8 listopada 2024

loader

Bigos tygodniowy

red

„Kobiety nie rodzą, bo 25-latki dają „w szyję” tyle samo co mężczyźni” – taką tezę wygłosił w Ełku i Olsztynie Zapluty Karzeł Reakcji vel Kierownik Polski.

On już nie panuje nad sobą, zachowuje się jak podpity, gadatliwy wujek, co „wszystko wie” i na wszystkim się zna, na imieninach u cioci. Dlatego w swoim dobrze pojętym interesie PiS powinno czym prędzej zamknąć go w solidnej, gdańskiej szafie, skąd nie wydobędzie się żaden dźwięk, by dalej się nie kompromitował na konto partii i by wstydu oszczędził. A co do sensu tej wypowiedzi ZKR, to ona nie ma sensu. Bo zwykłe obserwacje wskazują, że to raczej pijące 25-latki płodzą dzieci w stanie wskazującym lub w pełnym upojeniu alkoholowym, bo żadna kobieta na trzeźwo nie zechce rodzić w opresyjnym państwie PiS, gdzie życiem poczętym w pierwszym rzędzie interesuje się policja i prokuratura.

********

Wynurzenia damsko szyjkowe Kierownika Polski obficie zaowocowały nowoczesnymi żartami, czyli memami. Jeden z nich przedstawia fotkę młodej, prawie całkowicie nagiej kobiety w zaawansowanej ciąży z podpisem: „Wystarczy nie dawać w szyję”

********

Profesor Radosław Markowski zasugerował społeczną akcję składania do sądu wniosków o delegalizację partii PiS pod zarzutem uprawiania przez nią praktyk neototalitarnych, zakazanych przez Konstytucję RP. Bigos gorąco popiera ten pomysł i sam zamierza złożyć taki wniosek. Dobrze byłoby, gdyby ktoś zajął się koordynacją tej akcji.

********

Zgodnie z rozpowszechnioną wiedzą i przekonaniem, za głównych szkodników propagandowych zwykło się uważać funkcjonariuszy PiS w TVP Info, z Holecką, Adamczykiem, Rachoniem, Bugałą, Ogórkową, Graczakiem czy Kłeczkiem na czele. Ale Bigos za jeszcze większego szkodnika uważa propisowca Jankowskiego Grzegorza z Polsat News, który swoje koszmarne kocopały polityczne i ekonomiczne wygłasza przed kamerami („Punkt widzenia” i „Debata tygodnia”) z pozycji rzekomo bezstronnego moderatora rzekomo neutralnej stacji telewizyjnej.

********

Odbył się tzw. „Marsz Niepodległości”. Paradoks, a raczej, nazywając rzecz po imieniu, piramidalna bezczelność z nim związana polega na tym, że środowisko, które go organizuje, w tym niejaki Bąkiewicz, figura bardzo nieciekawa, hojnie dokarmiana finansowo przez rząd PiS, przyznaje się do tradycji endecji, obozu narodowego, nurtu politycznego, który był, najdelikatniej rzecz ujmując, sceptyczny w stosunku do idei szybkiego odzyskania niepodległości przez Polskę i odkładało ją „ad calendas graecas” czyli na „święty nigdy”. Do tej bezczelności swoje dodała policja Kamińskiego, która poddała szykanom grupę nieskazitelnie spokojnych demonstrantów, stojących na trasie nacjonalistycznego marszu z transparentem o równie spokojnej treści: „Nacjonalizm to nie patriotyzm”.

Krzysztof Lubczyński

Poprzedni

Przygody pana Adama

Następny

Gospodarka 48 godzin