3 grudnia 2024

loader

Babciowe powiela stereotyp

fot. lewica

„Babciowe” powiela stereotyp, że to kobieta powinna opiekować się dzieckiem, a nie możemy zawsze od nich tego oczekiwać – uważają politycy Lewicy Robert Biedroń i Magdalena Biejat, którzy podkreślają, że problemem jest systemowy brak żłobków i przedszkoli.

Szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk podczas objazdu po kraju zaproponował w ubiegłym tygodniu „babciowe”, czyli 1500 zł miesięcznie dla każdej kobiety, która po urlopie macierzyńskim chciałaby wrócić do pracy; świadczenie miałoby pomóc w opłaceniu opieki nad dzieckiem.

Współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń podkreślił, że Lewica wierzy w państwo, gdzie należy budować żłobki i przedszkola. „A nie oddawać tego wolnyemu rynkowi, bo przez lata rynek tego w Polsce nie uregulował” – dodał. „W dostępie do żłobków i przedszkoli jesteśmy na samym końcu w Unii Europejskiej i państwo – zamiast wprowadzać kolejne świadczenia – powinno inwestować w żłobki i przedszkola” – wskazał.

„Inna kwestia to rola kobiet” – podkreśla polityk Lewicy. „Nie może być tak, że zawsze oczekuje się od kobiet usług opiekuńczych. Kobiety mają prawo do decydowania o swoim życiu, o karierze zawodowej i nie może być tak, że państwo będzie zrzucało na babcie odpowiedzialności za wychowywanie wnucząt, a babcie dzisiaj, jak są, to te wnuczęta wychowują, ale jak nie chcą, to nie powinno być oczekiwania, że będą to robiły, bo to żłobki i przedszkola powinny tę funkcję pełnić, szczególnie” – dodał.

W ocenie współprzewodniczącej partii Razem Magdaleny Biejat pomysł „babciowego” jest „kulą w płot” i „przebiega kompletnie obok problemów kobiet i rodzin”. „Mamy dzisiaj sytuację, w której potrzebujemy więcej miejsc w żłobkach i przedszkolach, potrzebujemy wsparcia kobiet na rynku pracy” – powiedziała Biejat. „Tu przeszkodą nie jest fakt, że nie dostają dodatkowych pieniędzy, tylko przeszkodą jest brak rozwoju systemu miejsc dla dzieci do lat trzech, bo nawet w tych gminach, gdzie jakimś cudem taki żłobek jest, to nadal brakuje miejsc dla chętnych” – dodała.

„Walczymy też z dyskryminacją matek na rynku pracy. Ostatnie badania Polskiego Instytutu Ekonomicznego pokazały, że prawie 1/5 kobiet spotyka się z dyskryminacją, traci pracę lub ma obniżane zarobki, bo są matkami i żadne dodawanie im pieniędzy w wysokości 1,5 tysiąca złotych miesięcznie nie poprawi ich sytuacji” – podkreśla posłanka.

Biejat oceniła, że pomysł „babciowego” jest dyskryminujący. „Spycha on odpowiedzialność na kobiety i babcie, a także powiela stereotyp, że to kobieta powinna opiekować się dzieckiem, a także nie odpowiada na problem, że wiele babć nie mieszka w tym samym mieście, co jej dzieci i wnuki” – dodała.

Uzasadniając swą propozycję Tusk mówił, że kobiety po urodzeniu dziecka bardzo często chciałyby wrócić do pracy, ale nie mogą głównie dlatego, że nie mają z kim zostawić dziecka, albo nie ma pieniędzy na żłobek. Wskazywał, że dwu czy trzyletnia przerwa w pracy często zamienia się w dożywotnią przerwę, ponieważ kobiety m.in. tracą kwalifikacje. Podkreślił, że PO chce, by nowy system spowodował, żeby kobiety, kiedy stają się matkami i tylko wtedy, kiedy chcą, mogły dokonać wyboru czy chcą zostać w domu, czy wrócić do pracy.

wgk/pap/tr

Redakcja

Poprzedni

Będzie polski finał w lidze mistrzów?

Następny

Szlagier w Warszawie