomniki, nazwy ulic, placów i parków. To także ochrona zabytków i przestrzeni publicznej.
Takie decyzje powinny być rozstrzygane w formie referendum. To my będziemy latami mieszkać przy ulicy, której nazwa została zmieniona z takiej, którą polubiliśmy na taką, która jest mi obca, patrzyli na monumenty, których może nie chcielibyśmy widzieć w tym miejscu, To nam jakiś kombinator wytnie drzewo posadzone przy naszym urodzeniu. Takich decyzji nie wolno podejmować arbitralnie. Należy, nas zainteresowanych, zapytać.
Referendum kojarzymy z kosztownym ogólnokrajowym przedsięwzięciem, takim jak pytanie o konstytucję lub przynależność do UE. Można je jednak ograniczyć do grupy zainteresowanych. Przykładem jest sposób decydowania o funduszach partycypacyjnych. Podobnie radzi sobie Szwajcaria, państwo realnej demokracji obywatelskiej.
Pan minister Andrzej Adamczyk przekazał zarząd nad Placem Marszałka Józefa Piłsudzkiego wojewodzie Mazowieckiemu. Na placu tym znajduje się Grób Nieznanego Żołnierza. To miejsce jest związane z Warszawą i Warszawiakami. Dlaczego odbiera się prawo do zarządzania tą przestrzenią władzom Warszawy wybranym przez Warszawiaków?
Ten plac to symbol waleczności i bohaterstwa miasta niepokonanego. O Warszawie mówi się także miasto niepokorne. Powinni o tym pamiętać ci, którzy chcą Warszawiakom organizować bez ich zgody przestrzeń publiczną.

trybuna.info

Poprzedni

Ostatnia szansa Lewego

Następny

Marat – Sade