8 listopada 2024

loader

Nie patrz, Kościuszko

Nasi parlamentarzyści oddali hołd Kościuszce zapewne nieco bezmyślnie i nieuważnie i formalnie. W sprawie Kościuszki zachowali właściwą sobie ignorancję.

Patrz, Kościuszko,
na nas z nieba!
raz Polak skandował
i popatrzył nań Kościuszko,
i się zwymiotował.

Konstanty Ildefons Gałczyński

Co wy , (…) wiecie o Kościuszce? – powinienem powiedzieć jak Franz Mauer. Tyle, że wiem niewiele. Niewiele więcej niż średnia krajowa. No może ciut więcej ale też prawie nic.
Jedyna książka o Kościuszce jaką udało mi się dorwać w (mojej) filii Miejskiej Biblioteki Publicznej była kupiona (i wydana ) jeszcze w PRL. „Z czym do nieśmiertelności” Stefana Bratkowskiego. Nie jest biografia a raczej śledztwo historyka i publicysty tropiącego kłamstwa i bzdury na temat bohatera dwóch kontynentów. Wymienia ich w 1977 roku Bratkowski mnóstwo. Niedużo pisząc o poglądach samego Kościuszki raczej przytacza poglądy o nim samym.
Bo też Kościuszko nie zostawił po sobie testamentu. Raczej rozsiany po kontynentach zbiór uczynków, które mogą dać świadectwo o nim samym.
Co więc dowiedziałem się o Kościuszce ?
Co może nie oczywiste dla wszystkich Kościuszko był dzieckiem Oświecenia, i polskiego, i francuskiego. Dzieckiem epoki która zachłysnęła się nauką, rządziła się nauką, naukowo starała się prowadzić wojny. Pokojem zarządzała słabo ale może dlatego, że nie wiedziała jak.
Niektórzy twierdzą, że epoka krwawych przekształceń zapoczątkowana symbolicznie amerykańską wojną o niepodległość zakończyła się dopiero z końcem II wojny światowej.
Co wtedy robił Kościuszko ? Niemal całe swoje życie się uczył. Może poza krótkimi przerwami na niebezpieczne związki z kobietami.
Bratkowski twierdził, że był pełnoprawnym inżynierem, czy nawet doktorem pola walki. Czyli po prostu dyplomowanym inżynierem i architektem bo innych, cywilnych, nikt wtedy nie kształcił.
Znał matematykę, architekturę, balistykę. Nie był polskim jakobinem ale przejął wiele z ich idei. Był większym demokratą niż Amerykanie. Był abolicjonistą na niemal sto lat przed Lincolnem.
No i miał zaszczyt zostać pierwszym Polakiem oszukanym przez rząd Amerykański. Przeznaczył swoją zaległą pensję na wykup niewolników i ich wyzwolenie. Oczywiście Amerykanie to zignorowali. Nawet dla Thomasa Jeffersona, jednego z ojców amerykańskiej demokracji i amerykańskiego narodu było to zbyt radykalne. Testament Kościuszki jednak na tyle ciążył sumieniu amerykańskiej demokracji że w 1852 roku amerykański Sąd Najwyższy uznał go za nieważny. I spokój sumienia załatwiony.
Jako dyktator Powstania z 1794 roku zrobił co mógł albo i więcej. Godził różne nurty polityczne przeciągając je w kierunku ogólnospołecznego ruchu choć raczej w duchu porozumienia a nie rewolucji na kształt francuski. Nie, nie miała to być już tylko obrona Konstytucji III maja lecz walka o nowy kraj wolnych ludzi, bardziej na wzór Narodu Amerykańskiego.
Powstanie wybuchło w optymalnym momencie, gdy dwoje zaborców zajętych było tłumieniem Rewolucji Francuskiej a trzeci nie dysponował środkami na samodzielne stłumienie powstania.
Niestety sytuacja międzynarodowa szybko przestała sprzyjać Insurekcji, zwłaszcza po obaleniu rządów Jakobinów we Francji. Wtedy Prusy mogły skupić się na swoich kresach wschodnich.
Polityczny program Kościuszki ewoluował od Uniwersału Połanieckiego do, niewątpliwie napisanego pod jego kierunkiem, dokumentu Józefa Pawlikowskiego „Czy Polacy mogą wybić na niepodległość” .
Kościuszko do swojej śmierci wydawał się bardziej wierzyć w ideały amerykańskiej rewolucji niż sami Amerykanie. Jego, to niewątpliwe, że jego, koncepcja powstania narodowego mogła posłużyć Garibaldiemu w jego rewolucji. Antyklerykalizm Kościuszki, przywiązanie wielkiej wagi do edukacji, równości praw i ich przestrzegania wywodziło się z republikańskiego rdzenia rewolucji francuskiej. Kościuszko razem ze Staszicem i Kołłątajem to najznamienitsze postacie nie tylko polskiego oświecenia ale i europejskiego. Kościuszko nie jako wojskowy, ale może bardziej jako wzór politycznego przywódcy i myśliciela, za bardzo wyprzedzał mu współczesnych.
Przy Kościuszce młodszy o 100 lat Dmowski wydaje się anachronicznym prowincjuszem, a przynajmniej powinien się takim wydawać wszystkim w miarę myślącym.
Nasi parlamentarzyści oddali hołd Kościuszce zapewne nieco bezmyślnie i nieuważnie i formalnie. W sprawie Kościuszki zachowali właściwą sobie ignorancję. Jednak pozostawiając ich samych sobie w pomrokach niewiedzy, warto przypomnieć sobie Kościuszkę. Choćby po to, by przestać robić mu wstyd.

trybuna.info

Poprzedni

Lustro

Następny

Czyszczenie Bundeswehry