Ekshumacje ofiar katastrofy smoleńskiej. Po co? Nie wiadomo. Pan Sasin powiedział, że to konieczne. Już parę lat temu pisałem: „Ta sprawa [katastrofa smoleńska] jest rozwojowa i tak jak z katastrofą gibraltarską zawsze znajdzie się jakiś dureń, który nawet po latach będzie doszukiwał się różnych dziwnych wątków. (Przypomnę, że tuż po katastrofie pisałem, aby nie grzebać ofiar, bo czekają nas liczne ekshumacje)”.
Wysłałbym naszych fachowców do Moskwy, żeby poznali techniki balsamowania. Przecież, kiedy prezes umrze, to nie ma mowy o grzebaniu go – powinien być dostępny badaczom różnych wątków spiskowych.
***
Były premier Pawlak wystąpił z pomysłem, aby wprowadzić apel katyński. Widać szaleństwo jest zaraźliwe. Może by tak sięgnąć do przypadków prześladowania Polaków w zaborach, do prześladowania mniejszości narodowych przez państwo polskie przed wojną, do tego, co zrobił Brzetysław I król Czech – każdy znajdzie okazję do jakiegoś apelu i wkrótce zamiast imion świętych będziemy mieli każdego dnia inny apel pamięci.
***
W rozmowie (program Grzegorza Dobieckiego) przypomniano interwencję Francji w Libii i obalenie Kadafiego. Przytoczono treść rozmowy przedstawicieli wywiadu francuskiego z ówczesną Sekretarz Stanu Hillary Clinton — cele interwencji to były: umocnienie francuskich wpływów w Afryce północnej, zawładnięcie libijską ropą, niedopuszczenie, aby wojskowe wpływy Francji zostały zastąpione na tym obszarze przez libijskie i wreszcie dzięki interwencji wojskowej zyskanie przychylności opinii publicznej przed wyborami we Francji. Nie była celem ochrona Libijczyków, co eksponowała Francja na forum międzynarodowym. Nie przewidziano, że Libia rozpadnie się na szereg niezależnych praktycznie grup i nastąpi wojna domowa.
***
Spółki Skarbu Państwa często padały łupem polityków. Ale obecna skala ich zawłaszczenia jest bezprecedensowa.
Polską powinni zarządzać kompetentni fachowcy, a nie dyletanci, którzy swoim brakiem kompetencji powodują miliardowe straty. Jarosław Kaczyński poprzez swoich podwładnych ma pod kontrolą ponad 500 spółek, z czego tylko kilkanaście notowanych na warszawskiej giełdzie jest wartych blisko 150 mld zł. Za nominacje oparte na lojalności wobec prezesa płacimy wszyscy kilka miliardów złotych. A to dopiero początek nabijania rachunku. Dymisja ministra Jackiewicza jest propagandowym chwytem. J. Kaczyński doskonale wie, co dzieje się w podległych mu resortach.(…)
Skala korupcji, kolesiostwa, nepotyzmu, które rozlało się w Polsce w ostatnich 10 miesiącach, dawno nie była widziana
– powiedział Ryszard Petru, przedstawiając „Listę 40 Misiewiczów”, czyli znajomków ludzi z PiS, którzy otrzymali lukratywne stanowiska w spółkach państwowych. Poniżej niektóre nazwiska z tej listy i poprzednie zajęcia nowych członków spółek.
Bartłomiej Misiewicz – rada nadzorcza Polskiej Grupy Zbrojeniowej, brak wyższego wykształcenia (zrezygnowano z tego wymogu. Ostatnio, pod wpływem totalnej krytyki, zrezygnowano z niego – red. DT).
Zdzisław Filip – prezes Tauronu, kolega Beaty Szydło z podstawówki.
Janina Goss – pożyczyła kiedyś Jarosławowi Kaczyńskiemu 200 tys. złotych. Członek rady nadzorczej PGE – największej spółki energetycznej, była pracownica „Społem”, bez doświadczenia w branży strategicznej dla bezpieczeństwa energetycznego kraju.
Andrzej Grządziel – szef Biura Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Opatowie, ojciec makijażystki prezesa Kaczyńskiego.
J. M. Tomaszewski – doradca zarządu TVP, syn ciotki prezesa PiS.
Obolewski – wiceprezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej, mąż właścicielki apteki „Aronia” w Łomiankach, w której pracował Misiewicz.
Bączek – szef Służb Kontrwywiadu Wojskowego, szef klubu „Gazety Polskiej” w Warce.
Bigos-Jaworowska – rada nadzorcza spółki PL.2012+, dyr. szpitala w Oświęcimiu, koleżanka premier Szydło.
Chwalenia – rada nadzorcza Polskiego Holdingu Nieruchomości, radny PiS, z zawodu fizjoterapeuta.
Violetta Mackiewicz-Sasiak – rada nadzorcza Energa-Operator, pielęgniarka, szefowa klubu „Gazety Polskiej” w Wejherowie.
***
Platforma zamierza powołać „gabinet cieni”. Na czele poszczególnych zespołów staną różne osoby, ale nie będą to automatycznie przyszli ministrowie resortów. Ich zadaniem ma być „recenzowanie aktywności ministrów PiS-owskiego rządu”.
Moim zdaniem PO powinna przyjąć taktykę taką jak PiS i mianować na szefów zespołów wyraźnych oszołomów, nieznających się na tematyce resortu. Wtedy ich wypowiedzi zostaną szybko zauważone, szalone pomysły będą szeroko dyskutowane, a suweren, czyli elektorat, w dużej mierze da się uwieść fantazji autorów. Nie mogą to być takie niewypały jak np. kiedyś pan Czuma, nie wystarczy być ignorantem. Raczej ktoś taki jak kiedyś Gowin w resorcie sprawiedliwości, ale z większym ogniem. Im bardziej kretyńskie będą oskarżenia pod adresem PiS tym większa szansa, że zwolennicy „zamachu smoleńskiego” w nią uwierzą.
***
Nigel Farage, były lider Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa, której celem było wyprowadzenie Wielkiej Brytanii z Unii, otrzymał propozycję prowadzenia swego programu w prokremlowskiej telewizji „Russia Today”. Szkoda że Jarek nie zna języków, ale Antek podobno zna. A jak inni członkowie rządu?
***
Mamy dziewięć rodzajów służb (może więcej? – straciłem rachubę), które mogą podsłuchiwać, prowadzić dochodzenia, śledzić przekręty. Gdzie one były, kiedy działy się przekręty z reprywatyzacją? A o tych przekrętach pisano przez lata, nie była to jakaś tajemnicza sprawa ani nie działo się to za rządów tylko jednej partii. Zapewne teraz powoła się jeszcze jedną służbę, której specjalnością będą przekręty reprywatyzacyjne. A w przyszłości (bo przecież nie teraz) służby zajmą się kumoterstwem, wykorzystywaniem znajomości do umieszczania dyletantów na stanowiskach wymagających wykształcenia i doświadczenia, szkodliwymi pomysłami wdrażanymi przez władze. Ale, czy są na to odpowiednie paragrafy?
***
Niesłusznie pomówieni politycy oddają często sprawę do sądu, aby „oczyścić swój wizerunek”. Najczęściej, mimo wygranego procesu, nie doczekują się przeprosin. Czy słyszeli Państwo o tym, żeby np. Kaczyński kogoś przeprosił, bo mu nakazał sąd? Nie jest on wyjątkiem. Julia Pitera przegrała proces o zniesławienie z Mariuszem Kamińskim i właśnie oświadczyła, że nie zamierza go przepraszać, uzasadniając to tym jak się PiS zachowuje.
Po co te korowody z sądami? Ja bym w przypadku zniesławienia mnie oświadczył, że nie wierzę, aby tak szacowny człowiek zachował się jak złamany…
***
Hordy imigrantów atakują tiry w okolicach Calais. Chcą się dostać do Wielkiej Brytanii, napadają więc na tiry, chowają się w naczepach, terroryzują kierowców. Niektórzy niszczą lub rabują ładunki. Kierowcy są bezradni. Skargi do francuskiej policji kończą się ukaraniem… kierowców.
Ponad 20 proc. transportów drogowych obsługują tam Polacy. Pokazano relacje z nagrań takich zdarzeń wykonane przez polskich kierowców. Minister Waszczykowski zapytany o planowane działania polskich władz w tej sprawie, powiedział żeby mu nie zawracać głowy drugorzędnymi sprawami, a kierowcom może udzielić podobnej rady, jak kiedyś premier Cimoszewicz ofiarom powodzi: trzeba się ubezpieczać. (Dopiero jak „biuro prasy” PiS zwróciło mu uwagę, zreflektował się i udał działanie w trosce… red. DT)
***
Język stał się coraz bardziej mętny i słowa już nie znaczą tego, co znaczyły. Mamy tego codziennie przykłady w kraju. Okazuje się, że to nie tylko polska specjalność. W Nowym Jorku wybuchła bomba domowej roboty umieszczona w pojemniku na śmieci. Druga bomba nie wybuchła i została przejęta przez saperów. Burmistrz Nowego Jorku oznajmił, że było to działanie celowe, ale na razie nie ma dowodów na powiązanie tej eksplozji z terroryzmem.