7 listopada 2024

loader

Chemia PiS

fot. red

Niemcy zagrają w najbliższych polskich wyborach parlamentarnych poprzednią rolę islamskich zoofilów i „ideologii LGBTI”. Tak obsadzają ich elity umysłowe PiS.

W przeciwieństwie do zoofilów i tamtej „ideologii” gospodarka niemiecka jest najważniejszym partnerem handlowym polskiej. Najwięcej towarów polskie firmy eksportują do Niemiec. To 28 procent naszego globalnego eksportu. Z Niemiec też importujemy najwięcej. Mamy też z nimi nadwyżkę w handlu. Na drugim miejscu polskich zakupów są Chiny, z nimi mamy duży deficyt w handlu, trzecie zajmowała Rosja. Na piątym są USA. Ale ich gospodarka nie kupuje od nas tyle, aby znaleźć się w statystycznej czołówce.

Dzięki temu, że Niemcy ciągle kupują od nas dużo, a także Czechy, Francja, Wielka Brytania i Holandia, to stać nas na zakupy od Chińczyków, USA, i kiedyś Rosji. Niemieckie firmy są drugim, za Holandią, inwestorem w Polsce. Prymat Holandii wynika z jej przepisów podatkowych, które zachęcają globalne koncerny, by działać pod ich flagą.

Niemieckie firmy zatrudniają w Polsce ponad 400 tysięcy pracowników. Polskie inwestycje w Niemczech nadal są nieduże. Dlatego Polakowi łatwo spotkać u nas niemieckie firmy. Zwłaszcza z branży motoryzacyjnej, powszechnie znane i rozpoznawalne.

Niewielu konsumentów na świecie wie, że wiele produktów znanych jako „Made in German” są „Made in Poland”. Na co dzień Polak kupuje „u Niemica”. W sieciach handlowych Lidl, Kaufland, Rossmann, Makro, Media Markt. Sieć komórkowa T- Mobile to zachodni sąsiedzi. W stolicy telefony komórkowe ładujemy prądem dostarczanym przez niemiecki koncern E.ON. Na bazarkach całej Polski „Chemia z Niemiec” cieszy się szacunkiem i popytem konsumenckim.

Polacy odwiedzają Niemcy. Zawodowo i coraz częściej turystycznie. Niemcy bez zawodowych pretekstów zwykle do Polski nie przyjeżdżają. Dlatego Polska nadal jest wśród nich mało znana. W Polskich miastach łatwiej dziś spotkamy Hiszpanów, Włochów, Francuzów niż Niemców.

Brak ich rekompensuje nam TVP. W „Wiadomościach” możemy zobaczyć Niemców codziennie. Gorszych od islamskich zoofilów, „ideologii LGBTI” i Donalda Tuska. Odwiecznych, niezmiennych wrogów prawdziwych Polaków. Aż dziw, że niemieckie firmy dalej działają w Polsce.

Niemieckie firmy wycofują się z prorosyjskiej polityki „Wandel durch Handel”. Nawet po zakończeniu wojny w Ukrainie dobrej współpracy z Rosją długo mieć nie będą. Również w Chinach niemieckie firmy zmieniają strategię swej działalności. Choć mają uprzywilejowaną pozycję i miłość chińskich konsumentów, to nieskończone pandemie i nowa „zimna wojna” zmuszają je do skracania ciągów technologicznych, redukowania pozaeuropejskich podwykonawców. Niemieckie firmy będą też uczestniczyć w zagospodarowywaniu Ukrainy.

Dlatego zwiększona ich kooperacja z polską gospodarką mogłaby wypełnić niektóre, opuszczone w Rosji i Chinach pola. Stworzyć nowe do współpracy w Ukrainie. Na szczęście Niemcy nie oglądają TVP. I nie kupują masowo „chemii PiS”.

Redakcja

Poprzedni

11-12 stycznia 2023

Następny

Gospodarka 48 godzin