8 listopada 2024

loader

Bigos tygodniowy

Bigos paryski

Lubcz

Zaczynamy od wysokiego „c”. Ambicje PiS sięgają nieba czyli kosmosu. Tylko patrzeć ogłoszenia NPPK (Narodowego Programu Podboju Kosmosu). Ambitny kurs ma nasza władza! Misję rozpoczęcia gwiezdnej drogi powierzono Oldze Semeniuk, warszawskiej radnej PiS i wiceministerce od czegoś tam. To ją wybrano do wy… słania w kosmos.


Po zapowiedzi III wojny światowej, którą UE rozpocznie napaścią na Polskę, kolekcja przydomków MM wzbogaciła się o Franka Dolasa („Jak rozpętałem II wojnę światową”).


„Mamy dobrą, mocną odpowiedź na kryzys; skok w szybki, nowoczesny wzrost gospodarczy” – powiedział w Nidzicy nieuleczalny Pinokio. Bigosowi przypomina to stary galicyjski witz: „Bidą nie trza się przejmować, bida musi pofolgować, śpiewać, tańczyć, bankietować, bida musi pofolgować”.


Takie przechwałki i rumakowanie to w Nidzicy, wśród samych swoich. Pinokio mógł odreagować na (jak mówi młodzież) „zjebę” jaką zebrał po odlecianym słowotoku w Strasburgu.


Pisiorowe szczujnie przeżywają „tłustą środę”, czyli tweet Sikorskiego do Kempy, jak mrówka okres. Robią raban i rejwach, jakby co najmniej Bundeswehra wkroczyła do Polski w sojuszu ze Specnazem. Bigos, człowiek miłosierny nie jest zachwycony tweetem, ale… Pisiory same zachowują się jak Kali z „W pustyni i w puszczy” autorstwa wielkiego prapradziadka posła Bartłomieja „chuj, dupa i kamieni kupa” Sienkiewicza – jak oni obrażać, to dobrze, jak ich obrażać, to źle. Poza wszystkim – zamiast się obrażać i szlochać, lepiej myć włosy. Nie tylko na głowie. Tylko tyle i aż tyle.


„Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz i dzieci nam germanił” – śpiewali w Luksemburgu związkowcy z Turowa, a faszolek Bączykiewicz wydzierał się przeciw „Niemcom”. Do „dziejów głupoty polskiej”, które tak trafnie opisał Aleksander Bocheński, dopisany został kolejny rozdział.


Europejski Trybunał Praw Człowieka przyjął skargę pierwszej Polki na działania polskiego państwa, które – uniemożliwiając jej dokonanie legalnej aborcji nieuleczalnie chorego płodu z zespołem Downa – skazało ją na tortury. Takich reakcji na nakaz rodzenia trupów wprowadzony rok temu w PiS-landzie, w izbie Podkuchennej, będzie coraz więcej.


W rocznicę ukazu o rodzeniu trupów odbyły się demonstracje przeciw temu barbarzyństwu. Niestety, dość rachityczne, ale ważniejsze jest to, że to, co się stało, mocno wryło się w świadomość młodego pokolenia kobiet w Polsce. Tego dnia pewien internauta napisał: „Takie ciężko chore dzieci zwozić na Żoliborz. Niech karzeł się opiekuje”.


„Nie sądzę więc, żeby była konieczność przeprowadzenia wyborów, tym bardziej że ich wynik jest niepewny. Jeśli po przyspieszonych wyborach Prawo i Sprawiedliwość nie byłoby w układzie rządzącym, to nastąpiłaby tzw. depisyzacja Polski oraz nie papierowe, lecz realne rozliczenia. Być może to by oznaczało poważne problemy dla niektórych ważnych dziś urzędników państwowych” – tako rzecze dr Marek Migalski.


„Mówiliśmy o tym, że nie powinien Kościół hierarchiczny brać strony jednej opcji politycznej, programu jednej partii, bo Kościół nie życzy sobie, aby mieć swoją partyjną, polityczną reprezentację. Choćby partia polityczna w 90 procentach pokrywała się z nauczaniem Kościoła, to ona nie jest reprezentacją polityczną Kościoła katolickiego. Kościół sobie tego nie życzy” – oświadczył Jarecki Piotr, biskup pomocniczy warszawski po krótkich, rzymskich wakacjach czyli wizycie w Watykanie. Nowy ton? Eee tam! Takie głodne kawałki można opowiadać nad stołem, gdy pod stołem wciąga się pod sutannę kasę od PiS. Jak powiada Żyd w „Weselu”: „Taka szopka, bo to nie kosztuje nic”.


Niejaki Borowski Adam, szef warszawskiej sekcji klubów „Gazety Polskiej”, który ze swoją ferajną zniszczył kilkadziesiąt tablic upamiętniających rozstrzeliwania uliczne za okupacji hitlerowskiej, powinien z własnej kieszeni zwrócić ciężkie pieniądze, które miasto Warszawa wyłoży na ich renowację. Powinien być „puszczony w skarpetkach” po lodzie.


„Po wstępnym przeliczeniu poparcia na mandaty metodą D’Honta okazuje się, że opozycja, nawet startując osobno i bez PSL, czyli PO, Polska 2050 i Lewica, miałaby wyraźnie więcej mandatów (o ok. 40), niż PiS z Konfederacją” – referuje „Rzeczpospolita” najnowsze badanie IBRIS.


Zwiercan Małgorzata, cnotliwa niewiasta, która głosowała kiedyś za nieboszczyka Morawieckiego seniora, została Komendantem Głównym OHP. W czasach licealnych Bigosu bawiliśmy się w klasie taką litanią absurdalnych haseł i zaśmiewaliśmy się z nich. Jeden z witzów brzmiał: „Syberia ślizgawką dla polskich dzieci!”, a inny: „Mussolini przewodniczącym OHP!”.


„Kaczyński obficie podlewa prawicowy kapitał społeczny pieniędzmi z budżetu, budują go dla niego Rydzyk, Jędraszewski, Czarnek i bardziej anonimowi żołnierze kulturowej wojny. Jest to kapitał sklejony korupcją, resentymentem, zawiścią, lękiem, niechęcią do świata, szczególnie tego na zachód od nas” – napisał Cezary Michalski. No właśnie – Michalski, niegdysiejszy katolicki „pampers”, ideowo bliski „karnowszczyźnie”. A dziś – Towarzysz Podróży. Czyli „paputczik”.


Jeszcze dwa lata temu, prym w rywalizacji o miano dziennikarskiej „hieny roku” wiodła niewątpliwie Holecka Danuta. Dwa lata później zbabciała, zciociała, spoczciwiała, tylko czasem się krzywi jakby wypiła sok cytrynowy. Palmę pierwszeństwa przejął po niej Rachuj Michał. Czego on nie wyprawia w porannym programie TVPiS, „Jedziemy”, zwłaszcza we wstępnym monologu, w którym wyjaśnia widowni „o co chodzi”. Podnieca się, zapluwa, krzyczy na „wrogów ludu”, śmieszy, tumani, przestrasza, z maksymalną służalczą gorliwością. Rozmawiać może nie warto, ale zobaczyć tę osobliwość – już tak.

Tadeusz Jasiński

Poprzedni

Profilaktyka czyni bogatym

Następny

Sadurski na dzień dobry

Zostaw komentarz