Przełomowe znaczenie wydarzeń rewolucyjnych w Rosji na odzyskanie przez Polskę niepodległości w 1918 roku, dla naszych polityków nie istnieje, przez publicystów jest niedostrzegane, a odważnych historyków u nas jak na lekarstwo.
Nie koniecznie należy pisać historię alternatywną, której akcja w początkach XX wieku w Europie potoczyłaby się innym torem niż w rzeczywistości, aby wyobrazić sobie, że Polska mogła nie powstać, bądź też mieć zupełnie odmienny kształt ustrojowo-terytorialny. Wystarczy tylko trochę poczytać i pomyśleć.
Już na samym początku I wojny światowej, wydana w sierpniu 1914 roku odezwa głównodowodzącego armii carskiej księcia Mikołaja Mikołajewicza obiecywała zjednoczenie wszystkich ziem polskich pod berłem cara. Rząd austriacki pod adresem Polaków unikał zobowiązań oficjalnych, natomiast największą rezerwę w tej kwestii zachowały Niemcy. Ententa czyli sojusz pomiędzy Wielką Brytanią, Francją i Rosją wykluczał ingerencję w wewnętrzne problemy Carstwa Rosyjskiego, a taką była sprawa polska. Państwa zachodnie jedynie postulowały udzielenia Polsce większych swobód i praw autonomicznych. Tak więc gdyby I wojna zakończyła się zwycięstwem państw centralnych, Niemcy i Austro-Węgry włączyłyby do swoich terytoriów ziemie zaboru rosyjskiego, a gdyby nie upadek caratu, to też niepodległej Polski by nie było.
Dla państw zachodnich – co należy z całą mocą podkreślić – sprawa powstania niepodległego państwa polskiego, do czasu wydarzeń w Rosji w 1917 roku, nie istniała.
Po abdykacji cara Mikołaja II, 28 marca 1917 roku Piotrogrodzka Rada Delegatów Robotniczych i Żołnierskich uznała, że „Polska ma prawo do niepodległego bytu z punktu widzenia politycznego i międzynarodowego”. Dzień później Rząd Tymczasowy Rosji w przyjętej rezolucji stwierdził: „utworzenie niepodległego państwa polskiego, złożonego z ziem o większości polskiej za pewną gwarancję pokoju w odnowionej Europie. Połączone z Rosją wolnym wojskowym sojuszem, państwo polskie będzie pewną tarczą przeciwko naciskowi państw centralnych na słowiańszczyznę. Wolny i zjednoczony naród polski sam określi swój ustrój wewnętrzny, wypowiedziawszy swą wolę za pośrednictwem Konstytuanty, zebranej w stolicy kraju, a wybranej na podstawie powszechnego prawa wyborczego”. Wydarzenia rewolucyjne w Rosji miały dalszy ciąg. Po 24-26 października 1917 Piotrogród był w rękach bolszewików, a 27 obradujący II Zjazd Rad Delegatów Robotniczych i Żołnierskich uchwalił „Dekret o pokoju” – apel do wszystkich państw uczestniczących w ówczesnej wojnie o natychmiastowe rozpoczęcie rokowań o zawarcie demokratycznego pokoju, gwarantującego wszystkim narodom prawo do samostanowienia.
Te rosyjskie oświadczenia spowodowały radykalną zmianę stanowiska mocarstw zachodnich wobec sprawy polskiej, bowiem nie miały już one żadnych zobowiązań wobec byłego sojusznika, szczególnie po podpisaniu przez Niemcy i bolszewicki rząd traktatu pokojowego w Brześciu. Postulat utworzenia niepodległej Polski znalazł się w orędziu prezydenta Stanów Zjednoczonych Wilsona z 8 stycznia 1918 r., jako jeden z warunków przyszłego pokoju. Punkt 13 orędzia głosił, że „niepodległe państwo polskie, obejmujące terytorium zamieszkujące przez ludność niewątpliwie polską z dostępem do morza powstać powinno”. Natomiast Traktat Wersalski z 1919 roku zobowiązywał Rzeszę do: „uznania w całej pełni wszelkich traktatów lub układów, które by Mocarstwa sprzymierzone i stowarzyszone zawarły z Państwami czy to już utworzonymi, czy powstać mającymi na całym lub na części terytorium dawniejszego Cesarstwa rosyjskiego, w jego granicach z 1 sierpnia 1914, oraz obowiązek uznania granic tychże państw, jakie zostaną ustalone.” Powyższe, korzystne dla Polski warunki, stanowiły niewątpliwie realizację także interesów mocarstw zachodnich, gdyż poważnie ograniczały terytorialnie i politycznie pokonane Niemcy oraz bolszewicką Rosję, budując również „kordon sanitarny” między zachodnią Europą, a wrogą jej komunistyczną zarazą. Tym bardziej, że dokonać się to miało nie ich kosztem. Ale to Wielka Rewolucja Rosyjska – wydarzenia zapoczątkowane upadkiem samodzierżawia, lutową demokratyczną rewolucją i październikowym bolszewickim przewrotem – stworzyła konieczne warunki dla odzyskania niepodległości nie tylko przez Polskę, ale także przez Estonię, Finlandię, Litwę i Łotwę.
W tych rozważaniach żadną miarą nie można oczywiście pominąć aktywnych i owocnych starań Polaków o powołanie niepodległego państwowego bytu. Pomimo rozdźwięków dzielących poszczególne polityczne ugrupowania i ich przywódców, odmiennych poczynań i wyników podjętych starań, różnic dzielących mieszkańców poszczególnych ziem oraz niedawnej przeszłości we wrogich sobie zaborczych armiach, zjednoczyła wszystkich wartość nadrzędna jaką stać się mogła odrodzona Polska. Wkład wniesiony przez Narodową Demokrację, Polska Partię Socjalistyczną, Ignacego Paderewskiego, Romana Dmowskiego, Józefa Piłsudskiego, Ignacego Daszyńskiego, Wincentego Witosa, powstańców wielkopolskich i śląskich, legionistów i członków Polskiej Organizacji Wojskowej, i wszystkich innych, których te ruchy, ugrupowania i nazwiska symbolizują, był niewątpliwie nie do przecenienia na drodze narodu polskiego do niepodległości. I tak wybuchła Polska.
Tamte historyczne wydarzenia należy wspominać i uroczyście obchodzić, ale równie warto uczyć się i wzorować na nich z pożytkiem dla współczesności. Oznacza to prawdę o rzeczywistym biegu minionych czasów, w tym o istotnym wpływie – dawniej, dziś i w przyszłości – wydarzeń i roli Rosji. Mamy do nich często odmienny stosunek, co nie przekreśla ich znaczenia i konieczności prowadzenia odpowiedzialnej, przede wszystkim w naszym własnym interesie, polityki wschodniej. Tamten, i nie tylko, miniony czas mówi także o tym, że Polska nie może być własnością jednej ideologii i realizującej ją partii, przy wykluczeniu inaczej myślących i podążających odmiennymi drogami. W symbiozie i poszanowaniu odmiennych poglądów i postaw widzieć należy przyszłość i normalność naszego kraju. Banału o zgodzie, która buduje, nie będę powtarzał.