Wasz sługa, reporter Bigos przekazuje niniejszym skrawek informacji o przebiegu pogrzebu Jerzego Urbana na cmentarzu Komunalnym, dawnym Wojskowym na Powązkach w dniu 11 października 2022 roku.
Otóż, ponieważ kilka grupek klero-nacjonalistycznych od początku zakłócało powagę uroczystości błazeńskimi demonstracjami z użyciem transparentów, więc Bigos próbował owych nieco zdyscyplinować, co było jednak syzyfową pracą i kończyło się na utarczkach słownych. Skończyło się na tym, że to akurat Bigos został niesprawiedliwie i przemocą wyprowadzony poza teren cmentarza przez Dwoje Zacnych, Odpowiedzialnych i Dobrze mu Życzących Obywateli.
Ileż to mogliśmy przez minione dziesięciolecia naczytać się o legendarnych podwarszawskich Laskach! Ileż hagiograficznych, pełnych namaszczenia tekstów! Ośrodek opiekuńczy dla dzieci ociemniałych prowadzony od okresu przedwojennego, prowadzony przez zakonnicę, Matkę Różę Czacką, którego opiekunami duchowymi byli ksiądz Władysław Korniłowicz, ksiądz, a po wojnie Stefan Kardynał Wyszyński, a także tacy ludzie jak Jerzy Turowicz czy Tadeusz Mazowiecki, ośrodek katolicyzmu otwartego spod znaku Mouniera i Maritaina wydający pismo „Verbum” i bliski kręgowi pisma „Więź”, słowem : wszyscy święci, wyższa szkoła jazdy katolickiej, jej intelektualno-moralne wyżyny. I oto okazało się, że w tych słynnych, wręcz legendarnych Laskach zakonnice biją dzieci jak na jakim praskim podwórku. Kolejny katolicki ideał sięgnął bruku. Gdzie się nie obejrzeć, ONI albo nieletnich molestują seksualnie, albo biją. A KUL wyzbył się jednej ze swoich jaśniejszych postaci, księdza profesora Alfreda Wierzbickiego, za to, że śmiał być niezależny.
Rau, szef pisowskiego MSZ, mimo że ma porządne niemieckie, kapitalistyczne nazwisko (firma „Lilpop, Rau i Lowenthal”, która działała także w Warszawie) nie jest kompetentnym szefem dyplomacji. Przy okazji akcji posłów opozycji mających na celu sprawdzenie co tak naprawdę znalazło się w notach dyplomatycznych rządu PiS do Rosji i Niemiec, czy naprawdę byli tak ostrzy, czy tylko w propagandzie i kurwizji, wydało się, że Rau nie ma elementarnej wiedzy o mechanizmach dyplomatycznych. Był on oto przekonany, że noty mogą być utajnione, na co zareagował wytrawny dyplomata hrabia Orłowski, który dobitnie oświadczył, że poufność dyplomatyczna nie dotyczy akurat dyplomatycznych not, które ich nadawcy mają psi obowiązek upubliczniać. Rau jest profesorem, ale okazuje się, że i profesor zawsze może się czegoś nowego nauczyć.
Bigos połapał się, dlaczego w sprawie sprowadzania do Polski węgla PiSki, w tym szczególnie Sasin Jacek, tak gardłowały przeciwko prezydentowi Sopotu, Jackowi – nomen omen – Karnowskiemu, że nie potrafi ściągnąć węgla z pobliskiego portu w Gdańsku. Po prostu Sasin myśli, że Targ Węglowy w Gdańsku to wygrodzony plac z pryzmami węgla, po który zajeżdżają ciężarówki. A to przecież turystyczny placyk staromiejski, przy którym można wypić piwko, drinka lub wrzucić coś na ruszt.
Zakończył się kolejny tydzień objazdowego stanDUPu Zaplutego Karła Reakcji, który w każdej nawiedzonej przez siebie miejscowości czy mieście do znudzenia powtarzał, przy rechocie publiki, swojego ulubionego witza pod tytułem: „Jasio Zosią, Zosia Jasiem”.