8 listopada 2024

loader

Nieporozumienia z 1 Maja

Antoine de Saint-Exupéry – wybitny francuski pisarz i pilot, który w niejasnych okolicznościach zaginął w lipcu 1944 r. w trakcie lotu zwiadowczego, w swej najsłynniejszej książce „Mały Książę” celnie zauważył, że „mowa jest źródłem nieporozumień”. Ale często bywa również, iż na to nakładają się pewne działania, albo też ich odmienne nazywanie bywa źródłem zamieszania.
 
Ten ostatni przypadek, co jest rzadko uzmysławiane, dotyczy np. Święta 1 Maja. Wciąż niewielu Europejczyków uświadamia sobie, że ma ono korzenie północnoamerykańskie – najpierw kanadyjskie, a potem odnoszące się do robotniczych protestów w USA na rzecz wprowadzenia 8-godzinnego czasu pracy oraz regulacji innych kwestii zatrudnienia. I że dopiero pod wpływem tragicznych wydarzeń w Chicago w 1886 r., gdy zginęło wielu ludzi, zaś organizatorów protestu – nota bene NIE 1 maja, lecz 3 i 4 maja – publicznie powieszono, w trzy lata później na kongresie w Paryżu II Międzynarodówka ustanowiła właśnie 1 maja dniem solidarności robotników. A finalnie – w 1904 r.– kolejny kongres w Amsterdamie zaapelował „do wszystkich partii socjaldemokratycznych oraz organizacji związkowych” o zaniechanie pracy tego dnia i świętowanie.
Z kolei także większość Amerykanów mylnie utożsamia 1 maja z tradycją radziecką czy kubańską, a w najlepszym razie odnosi to do celtyckich obchodów bądź obrzędów świąt płodności i początku wiosny. Nie dostrzega związku z tradycją demonstracji robotniczych, często krwawo tłumionych, jak np. w 1877 r. w Pittsburgu, gdzie w trakcie interwencji wojska zabito 65 osób, a ponad 700 odniosło rany. Tymczasem, jak piszą sami historycy w USA: „May Day ma początki w naszym kraju i jest równie amerykański, jak baseball, czy apple pie (szarlotka – T.I.)”.
Nieporozumienie potęguje ten fakt, iż w Ameryce Płn. obchodzi się współcześnie przede wszystkim Labor Day (Święto Pracy), ale W PIERWSZY PONIEDZIAŁEK WRZEŚNIA! Najpierw doszło do tego w stanie Oregon, zaś w skali federalnej – od 1887 r. Dlaczego wybrano taką datę, do końca nie jest jasne. Prawdopodobnie, ABY UNIKNĄĆ NIEPRZYJEMNYCH SKOJARZEŃ z majem w Chicago. Pamiętajmy przy tym, iż w tym czasie w Niemczech kanclerz Bismarck wprowadzał już reformy ubezpieczeniowe, w Australii obowiązywał 8-godzinny dzień pracy, a w Wielkiej Brytanii funkcjonowały tzw. ustawy fabryczne, ograniczające m.in. zatrudnianie dzieci. Zapóźnienie prawa amerykańskiego było oczywiste. Stopniowo zmniejszano je m.in. pod presją utworzonej w 1886 r., istniejącej do dziś, centrali AFL-CIO. czyli Amerykańskiej Federacji Pracy.
1 Maja bywał, oczywiście w różnym stopniu, wykorzystywany politycznie. W Niemczech w 1933 r., został świętem państwowym, jako „Narodowy Dzień Pracy”. Niezbyt dobrze kojarzy się to z widoczną obecnie nad Wisłą tendencją nazewniczą. Z kolei w Kościele Rzymskokatolickim papież Pius XII wprowadził do kalendarza liturgicznego w 1955 r. święto Józefa Robotnika (Rzemieślnika), bez wątpienia jako swoistą alternatywę dla laickiego Święta Pracy.
Na szczęście, takiej alternatywy nie tworzy nad Wisłą rocznica wejścia Polski i 9 innych państw (poza Cyprem i Maltą – z naszego regionu) do Unii Europejskiej 1 maja 2004 r. Ten moment pamiętam wyjątkowo żywo, także jako członek czteroosobowej państwowej delegacji Polski (na czele z prezydentem Kwaśniewskim i premierem Millerem), gdy w Dublinie (wówczas Irlandia przewodniczyła UE) po raz pierwszy biało-czerwona flaga wciągana była przez obu przewodniczących naszej delegacji na maszt w trakcie szczytu tej organizacji.
Generalnie zaś, czas majowy powinien jednak zostać wykorzystany do refleksji m.in. nad tym, co podzielona i pokiereszowana lewica polityczna w naszym kraju ma czynić, aby wykorzystać dość uśpiony, ale wciąż duży potencjał lewicy społecznej?

trybuna.info

Poprzedni

Zablokowana konferencja

Następny

Pod czerwonymi sztandarami