8 listopada 2024

loader

Śmierć lewicowym frajerom

O tym, że pan prezes Jarosław Kaczyński jest mistrzem w dzieleniu obywateli naszego kraju, każdy chyba już wie.

Wie też, że dzielenie ich na lepszy i gorszy sort bardzo ułatwia mu eliminowanie przeciwników politycznych. Jako tych wrogich. I jednocześnie ułatwia jednoczenie swych zwolenników, tych najlepszego sortu, do walki z sortem najgorszym.
Dopóki pan prezes jednoczył swoje sorty do walki z „ubecją” i „komuną”, miał wsparcie całej polskiej prawicy, liberalnego centrum, a czasem nawet PSL-u. Tak oni razem dzielnie z „komuną” walczyli, że eliminując SLD z parlamentu, zapewnili panu prezesowi i jego prawicy niekontrolowane rządy.
I niebawem ze zdumieniem dostrzegli, że teraz pan prezes i jego drużyna wepchnęli ich do grona wrażej „komuny”. Do dzisiaj oba, już śmiertelnie skłócone prawicowe plemiona PiS i PO, demonstrują przeciwko sobie pod starym hasłem „Precz z komuną”.
Ale czas na zmianę w tym starym podziale. Wnikliwy i niekoniunkturalny prawicowy publicysta Rafał Matyja dostrzega, już wykuwaną przez pana prezesa Kaczyńskiego, nową oś podziału. W „Dzienniku. Gazecie Prawnej” pisze, że liderzy PiS nie nazwali jeszcze przyszłych stron konfliktu na meblowanej przez siebie polskiej scenie politycznej „Polską patriotyczną” i „Polską kosmopolityczną”, ale wszystko ku temu zmierza. I dodaje, że „Najgorszy sort” czy ostatnie „mordy zdradzieckie” to zaledwie zapowiedzi retoryki, jaką ta partia dopracuje na okoliczność kilku kampanii wyborczych lat 2018 – 2020.”
Podpsuję się pod obawami prawicowego publicysty. Zwłaszcza, że przyszłoroczne wybory samorządowe odbędą się 18 listopada 2018 roku. Tydzień po szczycie uroczystych, wystawnych, i zapewne konfrontacyjnych, uroczystości ku czci Stulecia Odzyskania przez Polskę niepodległości. Wielkiej fety ku pokrzepieniu patriotycznych serc. I totalnego seansu nienawiści wobec wrażych „kosmopolitów” i „anty-Polaków”.
Oczywiście, główny front walki zostanie wytyczony przeciwko „totalnej opozycji”, czyli klubom parlamentarnym PO, Nowoczesnej i PSL. Przeciwko jej zawołaniu bojowemu „Ulica i zagranica”. Z oczywistym akcentem na „zagranica”.
Liderzy PiS, przy wsparciu swych sojuszników z Kukiz’15, wykreują propagandowyy obraz samotnej, patriotycznej Polski PiS – Kukiz, obleganej zewsząd przez bolszewicko-brukselskie hordy „totalnej opozycji”. Wspierane przez niedobitków „ubecji”, czyli SLD.
Będą fałszować historię na potęgę. Albo przynajmniej naginać dawne fakty do swej polityki historycznej. Będzie to wojna historyczno-polityczna. Wojna trzyletnia, bo aż do wyborów prezydenckich.
Wojna wpierw hybrydowa, a na koniec już totalna. Bez brania jeńców. I jak to podczas wojny domowej zwykle bywa – największe straty poniosą cywile. Naiwniacy liczący, że pozostając neutralnymi, jakoś te ciężkie czasy przeczekają.
Nie trudno zauważyć, że rozbita, często personalnie skłócona, polska lewica nie jest do tej wojny przygotowana.
Nie tylko dlatego, że ostatni znaczący wysiłek intelektualny podjęła przed 2004 rokiem, kiedy dopchnęła Polskę do Unii Polsko – Europejskiej. I po naszej akcesji do tej naszej Unii uznała, że od tej chwili już myśleć nie musi. Bo od tej pory Unia za lewicę myśleć będzie. Albo towarzysze z Patrii Europejskich Socjalistów.
Lewica w Polsce nie dostrzegła też wzrostu, a potem nawet erupcji, patriotycznych nastrojów młodego, wychowanego już w III RP i Unii Polsko-Europejskiej, pokolenia. Mody na polskość, swojskość, naszość. A czasem, widząc je, uznała te nastroje jako czkawkę po XX-wiecznym nacjonalizmie. Zbyt łatwo postawiła znak równania pomiędzy patriotyzmem a nacjonalizmem.
I zamiast przypominać wielką, patriotyczną przeszłość polskiej lewicy, dalej wstydziła się jej. Bo jej pachniała nacjonalizmem, niczym woniejące naftaliną babcine sukienki.
A przecież to lewica wywalczyła Polskę Niepodległą w 1918 roku. To dzięki rządom lewicowym powstały fundamenty nowoczesnego państwa polskiego. To polska niepodległościowa lewica spierała się i walczyła z polską lewicą uważająca państwa narodowe za anachronizm. Pragnącą wtedy Stanów Zjednoczonych Socjalistycznej Europy.
A to polska prawica, rządząca potem II Rzeczpospolitą doprowadziła państwo polskie do kolejnego upadku.
To polska lewica zdecydowała się potem na rewolucję społeczną w Polsce Ludowej za cenę współpracy z powszechnie znienawidzonym, pogardzanym Związkiem Radzieckim. Walcząc z tymi polskimi lewicowcami, którzy uznali to za kolaborację.
W latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku lewica w Polsce wygrywała wybory pod hasłem „Wybierzmy przyszłość”. Po ostatnim zwycięstwie w 2001 roku ową „przyszłość” pomyliła z bezmyślną teraźniejszością. Zajęta konsumowaniem uroków władzy zapomniała o lewicowych wartościach i swoich Wyborcach.
Potem polska prawica cierpliwie wyrugowała bezmyślną lewicę z historii. Zabrała jej patriotyczne tradycje. Zachęcona lewicową bezradnością i bezmyślnością zaczęła zabierać ludziom lewicy ich ulice, pomniki, domy, groby. Emerytury i zasługi.
Ale tak być musi, kiedy zapomina się o przeszłości i przestaje myśleć o przyszłości.
W przyszłym roku żołnierze PiS ruszą na wojnę z opozycyjnymi „kosmopolitami”. Przede wszystkim prawicowymi. Ale jeśli lewicowcy polscy nadal myślą, że ta wojna jakoś ich ominie i dalej nie trzeba myśleć o przeszłości i przyszłości, to doczekają bolesnych upokorzeń.
W tej wojnie stron neutralnych nie będzie. Słaba, skłócona, bezmyślna, nieprzygotowana do walki lewica oberwie od obu prawicowych stron.
Litości dla głupich frajerów nie będzie.

trybuna.info

Poprzedni

Złote na euro

Następny

Trzecie zwycięstwo Kajetanowicza