Macierewicz zapowiedział, że generałom Jaruzelskiemu i Kiszczakowi odbiorą stopnie generalskie. Zbrodniarze odpowiedzialni za działanie zbrojne przeciwko własnemu narodowi nie zasłużyli na to, by nosić te stopnie wojskowe.
Całe to postępowanie z awansowaniem i degradacją zmarłych wydaje mi się infantylne. Ciekawe jak daleko zechcą się cofnąć. Czy króla Stanisława Augusta Poniatowskiego pozbawi się tytułu króla, bo komuś się nie spodoba, że przystąpił do targowicy? A może Bolesław Chrobry zostanie zdegradowany, bo podobno usiekł biskupa Stanisława? Daniel Olbrychski radził Macierewiczowi, aby zdegradował Kościuszkę, bo przegrał pod Racławicami, a potem podpisał lojalkę, i gen. Andersa, który krytykował dowódców Powstania Warszawskiego.
Oprócz Macierewicza pojawił się inny autorytet, który jest za degradacją generałów. Jest to Paweł Kukiz. Bratnich dusz ma Macierewicz więcej. Głosowałbym za odebraniem stopni generalskich Jaruzelskiemu i Kiszczakowi: nie chcę stać z nimi w jednym rzędzie – powiedział były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak. Niepotrzebnie się obawia – nawet leżeć w jednym rzędzie mu się nie uda. Również szef PO, Grzegorz Schetyna, nie wyklucza poparcia Platformy dla ewentualnej ustawy pozwalającej zdegradować tych dwóch generałów. Ewa Kopacz: Zagłosuję za czytelną ustawą w sprawie odebrania tytułów ludziom, którzy wyrządzili innym krzywdę. Trzeba przypomnieć byłej pani premier, że do ukarania ludzi, którzy wyrządzili komuś krzywdę, nie trzeba ustawy – od tego są sądy.
Oni wszyscy mieli wielokrotnie okazję degradować generałów jeszcze za ich życia. Nie zrobili tego, bo nie było tematu na agendzie. Przecież nie pojawiły się nowe fakty. Teraz, kiedy licytują się z PiS, kto z nich bardziej nienawidzi i zwalcza „komunę”, czują się w obowiązku srożyć się, żeby PiS ich nie oskarżyło o konszachty z „komuną”. Chciałoby się zaśpiewać Platformie jak w starej rosyjskiej pieśni: Kakim ty był takim i ostałsja.
Nic się nie zmienił Wałęsa. W 1981 r. przed wyborami na przewodniczącego Solidarności oświadczył, że nie przegra, bo zawsze idzie z większością. Teraz poczuł się w obowiązku do podłączenia się do nurtu i oświadczył:
– Czy zrobimy sprawiedliwość teraz, kiedy są takie emocje, kiedy jest podzielone społeczeństwo? Kierunek jest dobry, ale zostawiłbym to na spokojniejsze czasy, kiedy będzie większe porozumienie, kiedy w porozumieniu to zrobimy.
Pytany, dlaczego po dojściu do władzy nie odebrał im stopni generalskich, Wałęsa powiedział:
– Nie miałem więcej siły, nie miałem zaplecza, ani partii. Byłem sam z moją Danutą. Zrobiłem maksymalnie dużo, więcej nie.
Czy to ochroni go przed prześladowaniami, odebraniem tytułu prezydenta, skazaniem za kontakty ze służbami i z tymi „przestępcami w generalskich mundurach”?
W każdym razie miło będzie tym wszystkim, którzy nie potępiają wprowadzenia stanu wojennego ani obu generałów, maszerować razem z Wałęsą i politykami PO.
Marzy mi się czasem, że pojawią się politycy, którzy będą mieli własne zdanie i nie będą go zmieniać w zależności od tego czy „suweren” akurat skłania się do jakiejś opinii narzuconej przez propagandę. Taki polityk powie, że trzeba dotrzymywać ustaleń, np. tych, które zapadły przy Okrągłym Stole, że trzeba przyjąć uchodźców z Syrii, a nie tylko martwić się, że bombardują ich Rosjanie, że mamy rozdział Kościoła od państwa i jest niedopuszczalne żeby księża wtrącali się do spraw świeckich, a może na początek zdobędzie się na odwagę i powie, że wyłączanie fotoradarów — to głupota, którą należy karać kryminałem. Chciałoby się zapytać, jak pewien polityk w Konstytuancie Rosji w 1917 roku: Czy jest taka partia? I nie chciałbym, żeby jakiś współczesny Lenin odpowiedział, że jest – partia bolszewików.
***
Jeszcze trochę brakuje do końca grudnia, ale tytuł Glizdy Miesiąca chyba przypadnie pani Beacie Kempie za wypowiedź, że 13 grudnia 1981 roku Ryszard Petru siedział sobie w ciepełku z rodzicami w Moskwie.
Jak wiadomo, rodzice Ryszarda pracowali jako fizycy w ośrodku w Dubnej, więc mogli wtedy być wszyscy w Moskwie, co już w oczach tępideł z PiS-u dyskredytuje człowieka. Ośmioletni wówczas Petru w dniu wprowadzenia stanu wojennego przebywał jednak we Wrocławiu. Ale przecież mógł stanąć do walki z „jaruzelskim okupantem”, gdyby był prawdziwym Polakiem. Co robiła wówczas piętnastoletnia Beata Kempa w rodzinnym Sycowie? Zapewne kopała rowy przeciwczołgowe.
***
Napis Bóg Honor Ojczyzna pojawił się w centralnym miejscu reprezentacyjnej sali Starostwa Powiatowego w Łukowie na Lubelszczyźnie. W sali odbywają się m.in. posiedzenia Rady Powiatu.
Warto może przypomnieć fragment preambuły konstytucji:
„My, Naród Polski – wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, zarówno wierzący w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i niepodzielający tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł”.
Ci, co czerpią z innych źródeł, mogą sobie obradować w innej sali. A żeby ktoś sobie nie pomyślał, że radni mają na myśli jakiegoś innego Boga, przewodniczący rady oświadczył:
– Tradycją jest też chwila zadumy nad nauką Jana Pawła II przed każdą sesją rady.
***
Prezydent odznaczył w Pałacu Prezydenckim fizyków prof. Rogera Penrose’a i prof. Andrzeja Trautmana. Do wygłoszenia dla nich laudacji zaproszony został inny wybitny fizyk, prof. Iwo Białynicki-Birula z Centrum Fizyki Teoretycznej Polskiej Akademii Nauk, który powiedział m.in.:
„Mamy próby zastąpienia teorii ewolucji kreacjonizmem, mamy próby zastąpienia nauk medycznych ideologicznie motywowanymi regulacjami, mamy próby zastąpienia praw aerodynamiki argumentami opartymi na parówkach i puszkach po coca-coli. To wszystko wskazuje na to, że wymagana jest zdecydowana reakcja na tego typu wtargnięcia ignorantów na teren, który jest domeną nauki”.
***
Kinga Dunin: Co mam zrobić, kiedy słyszę, że ofiary stanu wojennego walczyły o wolny rynek i nasze zwycięstwo polega na tym, że zamiast KC PZPR mamy giełdę? A tu z drugiej strony ulicy kontrdemonstranci krzyczą do nich, że są komunistami.
***
Sejm Rzeczypospolitej Polskiej przekonany o szczególnym znaczeniu kultu maryjnego dla naszej Ojczyzny nie tylko w aspekcie religijnym, ale i społecznym, patriotycznym oraz kulturowym, ustanawia rok 2017 Rokiem 300-lecia Koronacji Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej.
Jasna Góra jako duchowa stolica Polski stanowi główny ośrodek tego kultu i pielgrzymowania na ziemi polskiej.
Wspomniano też o „cudownej obronie Jasnej Góry w czasie potopu szwedzkiego”.
Za podjęciem uchwały, której inicjatorem byli posłowie PiS, głosowało 349 posłów, 30 było przeciw, 24 wstrzymało się od głosu. W PiS i w PSL wszyscy głosowali „za”. W klubie Platformy uchwałę poparło 59 posłów, 18 było przeciw, 17 wstrzymało się od głosu, a 38 nie głosowało. W klubie Nowoczesnej „za” było 11 posłów, 12 przeciw, 4 wstrzymało się od głosu. Klub Kukiz’15 – 28 głosów „za”, 3 osoby się wstrzymały.
Faktycznie, od czasu, kiedy 300 lat temu papież Klemens XI koronował obraz, nastąpiła wyraźna zmiana na lepsze w Polsce.
Jak to dobrze, że Sejm ujął się za prześladowanym w Polsce Kościołem katolickim, który nie miał odwagi aby uczcić to 300-lecie „po linii religijnej”.
Chciałbym przypomnieć posłom, że w czerwcu 2017 roku minie 12 lat od chwili, kiedy fizyk Bobby Henderson wysłał list otwarty do Zarządu Edukacji w stanie Kansas, w odpowiedzi na debatę czy należy zapewnić równouprawnienie i równy czas w lekcjach biologii, teorii ewolucji i teorii o Sile Wyższej, stojącej za stworzeniem świata (teoria inteligentnego projektu). Henderson zażądał równego czasu na nauczanie o Latającym Potworze Spaghetti jako twórcy wszechświata. Tak świat poznał prawdziwą przyczynę swego powstania.
Jeżeli Sejm nie zdobędzie się na uczczenie tej doniosłej rocznicy to mógłby chociaż potępić działania polskich władz, które od kilku lat odmawiają Kościołowi Latającego Potwora Spaghetti rejestracji w Polsce.
***
W NIE:
Pani w szkole pyta: — Dzieci, kto wprowadził stan wojenny w Polsce w 1981 r.?
Dzieci: — Szeregowy Jaruzelski.