Niewykluczone, że MON będzie musiało ujawnić uzasadnienie przyznania złotego medalu za zasługi dla obronności kraju rzecznikowi resortu.
Medal minister obrony Antoni Macierewicz przyznał rzecznikowi i szefowi swego gabinetu politycznego, 25-letniemu Bartłomiejowi Misiewiczowi. Decyzja zszokowała publicystów i wielu żołnierzy, m.in. weteranów misji w Iraku, którzy otrzymali… brązowe medale. Dlatego łódzka posłanka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer przejrzała regulamin i rozporządzenie dotyczące przyznawania medalu i wysłała w sprawie Misiewicza interpelację do szefa MON. Pyta w niej m.in. o przykłady męstwa i odwagi, które Misiewicz okazał w bezpośrednim działaniu dotyczącym obronności kraju. W interpelacji pojawiło się też pytanie jakiż to „szczególnie uzasadniony przypadek” zdecydował o pominięciu zasad przyznawania medalu. Złoty medal można bowiem otrzymać po uprzednim przyznaniu medalu brązowego i srebrnego. Srebrny zaś najwcześniej można uzyskać trzy lata po brązowym, a złoty pięć lat po srebrnym. Misiewicz zaś od razu uzyskał złoty. Ani minister Macierewicz, ani sam Misiewicz jak dotąd nie skomentowali decyzji o przyznaniu medalu. Decyzji tej bronią na razie posłowie PiS i prawicowi publicyści. Według nich Misiewicz zasłużył na złoty medal, jako szef biura zespołu parlamentarnego do spraw wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej.