Szanowny panie wicepremierze, ministrze kultury i dziedzictwa narodowego, pośle Piotrze Gliński,
Szanowna pani rzecznik prasowa
Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Moniko Pietras-Kurek,
Szanowni Czytelnicy „Trybuny” i wszyscy polscy obywatele,
informuję wszystkich wyżej wymienionych, że opłata abonamentowa jest podatkiem.
Bo, jak słusznie przypomina pani rzecznik Monika Pietras – Kurek, „Sankcje za nieterminowe uiszczanie opłaty zostały przewidziane w ustawie z dnia 25 kwietnia 2005 roku o opłatach abonamentowych.
A artykuł 7 wyżej wymienionej ustawy w punkcie 4 mówi:
„W przypadku opóźnienia w uiszczaniu opłaty abonamentowej naliczane są odsetki w wysokości jak dla zaległości podatkowych w rozumieniu ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. – Ordynacja podatkowa”.
Zaś ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 roku Ordynacja podatkowa w punkcie 3c Artykułu 3 mówi:
„Ilekroć w ustawie jest mowa o podatkach rozumie się przez to również:
Opłaty oraz nieopodatkowane należności budżetowe”.
Zatem oczywistym jest, że opłata abonamentu radiowo – telewizyjnego jest podatkiem, skoro ustawodawca, czyli Sejm RP, sankcje za niepłacenie opłaty abonamentowej uregulował w Ordynacji Podatkowej.
Takie są fakty.
Teraz interpretacje. To prawda, że za nie płacenie podatku zwanego „abonamentem radiowo-telewizyjnym” nie grożą bezpośrednie sankcje kodeksu karnego skarbowego. I w sensie kodeksowym trudno uznać nie płacenie abonamentu radiowo-telewizyjnego za kodeksowe „przestępstwo”. Ale oszustwem podatkowym już jest.
Uczciwe płacenie podatków w Polsce jest nie tylko obowiązkiem kodeksowym. Jest przede wszystkim obowiązkiem obywatelskim i patriotycznym.
Pan wicepremier, minister kultury, poseł na Sejm RP Piotr Gliński nie płacił należnego podatku. Podatku na polskie radio i polską telewizję – jedne z największych instytucji upowszechniania kultury polskiej. Tym samym, nie tylko bezprawnie korzystał z usług tych instytucji, ale regularnie okradał też wszystkich uczciwych i patriotycznych obywateli naszej Polski, którzy ten abonament uczciwie płacili. Przymusowo składali się na nieuczciwego ministra kultury i dziedzictwa narodowego.
Był on jak pasażer podróżujący na gapę środkami publicznej, dotowanej z podatków komunikacji. Albo jak klient restauracji, który zjadł obiad, nie zapłacił za rachunek i uciekł. Niezapłacony rachunek pozostawił biednemu kelnerowi do pokrycia. A złapany na takim „przestępstwie” tłumaczył, że nie jest to przestępstwo w sensie kodeksu karnego, tylko drobne wykroczenie.
W Polsce istnieją firmy, które wykorzystują luki prawne w kodeksie karnym skarbowym i unikają płacenia podatków w naszym kraju. Przenoszą, fikcyjnie, swoje firmy do rajów podatkowych. Niepłacenie podatków nazywają „optymalizacją”.
Uważam, że każdy uczciwy obywatel naszej Polski, każdy prawdziwy polski patriota, powinien uczciwie płacić należne mu podatki w Polsce. Wszystkie, także opłaty abonamentu radiowo-telewizyjnego. Inaczej jest przestępcą wobec budżetu naszego kraju. Oszukującym wszystkich polskich patriotów.
Pan wicepremier, minister i poseł Piotr Gliński stara się zlekceważyć swoje oszustwa podatkowe zasłaniając się kodeksem karnym skarbowym. Kodeksem niedoskonałym, na co jego polityczni koledzy i reprezentanci opozycji wielokrotnie zwracali uwagę. Ale pan wicepremier, minister i poseł wielokrotnie też deklarował swe przywiązanie do wartości katolickich. Powołując się na nie, cenzurował moralnie liczne wydarzenia artystyczne.
Oceniając czyny pana ministra w kwestii abonamentu radiowo-telewizyjnego i późniejszych interpretacji tych występków, nietrudno zauważyć, że pan wicepremier Gliński złamał też Siódme i Ósme przykazania Dekalogu według Katechizmu Kościoła Katolickiego.
A ponieważ pan wicepremier Piotr Gliński nadal nie wykazuje jednoznacznego żalu za swe grzechy, usiłuje ściemniać, to może spotkać go, jako zdeklarowanego katolika, też kara po śmierci. Sąd Ostateczny może go za te występki przykładnie skazać.
Na męki piekielne zapewne pan wicepremier Gliński nie zasłużył, ale za długotrwałe niepłacenie abonamentu radiowo-telewizyjnego, pobyt w czyśćcu jest wielce możliwy.
Więcej skruchy panie premierze!