8 listopada 2024

loader

Bajki ministra obrony

Antoni Macierewicz jest pewien, że za 10-12 lat Polska będzie mogła „powstrzymać każdego agresora”. Pod warunkiem, że zwiększymy budżet MON o jedną czwartą.

W przeddzień głosowania w Sejmie wotum nieufności wobec siebie szef MON brylował w pisowskiej telewizji. Najpierw opowiadał, że jeśli zbudujemy obronę terytorialną, a reszta wojska polskiego będą zbudowane zgodnie z założeniami wymyślonymi przez Macierewicza, to za najpóźniej 12 lat „będziemy w stanie powstrzymać każdego agresora”.
Ale – jak uważa szef resortu obrony – nie wystarczy tylko zwiększyć budżet MON z 2 do 2,5 proc. PKB. Trzeba te środki właściwie wydawać.
– Nawet nagromadzenie gigantycznych sum pieniędzy, bez właściwej ich alokacji, byłoby tylko marnotrawstwem i żerowiskiem dla różnorodnych grup przestępczych, które ciągle istnieją w środowiskach gospodarczych i społecznych – dzielił się swoimi wizjami szef MON na konferencji prasowej po prezentacji Koncepcji Obronnej RP, zapowiadając, że wnioskuje o zwiększenie wydatków na obronę o kilkadziesiąt miliardów złotych rocznie.
– Jeżeli rzeczywiście doprowadzą do tego, że nasz wysiłek zbrojeniowy będzie skoncentrowany tam, gdzie może przynieść największe efekty. Chodzi przede wszystkim o siłę ognia, o zdolność do rażenia przeciwnika i o systemy antydostępowe, które nie pozwolą drugiej stronie zdominować pola walki. Jeżeli to zrobimy, nie będziemy podlegali różnym lobby i układom, które przekształcają zbrojenia w swoisty koncert życzeń – dla każdego coś miłego, ale nic dla Polaków, nic dla państwa polskiego – opowiadał Macierewicz w TVP Info kilka godzin później.
Wciąż tajemnicą pozostaje, jak MON zamierza te ambitne plany zrealizować. Szczególnie w kontekście tego, że resort odesłał do cywila dziesiątki generałów i oficerów, a Wojska Obrony Terytorialnej mają liczyć 50 tysięcy żołnierzy odbywających 3-dniowe szkolenia co parę miesięcy.

trybuna.info

Poprzedni

O prawa socjalne

Następny

Antoni niezniszczalny