Zmarła kolejna kobieta w ciąży, ponieważ lekarze czekali z udzieleniem jej pomocy, aż płód umrze, gdyż usunięcie go, a tym samym uratowanie życia ciężarnej, jest niezgodne z prawem uchwalonym przez sektę oraz ich zasady „moralne”.
Większość medyków obojga płci pełni swoje posłannictwo z największym oddaniem i kłaniam się im z najwyższym szacunkiem. Niestety znalazły się w tym środowisku czarne owce, opętańcy, których nazywam klauzurowcami, chociaż proszą się o dosadny epitet. Nakręceni i wspierani przez obskurantów z różnych ruchów antyaborcyjnych, w tym znaczną część polityków wszelkich maści, też skażonych niewydolnością myślenia lub cynizmem, wydają wyroki śmierci na kobiety, byleby przetrwał w ich ciele płód, co do którego człowieczeństwa – momentu jego powstania, są kontrowersje nawet wśród świętych Kościoła (o czym poniżej). Każą umierać matkom, pozbawiając ich żyjące już dzieci matczynej opieki, miłości. I robią to z gębami pełnymi frazesów, że rodzina jest najważniejsza! Niezmiennie postępując w myśl cynicznej zasady – ważne, żeby płód wyszedł z łona matki, a potem to niech już się martwi sam o siebie (500 czy nawet 800 plus jest tylko pozorowaniem dbałości o narodzonych, w gruncie rzeczy to kupowanie głosów wyborczych); w 2021 roku w Polsce poniżej granicy skrajnego ubóstwa – poziomu egzystencji, który zagraża życiu i zdrowiu – żyło 1,6 mln osób, w tym 333 tys. dzieci!
Przekręt moralny
Klauzula sumienia jest jednym z największych przekrętów moralnych i idącym za nim przyzwoleniem do popełnienia przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu. Ci, którzy jej hołdują, odwołują się przede wszystkim do praw boskich i nauki Kościoła, czyli także do teorii głoszonych przez Ojców Kościoła, uznawanych i czczonych jako święci do dnia dzisiejszego.
A w ich naukach różnie z uczłowieczeniem płodu od chwili jego poczęcia bywało.
Na przykład święty Tomasz z Akwinu twierdził, że zarodek płci męskiej staje się człowiekiem po 40 dniach (a więc nie od chwili poczęcia!) a zarodek płci żeńskiej dopiero po dniach 90, gdyż dopiero wtedy łączy się z duszą! W dodatku dziewczynki powstają z uszkodzonego nasienia lub też w następstwie wilgotnych wiatrów. Co prawda nie była to oryginalna myśl Tomasza, bo zaczerpnął ją od Arystotelesa, niemniej uwiarygodnił ją swoim „świętym” autorytetem. Doktor Kościoła, filar katolickiej ortodoksji, obdarzany przez Kościół szczególnym zaufaniem, twierdził, że do czasu wspomnianych terminów, zarodek nie jest istotą ludzką.
Onaniści wszystkich krajów odetchnijcie pełną piersią! Wy u Kai Godek i jej patronów, jej stymulatorów cieszycie się pełną wyrozumiałością i dla was nie będą żądać drastycznych kar za zabójstwo, jak dla kobiet walczących o prawo do aborcji.
Na marginesie drobna uszczypliwość. Jak to się dzieje, że na wyżyny świętości i nietykalności antyaborcjoniści wynoszą zarodek, (nierzadko uważany przez nich już za płód, acz nie osiągnął jedenastego tygodnia istnienia), który powstał w tak pogardzanych okolicznościach:
– Święty Hieronim, Ojciec Kościoła: „Małżonkowie żyją niczym bydło, a spółkowanie z kobietami upodabnia mężczyzn do świń i innych nierozumnych bydląt…”.
– Święty Augustyn: „Przytulać kobietę to jak przytulać wór gnoju” (nawet jeżeli jak twierdzą obrońcy Augustyna nie chodziło mu o coś obrzydliwego tylko niewiele wartego, to i tak jest to, mało powiedzieć, poniżające!)
– Papież Pius II: „Kiedy widzisz kobietę, pamiętaj że to diabeł!…”.
Antyaborcjoniści i ich sprzeczności
Klazurowcy i antyaborcjoniści gdyby nie mieli mózgów przegrzanych non stop jałowym myśleniem, uświadomiliby sobie, że coś w tym wszystkim nie gra, że walczą o coś, co w gruncie rzeczy pochodzi od diabła, jest wynikiem spółkowania świń…
Deklarują się jako gorliwe dzieci Kościoła, czyli że wierzą we wszystko co on głosi, łącznie z dogmatami, a więc również w aksjomaty świętych: Tomasza, Hieronima, Augustyna… Wierzą, bo gdyby je podważali, byliby heretykami, a żadnego odszczepieństwa od wiary nie deklarują. Czyli uznają za słuszne także ich zacytowane twierdzenia, które notabene służą tu tylko dla przykładu, gdyż w historii Kościoła było podobnych bez liku.
I nie widzą w tym żadnego dysonansu?!!!
Jeżeli klauzula sumienia brałaby się z czystych intencji, to nie powinna ograniczać się do piątego przykazania – Nie zabijaj (i to tylko płodu), ale i do innych przykazań: nie kradnij, nie pożądaj żony bliźniego swego ani żadnej rzeczy, która jest, a przede wszystkim – Nie będziesz miał cudzych bogów przede mną. A bardzo wielu moich rodaków od pewnego czasu zagustowało w czczeniu ludzkich bożków, degradując najważniejszego, który dał im Dekalog, gdyż on jest daleko, niepojęty swoją istotą w ich rozumie, a bożkowie są pod ręką, manną sypią, złote góry obiecują…
I co najbardziej w tym niepojęte, że mimo okazywanego Najważniejszemu lekceważenia właśnie do niego wybierają się po śmierci na życie wieczne!
Klauzula sumienia została stworzona przez fanatyków i hochsztaplerów, którzy żeby zaistnieć w przestrzeni publicznej gotowi są na wszystko, a także dla lekarzy, którzy przypomnieli sobie o swoim sumieniu po tym, jak nabili kabzę na robieniu tzw. skrobanek!
Obłuda i ohyda!
To co napisałem nie oznacza, że jestem zwolennikiem aborcji bez jakichkolwiek ograniczeń, na każde życzenie. W każdym przypadku powinna zależeć od wspólnej decyzji kobiety i lekarza, byleby nie maniakalnego klauzurowca! Zresztą mam świadomość, że bezwzględna większość kobiet nie chciała i nie chce uczynić z aborcji swoistego hobby. Tak uważają tylko fanatyczni zwolennicy jej zakazu w każdych okolicznościach!