2 grudnia 2024

loader

Szybciej, wyżej, mocniej III

Komitet Dobrych Zmian (KDZ) będzie się chętnie posługiwał tą dewizą, wymyśloną przez francuskiego dominikanina na igrzyska olimpijskie, bo pasuje nam jak ulał!

Chcemy bowiem zmian szybkich, sięgających, że tak powiemy, ku niebu, i mocniejszych, dających opozycji małe szanse na ich bojkotowanie. Co dla nas szczególnie ważne i z czego się cieszymy: społeczeństwo działania KDZ zaakceptowało, czego dowodem są liczne adresowane pod naszym adresem listy z dalszymi propozycjami. Cóż – lepszy sort ma głowę na karku! Kilka tu przytoczymy:
• Nie zamierzamy w naszej działalności czerpać wzorów z minionych czasów, a już najmniej z tych dziesiątków lat, kiedy to władza sowiecka wzięła pod sierp i młot pół Europy. Ale mamy w pamięci pewną inicjatywę niejakiego Mao Zedonga, który długo trzymał pod knutem (ma trochę łagodniejszych następców) setki milionów Chińczyków. Otóż, jako że jego szare komórki wciąż wymyślały nowe slogany uczące chiński naród, jak ma postępować, czego się trzymać w marszu ku wspaniałej przyszłości, w końcu zebrało się już tyle jego złotych myśli, że – pomyślał przewodniczący Mao – można by je zebrać i wydać drukiem.
• Tak powstała tak zwana czerwona książeczka zawierająca cytaty z przemówień wodza, przewodnik dla mas, wademekum, ba – biblia. Wydrukowano ją w milionach egzemplarzy, chyba każdy Chińczyk został nią obdarowany. Nawet w ambasadach chińskich była dostępna w tłumaczeniu na najpopularniejsze w świecie języki.
Ale do rzeczy. Proponujemy mianowicie, aby zebrać w książeczce (ładnie wydanej) myśli naszego prezesa, Naczelnego Architekta, jak zaproponowaliśmy go nazywać. Przecież wiele z nich to perełki, które powinny zostać utrwalone w świadomości społeczeństwa, czarno na białym, czyli w postaci papierowej. Zacytujmy choćby ostatnią jego krótką wypowiedź:
My musimy zwyciężyć!
• Mocna i wytyczająca nam drogę wskazówka, która powinna nam towarzyszyć każdego dnia, od rana do wieczora. Oczywiście, trzeba tę książeczkę jakoś nazwać. Niech by to była Książeczka Biało-Czerwona! Można by ją rozdawać na ulicach, w parafiach, w urzędach stanu cywilnego przy ślubach, dodawać do zakupów w sklepach wielkopowierzchniowych. Czekamy na opinie w tej sprawie, liczymy na duże poparcie!
• Wiadomo które partie i kraje europejskie są ku nam szczególnie przyjaźnie nastawione, zawsze nas popierające na światowej scenie. To dwie partie: węgierski Fidesz z jego liderem, Victorem Orbánem i słowacki Smer z jego szefem Robertem Fico. Na nich możemy liczyć. Powinniśmy się z nimi jak najczęściej kontaktować.
• Ale dlaczego tylko z nimi, a nie z obywatelami tych krajów? Wskazane byłoby, abyśmy także z nimi się spotykali, wymieniali doświadczenia. I oto nasza propozycja: oba wymienione kraje nie mają dostępu do morza. Balaton (czasem nazywa się go węgierskim morzem) to właściwie tylko sadzawka, do tego błotnista (dlatego też geografowie zwą ją Jeziorem Błotnym). A my mamy morze, z wybrzeżem mającym ponad 700 kilometrów. Miejsca tu dość.
• Zaprośmy więc po stu (a może nawet więcej) węgierskich i słowackich partyjnych aktywistów nad Bałtyk, niech nad nim wypoczną, pokąpią się, a zarazem w czasie kilku konferencji wymienią poglądy z aktywistami naszej partii (żeby to było jasne: Prawa i Sprawiedliwości). Niech sprecyzują, co robią w swoich krajach i wskażą nam, jak najszybciej i najlepiej przeprowadzić dobre zmiany w Polsce. Na pewno wiele ich uwag przyda się naszym posłom i politykom, by jeszcze lepiej niż dotąd wcielać w życie plany
• Powinniśmy jakoś wyrazić uznanie dla naszego Wielkiego Architekta, tak wspaniale, dokonujące dobrych zmian, wytyczającemu narodowi drogi ku pomyślniejszej przyszłości. Jak to zrobić? Prosta sprawa. Zbliżają się urodziny szefa PiS-u, obchodzi je 18 czerwca. Poślijmy mu z tej okazji nasze najlepsze życzenia: zdrowia i pomyślności, ale przede wszystkim – kontynuacji misji naprawiania państwa i społeczeństwa.
• Nie znamy adresu jego zamieszkania, ponoć mieszka gdzieś w Warszawie na Żoliborzu, ale można też życzenia przesłać pod adresem partii: Prawo i Sprawiedliwość, Nowogrodzka 84/86, 02-018 Warszawa.
• Ale co my tu wypisujemy: przecież poczta zna doskonale adres Wielkiego Architekta, zna go każdy dzielnicowy listonosz. Więc po prostu napiszmy na kartce imię i nazwisko (pamiętajmy, jest dwojga imion: Jarosław Aleksander), dodajmy nazwę naszej stolicy i dzielnicę: Żolibórz, i tyle. Bardzo byśmy chcieli, by do solenizanta dotarło co najmniej kilkaset tysięcy albo nawet milion kartek! Postarajmy się, bo Wielki Architekt zasłużył sobie na tyle naszej wdzięczności!

trybuna.info

Poprzedni

Nasza partia jest czystą demokracją

Następny

Ludowa Rada Warszawy