29 listopada 2024

loader

Zrzutka zamiast państwa

Fot. Kancelaria Premiera

Premier Donald Tusk, stojąc na Dolnym Śląsku, ogłasza, że do walki z powodzią potrzebuje „najwybitniejszego specjalisty od szybkiej, dobrej pomocy dla ludzi” – Jerzego Owsiaka. Brzmi to, jakby premier oddawał stery w ręce lidera Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, bo rząd sam nie potrafi już skutecznie zareagować. Owsiak ogłasza, że Fundacja WOŚP uruchomiła 40 milionów złotych na zakup środków pierwszej potrzeby dla powodzian, a pierwszy transport pomocy właśnie rusza z Warszawy. Szlachetne, godne podziwu, ale jednocześnie pokazujące coś niepokojącego – państwo polskie, które powinno reagować szybko i sprawnie, staje się coraz bardziej uzależnione od inicjatyw pozarządowych.

Internauci szybko podchwycili ten wątek, z mieszanymi uczuciami komentując wspólne wystąpienie Tuska i Owsiaka. Dlaczego rząd wzywa na pomoc fundację charytatywną? Czy to oznacza, że instytucje państwowe nie są w stanie działać samodzielnie? 

Piotr Kusznieruk, wydawca „Trybuny”, celnie zauważył: „Zmierzamy do momentu, kiedy składki i podatki zostaną zastąpione WOŚP-em i portalem zrzutka.pl”. 

Trudno nie zauważyć, że rząd coraz częściej polega na działaniach organizacji pozarządowych. WOŚP, który przez lata kojarzył się głównie z pomocą dla służby zdrowia, teraz staje się kołem ratunkowym również w przypadku klęsk żywiołowych. Zamiast państwa, które powinno być gwarantem bezpieczeństwa obywateli, mamy fundację i zbiórki.

Owsiak uruchomił już zbiórkę dodatkowych funduszy, bo jak sam przyznał, 40 milionów może nie wystarczyć. Wartość samego zniszczonego sprzętu medycznego w szpitalach w Nysie, Kłodzku i Głuchołazach przekracza 10 milionów złotych. Na koncie zbiórki WOŚP jest już ponad 4,5 miliona złotych, a Polacy, jak zawsze, chętnie dorzucają się do akcji. Jednak to rodzi pytania: dlaczego to nie państwo zabezpiecza te środki? Dlaczego to obywatele muszą znowu ratować sytuację? W końcu nie po to płacimy podatki, żeby w momencie kryzysu polegać na “dobrej woli i energii” antypaństwowca czyli Jurka Owsiaka.

Rząd nie tylko polega na WOŚP, ale również oferuje powodzianom… pożyczki. Minister klimatu i środowiska, Paulina Hennig-Kloska, ogłosiła, że państwo przeznaczy 21 milionów złotych na wsparcie regionów dotkniętych powodzią, ale zaraz potem dodała, że kolejne 100 milionów złotych będzie dostępne w formie pożyczek oprocentowanych na 1,5-2,5%. Zrujnowani powodzianie mają teraz zadłużyć się jeszcze bardziej, żeby odbudować to, co zniszczyła woda. Ekonomista Jan Oleszczuk-Zygmuntowski celnie punktuje ten absurd: „Pożyczki na usuwanie szkód, czyli działalność NIEinwestycyjną? Zrujnowane samorządy mają jeszcze się zadłużać? Ogromny błąd”. Zamiast realnej pomocy, poszkodowanym oferuje się kredyt, co jedynie pogłębi ich problemy.

Pospolite ruszenie wiecznie żywe

Rząd nie tylko nie potrafi zarządzać sytuacją kryzysową, ale wręcz zdejmuje z siebie odpowiedzialność, przekazując ją prywatnym organizacjom.

„Tradycja pospolitego ruszenia wciąż jest żywa i kultywowana” – ironizuje Kusznieruk. Dawniej władza wzywała szlachtę z kosami, a dziś Owsiaka z TIR-ami pełnymi pomocy. Tymczasem obywatele, zamiast oczekiwać od państwa skutecznej pomocy, rzucają pieniądze na zbiórki i z nadzieją patrzą, jak prywatna inicjatywa robi to, co rząd powinien załatwić z marszu.  Czy tak powinno wyglądać zarządzanie kryzysem w państwie, które pobiera od obywateli podatki? Oczywiście, że nie.

Sytuacja ta pokazuje, jak bardzo państwowe struktury zostały rozbrojone. Rząd nie potrafi zorganizować skutecznej pomocy, więc wzywa Owsiaka, jakby ten miał cudownie rozwiązać problem. Premier zamiast stanąć na czele akcji ratunkowej, ogranicza się do roli kibica, klaskając z boku i licząc, że Owsiak załatwi sprawę. To obraz całkowitego zrzeczenia się odpowiedzialności przez państwo. Fundacja charytatywna nie powinna zastępować instytucji państwowych, szczególnie w sytuacjach kryzysowych. Jednak w Polsce rząd chętnie oddaje swoje obowiązki, licząc, że Owsiak i jego transporty wypełnią tę rażącą lukę.

Julian Mordarski

Redaktor Trybuny. Absolwent Polityki Społecznej na Uniwersytecie Warszawskim, obecnie studiuje Dziennikarstwo i Medioznawstwo na WDiB UW. Od 3 lat związany z lewicowymi mediami, aktywnie angażujący się w tematy społeczne i polityczne. Hobbystycznie pasjonuje się piłką nożną, śledząc zarówno rozgrywki krajowe, jak i międzynarodowe.

Poprzedni

Sondaż CGTN: Globalni respondenci oskarżają USA o naruszenie zasad WTO

Następny

Jak się robi dobre interesy nad Odrą?