16 września 2024

loader

Pogarda

Po 1989 roku postsolidarnościowa elita okazywała pogardę dla całego dorobku PRL-u. Ubliżali milionom ludzi, którzy odbudowywali kraj ze zniszczeń wojennych.

W zasadzie, według gardzących, nie powinni nic robić, a i tak kraj byłby w lepszej kondycji. Żadna sytuacja geopolityczna, ustanowiona poza Polską po wojnie, ich nie interesowała. Elita gardzących, w latach dziewięćdziesiątych, zgromadziła się w Unii Demokratycznej, a potem w Unii Wolności. Oni wiedzieli lepiej, byli najmądrzejsi, a zgubny neoliberalizm stał się ich religią.
Obywatele jednak nie lubią być pogardzani, w wyborach okazali gardzącym swoją pogardę i odesłali tę partię na emeryturę. W tym też czasie zaczęła rodzić się pogarda wewnątrz obozu postsolidarnościowego, de facto prawicowego. Kłóciła się postsolidarność między sobą, ale zarazem wspólnie pogardzała lewicą, uznając że jej można zdecydowanie mniej. Do szerzenia pogardy zaprzęgły się liberalne media, dzisiaj zbierające gorzkie owoce swojej polityki. Potem centrum pogardy ukształtowało się w Platformie Obywatelskiej. Przez 8 lat pogardzali PiS-em, lewicą, a przede wszystkim obywatelami kraju, którzy mieli być zadowoleni już z samego faktu, że łaskawcy z PO raczą nimi rządzić. PiS, rosnąc w siłę, uruchomił swój przemysł pogardy. Pogardy do PO i całego PRL-u. Kościół, głoszący miłość bliźniego, w milczeniu, a może z aprobatą przyglądał się tej produkcji pogardy, która rozlewała się na cały kraj.
W końcu obywatele postanowili pozbyć się pogardliwych polityków z PO. Ale nie wiedzieli, że zamienią ich na jeszcze bardziej chamskich polityków z PiS. Wielu to się jednak podoba. PiS do uprawiania polityki pogardy zaprzągł publiczne i własne media i pokazuje, że pogarda PO, przy pogardzie PiS, to było przedszkole.
Pogarda miewa także skromniejsze oblicze. Oto partia Razem pogardliwie wypowiada się o SLD, odmawiając jej prawa bytu na scenie politycznej. Ta, prawicowa pogarda przelewa się na obywateli. Obywatele stają się także coraz bardziej pogardliwi dla siebie i obcych. Stają się zamknięci, ksenofobiczni, i nieufni. Jesteśmy w Europie jednym z najbardziej nieufnych społeczeństw, a zarazem uważamy się za otwartych, gościnnych i – o ironio – życzliwych. Tak to prawicowa pogarda do obywateli wnika w nich samych i stają się oni podobni politykom prawicy. Zarażonych pogardą jest coraz więcej. Pogarda, w różnych odmianach, staje się epidemią. Jedynymi partiami, które unikają pogardzania i gardzenia są SLD i PSL, ale dzisiaj zbyt małe, by przeciwstawić się zalewającej nas epidemii pogardy. Pogarda dla przeciwników politycznych, dla sąsiadów, którym wiedzie się lepiej, pogarda do Żydów, bo są inteligentni, pogarda dla Rosjan, bo są głupi i prymitywni, pogarda dla Ukraińców, niechęć do Litwinów, Naśmiewanie się z Czechów itp. Ale oczekujemy, by inni nas poważali, bo przecież my jesteśmy narodem prawie wybranym. Obawiam się, że pogarda mająca prawicowy rodowód staje się naszym towarem eksportowym i życzliwe przyjmowanie Trumpa, czy książąt z Wielkiej Brytanii nie ukryje pogardy jaką żywimy do samych siebie i dla obcych.

trybuna.info

Poprzedni

Teraz pora na Astanę

Następny

Pierwsza porażka Pawła Fajdka