Dziennikarze i naukowcy od nauk społecznych boleją nad niemocą opozycji, że ta nie podejmuje zdecydowanych działań, by dać odpór polityce PiS.
Sami niestety także tylko powtarzają jak mantrę „weźcie się i coś zróbcie”. Ale już ze skonkretyzowaniem podpowiedzi mają kłopoty. Inna grupa dziennikarzy, rosnąca w siłę (ekonomiczną), chwali każdy ruch rządzącej partii. Na razie to chwalenie jest bardzo skuteczne, choć łopatologiczne i ciężkostrawne. Ale było ono poprzedzane programami socjalnymi, poprawiającymi byt zwykłych ludzi, a oni, na razie i przede wszystkim, uznają to za rzecz najważniejszą, jakiej oczekują od rządzących, obojętnie kto nimi rządzi. Dlatego nawoływania opozycji dotyczące niszczenia niezależności sądownictwa, zawłaszczenie mediów publicznych, tępienia kultury itp. są tak nieskuteczne.
Trzeba czasu aż matka zrozumie, że rezygnując z pracy, bo dostaje 500+, a potem ubiegając się o emeryturę dostanie tylko symboliczną kwotę. Za jakiś czas obywatele zrozumieją, że wszystkie ważniejsze stanowiska obsadzone są ludźmi PiS i tylko oni mają szanse na urzędnicze awanse w autorytarnym państwie. Niebawem dojdzie do Polaków, że reforma sądownictwa wcale nie służy usprawnieniu ich pracy, a tylko politycznemu ich podporządkowaniu: i obywateli i sądów. Wkrótce obywatele przekonają się, jak bardzo nowe programy nauczania indoktrynują ich dzieci. Fatalna polityka zagraniczna sprawi, że nawet szeregowi obywatele poczują się osamotnieni w Europie. Polacy od dawna czują ideowy ucisk kościoła, który zawarł sojusz w PiS-em i chce nam urządzić katolicki taliban.
Tępienie gospodarczych i kulturalnych elit zepchnie nasz kraj na peryferie państw rozwiniętych. Sami skażemy się na pozostanie w kręgu krajów drugiej, a może i trzeciej prędkości. Trzeba czasu, by obywatele zrozumieli, że propagandziści rządowych mediów wkładają im łopatami do głów swoje hasła i uznają oni, że taka, nieskomplikowana metoda, jest najlepsza dla Polaków. Za jakiś czas obywatele zrozumieją, że za te, socjalne zapomogi PiS żąda od nich posłuchu i nie oczekuje głębszej analizy obecnego systemu. Będą obywatelami lepszego sortu, ale nad nimi PiS już tworzy super-sort PiS-owskiej elity, która będzie bronić władzy niczym nieboszczka partia socjalizmu. Ale to, jak wiadomo, nie udało się.
Jeżeli PiS nie zmieni swojej polityki i takie gdybanie stanie się faktem, to odpowiedzialność za spadek naszej ojczyzny do grupy krajów zmarginalizowanych stanie się faktem. Kraj bez liczącej się nauki i kultury, ze zdegradowanymi do fasadowej roli instytucjami demokratycznymi będzie pośmiewiskiem w cywilizowanym świecie. Opozycja musi o tym mówić, ale na razie ta mowa nie trafia do dużej grupy obywateli. Opozycja nie ma na politykę PiS – póki co – skutecznej odtrutki. Ale w polityce szybkie zwroty są możliwe, ale jeszcze nie teraz.