Posłanka Nowej Lewicy Wanda Nowicka przypomniała, że minęło właśnie 25 lat od zawieszenia przez posłów AWS-u krzyża w Sejmie. Jej zdaniem to symbol nieformalnej władzy kościelnej nad władzą świecką. Czy symbol religijny powinien zniknąć z sali sejmowej?
O to Patryk Michalski pytał w programie „Tłit” Krzysztofa Gawkowskiego, szefa parlamentarnego klubu Lewicy. – „Ja nie mam problemu z krzyżem na sali sejmowej” – stwierdził polityk Nowej Lewicy. – „Uważam, że jeśli jakakolwiek grupa wyznaniowa chciałaby, by wisiał tam jej znak, czy ważny emblemat, to powinien wisieć i nie powinno być tak, że komuś czegoś zabraniamy, jeżeli komuś na coś pozwalamy. To wolnościowe. Uważam, że nikt na siłę nie będzie w Sejmie krzyża zdejmował” – podkreślił Krzysztof Gawkowski.
Ta przydługa cytata, to przykład na rysującą się wyraźnie różnicę zdań wewnątrz klubu Nowej Lewicy. Różnica zdań sama w sobie nie musi niepokoić, bo np. może pobudzać dyskusje. Np. na temat, czy konkordat wypowiedzieć w pierwszym dniu działania rządu sił demokratycznych, czy jeszcze z tydzień można by z tym poczekać.
Jak doszło do zawieszenia krzyża w Sejmie?
Poseł i wiceprzewodniczący klubu Nowej Lewicy może nie pamięta jak doszło do wieszania krzyża w Sejmie, ale to łatwo sprawdzić, gdyż Internet pamięta wszystko. Nawet jest wpis w Wikipedii – „W nocy z 19 na 20 października 1997 posłowie Akcji Wyborczej Solidarność i Unii Wolności podpisali umowę koalicyjną. Nocą, po zakończeniu posiedzenia klubu AWS, Tomasz Wójcik z pomocą posła Piotra Krutula samowolnie powiesili krzyż na ścianie Sali Posiedzeń Sejmu”.
Uczcili w ten sposób powstanie koalicji AWS-UW. Nie była to chyba jednak dobra wróżba, bo ani po jednym ani po drugim ugrupowaniu nie zostało nic prócz sierot i rachunku krzywd.
Czego już Wiki nie pisze, wieszający (wieszatiele?) nie stosowali się do przepisów BHP. Tomasz Wójcik, który powiesił krzyż, w czasie jego wieszania „spadł i złamał rękę” Przy okazji zniszczył framugę gdy mu się obsunął użyty w charakterze drabiny fotel marszałkowski. I jak się okazało zniszczył też karierę, bo ta krzyżowa kadencja była jego ostatnią. Czyżby to klątwa Cyrankiewicza ?
Zespół duszpasterski w Lasach Państwowych
Pośrednio po stronie Posłanki Nowickiej opowiedział się Europoseł Robert Biedroń, domagając się wyjaśnień w sprawie powołania „zespołu duszpasterskiego” w Lasach Państwowych. Zespół ma prowadzić działania „przyczyniające się do kształtowania właściwych postaw etyczno-moralnych związanych z celami działalności i misją Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe”. Odnoszę wrażenie, że w może to być desperacji sposób na walkę z przestępczością urzędniczą Lasach Państwowych.
Bo przecież na pewno nie chodzi o to, by dać zarobić znajomym księżom. Gdyby Dyrektor lasów miał jakąś wiedzę religioznawczą, wiedziałby, że rekolekcje nie działają nigdy tak, jak by oczekiwał kościół i wszyscy święci.
Zespół świeckich doradców
Natomiast sugeruję nieśmiało, by przy Współprzewodniczących Nowej Lewicy powstał zespół świeckich doradców, który prowadziłby działania przyczyniające się do kształtowania właściwych postaw etyczno-moralnych związanych z celami działalności i programem Nowej Lewicy. Na pierwszego kursanta zgłosił się już jak sądzę Poseł Gawkowski, ale obawiam się, że nie jest osamotniony w swojej nieznajomość zasad świeckiego państwa. A przecież nawet galopujący na białym rumaku Donald Tusk, nie raz głośno mówi, że Kościół posunął się za daleko. Nie wiadomo tylko czy o jeden most, czy tylko kładkę.
Religia nie powinna mieszać się do spraw państwa
Bo tak naprawdę, nie chodzi o to by każdy wieszał sobie obok godła swoje symbole, bo w końcu wyszedłby nam z tego drugi długi (chiński) mur albo przynajmniej ściana płaczu. Chodzi o to, by religie i wiara nie wychodziły poza preambułę do konstytucji. To, z jakiej wiary czy religii ktoś wywodzi swoje wartości moralne nie powinno mieć znaczenia, o ile inspirują go do realizacji wspólnego dobra opartego na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, współdziałaniu władz, dialogu społecznym oraz na zasadzie pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot.
Państwo demokratyczne nie może finansować biskupów, prałatów, pastorów i proboszczów, nawet gdyby byli oni dobrzy jak te anioły. A wiemy przecież, że nie są.
Nie powinno finansować nauczania religii, bo to sprawa prywatna tych, którzy chcą być nauczani i ich rodziców.
A Pana Posła Gawkowskiego zapraszamy na świeckie rekolekcje do Krakowa już za niecały rok. To wydarzenie organizowane jest od 2011 roku , i rok w rok a Pan Poseł nigdy jeszcze nie przyjechał. Tak się dobrze składa, że tuż Dni Świeckości 2023 wypadną tuż przed wyborami, więc jak sobie pan poseł powtórzy zasady świeckiego państwa, to w kolejnej kadencji je zastosuje do całego, nowego, postpisowskiego prawodawstwa. I tego jemu i nam wszystkim, serdecznie życzę.
Bo konkordat oczywiście należy wypowiedzieć, w pierwszym możliwym terminie.