8 listopada 2024

loader

To tylko liberałowie

fot. autor

To nie dom po rosyjskich bombach w Ukrainie. To tylko znany budynek w sercu Śródmieścia i dzisiejsze owoce zarządu warszawskiego ratusza. Kto z władz stolicy odpowie za rujnowanie tej publicznej własności, tak ważnej w okresie kryzysu z setkami tysięcy uchodźców w mieście?! 

Wpadłem do Warszawy na chwilę i naprawdę uderzyło mnie jak mocny wpływ nadal utrzymuje tu neoliberalna mafia, powiązana latami z ultra konserwatywną, korwinowską frakcją w PO. Wczoraj w drodze na pociąg do Poznania zobaczyłem obraz jak po bitwie, na śródmiejskim terenie który biznes-radni obwołali „najdroższym skrawkiem ziemi w Europie Środkowej”. 

Miejski zarząd gospodarki nieruchomościami tak zarządził tym publicznym budynkiem wartym dziesiątki milionów, że zwinął jakąkolwiek jego ochronę, dopuścił do podpaleń i dewastacji, wczoraj budynek był pozostawiony otwarty. Władze muszą wiedzieć o podpaleniu znanego budynku (wielokrotnym?) ale zachowały to dla siebie. Gdy wszedłem do środka, gruzy z sali gimnastycznej uprzątała.. grupka ukraińskich nastolatków, które uciekły z wojny w marcu. 

O co chodzi? Władze 7 lat temu przesiedliły dzieci z tego zespołu szkół na Emilii Plater by sprzedać go patodeweloperce pod elitarny wieżowiec. Szeroka koalicja lokalnych mieszkańców i organizacji postawiła na tyle mocny opór, że wszystkie komisje rady dzielnicy Śródmieście zagłosowały przeciw wieżowcom, a debata nad społecznym przeznaczeniem budynku przetoczyła się przez główne media. 

O interes deweloperów dbała za to sama prezydent HGW oraz nie byle kto: były zastępca „Wielkiego Rycerza” zakonu Rycerzy Kolumba, skrajnie prawicowej, anty aborcyjnej, w pełni męskiej sekty, to jest ówczesny szef Komisji Ładu Przestrzennego Michał Czaykowski z PO. A z tylnego fotela sprawą wieżowców zarządzał honorowy członek Rycerzy Kolumba oraz honorowy członek Business Center Club, metropolita warszawski Kazimierz Nycz. Lobbował spektakularnym, kościelnym wieżowcem Roma Tower w tym samym niedoszłym kompleksie. 

Władze PO i opozycja PiS w kolaboracji dały zielone światło na prywatne wieżowce. Jednak pod społeczną presją ratusz nie sprzedał tej bezcennej publicznej działki i budynków. Próbę blokowania wieżowców podjęły też organy wojewódzkie. 

Ważnym epizodem w tej historii było też zaangażowanie Muzeum Sztuki nowoczesnej w urządzenie tam głośnej wystawy na temat społecznych kosztów odbudowy i reprywatyzacji stolicy. Później w ocalałym budynku po sąsiedzku ulokowano teatr Komuna Warszawa. 

Odpuściliśmy jednak presję, więc i władze robią to co dawniej. Doprowadzają publiczną własność do ruiny. 

Na wczoraj jedyne co mogłem zrobić to zamontować kłódkę. Ale tak naprawdę za działanie na wielomilionową szkodę miasta śródmiejski ZGN powinien ponieść dużo większe konsekwencje. 

Antoni Wiesztort

Poprzedni

Reanimacja sytych kotów

Następny

Numer 6-7 czerwca 2022