19 września 2024

loader

Złapał Antek Anodinę, Anodina za wrak trzyma

Przed wyborami parlamentarnymi ówczesny poseł PiS Witold Waszczykowski oskarżał o nieróbstwo ówczesnego ministra spraw zagranicznych Radka Sikorskiego i brak woli w sprowadzeniu do Polski wraku samolotu rządowego Tu-154. Ofiary katastrofy lotniczej sprzed sześciu lat w Smoleńsku. Zatrzymanego do wyjaśnienia przez prokuraturę Federacji Rosyjskiej.

Witold Waszczykowski i inni politycy PiS obiecywali potencjalnym wyborcom, a zwłaszcza wyznawcom „religii smoleńskiej”, że po dojściu do władzy zmuszą Rosjan do uwolnienia wraku i uroczyście sprowadzą go do Polski.
Mija rok od przejęcia władzy przez ekipę PiS. Złe stosunki polsko-rosyjskie, zamrożone w ostatnich dwóch latach rządów koalicji PO- PSL, nie uległy najmniejszej poprawie.
Nawet pogorszyły się za sprawą zawieszenia przez stronę polską małego ruchu granicznego z enklawą kaliningradzką.
Jedną z ofiar tegoż zamrożenia jest wrak rządowego Tupolewa rdzewiejący w smoleńskiej niewoli.
I zapewne długo jeszcze tam pordzewieje, bo jak oświadczył ostatnio ambasador Federacji Rosyjskiej Siergiej Andriejew:
„Dopóki w Polsce nie zakończy się śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej, Rosja wraku nie zwróci”. I swojego śledztwa formalnie też nie zakończy.
Zasugerował, że wrak jest dla Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego dowodem chroniącym dotychczasowy werdykt MAK-u przed mnożącymi się w Polsce spiskowymi teoriami dotyczącymi katastrofy lotniczej. Zwłaszcza tymi sugerującymi rosyjski zamach.
I dlatego w tej sprawie żadnych ustępstw ze strony rosyjskiej nie będzie.
Ale po prawie roku rządzenia przez ekipę PiS śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej nie zmierza do końca.
Przeciwnie teorie rosyjskiego spisku i celowego zamachu mnożą się i umacniają, dzięki licznej publicystyce i filmowi „Smoleńsk”.
W polskiej prokuraturze został powołany specjalny zespół przeglądający dotychczasowe postępowania, a w Sejmie RP podkomisja na nowo badająca przyczyny katastrofy. To gwarantuje dalsze, wieloletnie śledztwa.
Sejmowa podkomisja została zaproszona przez przewodnicząca MAK Tatianę Anodinę do Rosji. Dzięki temu polscy parlamentarzyści będą mogli spotkać się z wrakiem Tupolewa, sprawdzić warunki, w jakich przebywa.
Ale nawet oni nie uwolnią go, bo żelaznym warunkiem jest zakończenie polskiego śledztwa.
Polskie śledztwo nie ma szans na zakończenie dopóki PiS będzie przy władzy.
Bo zakończenie śledztwa i obarczenie winą Rosji za śmierć polskiej delegacji doprowadziłoby do zerwania resztek relacji z Moskwą.
Odrzucenie spiskowych teorii winiących Rosję osłabiłoby emocjonalne więzi wyborców PiS, a zwłaszcza wyznawców „religii smoleńskiej”.
Kończąc śledztwo ekipa PiS musiałaby uwolnić od odpowiedzialności za katastrofę byłą ekipę Tuska, albo przynajmniej samokrytycznie podzielić się z nią odpowiedzialnością za śmierć prezydenckiej delegacji.
Wbrew przedwyborczym obietnicom władze PiS nie zamierzają zwracać się pomoc w wyjaśnieniu katastrofy do swych amerykańskich sojuszników. A przecież, jak zapewniają twórcy filmu „Smoleńsk”, spec służby USA wszystkie czyny i rozmowy nagrane mają.
Zatem polskie śledztwo nie zostanie zakończone. Przynajmniej za życia Jarosława Kaczyńskiego, Antoniego Macierewicza i Donalda Tuska.
Dla mediów szansa to na stały zarobek, a dla zatrzymanego wraku ponure perspektywy.
Ale dla społeczeństwa polskiego taki stan też jest lepszy.
Bo co by polskie władze i post smoleńskie społeczeństwo teraz z tym wrakiem zrobiło?
Zbudowało z niego pomnik, albo kilka, kilkanaście, lub kilkadziesiąt pomniczków?
Podzieliło go na tysiące relikwii?
Już sama dyskusja, co z tym wrakiem zrobić wzmocniłaby religię smoleńską.
Odgrzała podziały w polskim społeczeństwie, zaogniła znowu publicystyczne starcia.
Paradoksalne, to Rosja broni Polaków przed taką wojną polsko-polską.

{loadposition social}
{loadposition zobacz_takze}

trybuna.info

Poprzedni

Żałoba w Tajlandii

Następny

Johaug poza kadrą