28 maja 1993. W „GW” malutka notatka „Pasqua kontra Episkopat”. A w niej słowa ministra spraw wewnętrznych prawicowego (a jakże) rządu francuskiego Charles Pasqua, dotyczące jakiejś kwestii spornej: „Kościół nie ma w najmniejszym stopniu prawa wydawać wyroków potępiających. Żyjemy nie w Arabii Saudyjskiej, lecz w laickim i demokratyzm państwie”. Kandydat na polskiego Pasqua w MSW jeszcze się chyba w Polsce nie narodził. Chyba nawet nie ma go jeszcze w pomyśle. Może narodzi się z poczęcia nieplanowanego? 1 czerwca cytuję Marka Jurka: „W historii Francji najbardziej cenię okres rządów ładu moralnego za prezydentury Maurice Mac-Mahona. Takie rządy marzą mu się w Polsce”. No i doczekał się. A Mac-Mahon, przypomnę, to był ten prezydent Francji, który nastał po pacyfikacji Komuny Paryskiej, uważany jest za najbardziej reakcyjnego prezydenta w dziejach tego kraju. Odnotowałem też, że chcą wykluczyć z ZChN osławioną, arcypobożną posłankę Bobę, za to że jej nieobecność na sali sejmowej, a nie tylko niedyspozycja gastryczna posła Dyki, zaważyła na upadku rządu Suchockiej. „Nie chcę Boby wśród bezpartyjnych” – napisałem. 7 czerwca: „Policja spałowała na Trakcie Królewskim w Warszawie demonstrację olszewicko-kaczyńską”. Bili, chłopcy, bili… „Pod pomnikiem Witosa, Parys (nie królewicz trojański, ale Jan, były olszewicki minister obrony) powiedział, że Targowica boi się ludu Warszawy”. Z „Nie” wkleiłem portugalską karykaturę Jana Pawła II z napełnioną prezerwatywą na nosie. 7 sierpnia. Z tygodnika katolickiego Ład” (był taki) wynotowałem marudzenie Jacka Maziarskiego (nazywanego Maziem-Zmaziem): „Nie byłbym zdziwiony, gdyby 19 września powstał Sejm, który uszczęśliwi Polskę postępowymi prawami – na przykład w imię tolerancji wyruguje religię ze szkół albo uchwali nową ustawę antyaborcyjną pod dyktando p.p. Bujaka i Labudy”. Obawy M. okazały się płonne, a on idealistą. Dziś jego syn Wojciech Maziarski bije w PiS jak w bęben w „GW”.
Przeskok do 11 czerwca 1995. Zanotowałem udział w spotkaniu z Leszkiem Balcerowiczem w auli Wydziału Ekonomii UMCS w Lublinie. „Po spotkaniu podszedłem do niego i zapytałem, kiedy średni poziom zarobków w Polsce osiągnie średni standard europejski. Odpowiedział, że w przeciągu kilkunastu lat, kiedy osiągniemy poziom Hiszpanii. Odpowiadając, Balcerowicz ujął mnie przyjaźnie pod ramię”. Czyli ręka w rękę z Balcerowiczem. A co do jego proroctwa, które się nie spełniło, mimo że upłynęły już 22 lata – ktoś powiedział: „Gdy miałem dwadzieścia lat mówiono mi: jak będziesz miał 60 lat, to zobaczysz. Mam 60 lat i nic nie widzę”. Obok wkleiłem notatkę z „Rzeczpospolitej” dotyczącą notowań poparcia dla sił politycznych według OBOP i tytuł: „Pół Sejmu dla SLD”. Czy ktoś w to uwierzy? Nieufnym służę udostępnieniem wglądu w moją kronikę. 13 lipca cytuję biskupa polowego Głodzia („Flaszkę”): „Polska dostała się w ręce szatana. Przemawia ona poprzez wpływowe gremia radykalnych ateistów i tzw. „wolną prasę”.