Najpierw pan minister obrony narodowej, Antoni Macierewicz ogłosił wszem i wobec, jak to on – tonem władczym, tonem człowieka pewnego swych racji, posiadacza prawdy ostatecznej – że Rosja zwróciła się o materiały ws. katastrofy smoleńskiej, a na dodatek, że pani Tatiana Grigorjewna Anodina, doktor habilitowany nauk technicznych, przewodnicząca Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK), która ze strony rosyjskiej kierowała wyjaśnieniem przyczyn katastrofy smoleńskiej, usłyszawszy o nowej polskiej podkomisji, która te przyczyny wyjaśnia wreszcie jak należy, wyraziła pragnienie spotkania się z jej członkami.
„Federacja Rosyjska zwróciła się do nas, poprzez ambasadora (Siergieja) Andriejewa o przekazanie im materiałów dowodowych dla ewentualnego podjęcia badania. Następnie pan ambasador zadeklarował, że powinny być poczynione analizy przez ekspertów materiału dowodowego” – powiedział pan Antoni w „Sygnałach Dnia”.
Minister Macierewicz poinformował także, że o spotkanie z przedstawicielami podkomisji zwróciła się sama pani Tatiana Anodina.
Tego samego dnia jednak, wkrótce po radiowym występie szefa MON, odezwał się Ambasador Rosji w Polsce, pan Siergiej Andriejew. Zaprzeczył jakoby prosił stronę polską o udostępnienie nowych materiałów, które znajdują się w posiadaniu podkomisji ministerstwa obrony.
— Jeśli chodzi o spotkanie przewodniczącej Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) pani Anodiny z przewodniczącym podkomisji panem (Wacławem) Berczyńskim dotyczące nowego śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej – pan Berczyński poprosił o takie spotkanie pod koniec lipca, niedawno pani Anodina odpowiedziała, że zgadza się na nie. Termin będzie uzgodniony. Jest to inicjatywa strony polskiej.
Wkrótce potem RMF24.pl poinformował, że Tatiana Anodina na prośbę dr. Berczyńskiego przyjmie go na rozmowie.
Czy rzeczywiście do takiego spotkania dojdzie? Nie obstawialibyśmy takiej ewentualności zbyt wysoko.
– Jeżeli strona polska twierdzi, że weszła w posiadanie jakichś nowych materiałów w tej sprawie, to wzywamy ją do natychmiastowego przedstawienia ich społeczności międzynarodowej i nam w celu uniknięcia spekulacji i dalszego nasilania się nieporozumień – zaapelowała Maria Zacharowa, rzecznik MSZ Rosji.
No, właśnie – sądząc po tym, co z „nowymi faktami” ujawnionymi przez podkomisję zrobili polscy specjaliści z „komisji Millera”, jak je ocenili, ludzie Antoniego Macierewicza mogą mieć w Moskwie niełatwe zadanie. Kto wie, czy w ogóle zdecydują się podjąć tam jakąkolwiek dyskusję…
Cała sprawa ma jednak jeszcze jedno dno. Jakim mianowicie cudem akurat w Moskwie ma ludzi Macierewicza przyjmować pani Tatiana Anodina? Przecież Anodiny od roku w Moskwie nie ma! Uciekła do Francji!
W listopadzie 2015 PAP i całą prawicową część mediów obiegła zgoła elektryzująca wiadomość:
SENSACYJNE DONIESIENIA Z MOSKWY!!!
TATIANA ANODINA UCIEKŁA Z ROSJI DO FRANCJI
SZEFOWA MAK ZACZNIE SYPAĆ SWOICH MOCODAWCÓW?
Co pisano? Co ślina na język przyniosła i co spod palców spływało na klawiaturę komputerów:
Szefowa rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) Tatiana Anodina wyjechała z kraju i dołączyła do swego syna oraz synowej, założycieli zadłużonych linii Transaero, Aleksandra i Olgi Pleszakowów – poinformował rosyjskojęzyczny „Forbes”. Na stronie internetowej magazyn, powołując się na dwa źródła – biznesmena i urzędnika federalnego, napisał, że małżonkowie wyjechali z kraju kilka miesięcy temu, ale od czasu do czasu bywają w Rosji. Dołączyła do nich Tatiana Anodina i, jak przekazało inne źródło z kręgów inwestycyjno-bankowych, rodzina obecnie mieszka we Francji. […]
Ucieczka Anodiny może być przełomowym faktem dla wyjaśnienia przyczyn tragedii smoleńskiej. Jeśli szefowa MAK zacznie na Zachodzie „sypać” swoich dotychczasowych mocodawców, prawda wreszcie wyjdzie na jaw!
SMOLEŃSK – A WIĘC JEDNAK ZAMACH!!!
Były oficer Mosadu informuje: „Widziałem dokumenty ws. Smoleńska. Za tym stoi Rosja!” […]
W Smoleńsku doszło do trzech wybuchów — mówił TV Republika prof. Wiesław Binienda.
[…] Z tymi tezami, doniesieniami i wynikami badań prof. Biniendy dobrze koresponduje ciekawy wywiad z tygodnika „wSieci”.
Witold Gadowski rozmawiał z byłym oficerem Mosadu Juval’em Aviv’em. Aviv informuje w rozmowie o szczegółach swojej pracy dla Mosadu i przyznaje, że zna sprawę smoleńską.
Zapoznałem się ze szczegółami tej sprawy. Czytałem tajne dokumenty na temat katastrofy smoleńskiej — informuje Aviv.
Pytany, o jakiej dokumentacji mówi, precyzuje:
Dokumenty tajnych służb Izraela, USA, Wielkiej Brytanii i Interpolu.
Wskazuje, że po tej lekturze nie ma wątpliwości: „za tą katastrofą stoi Rosja”.
Jestem przekonany, że odpowiedzialność Rosji za katastrofę samolotu z prezydentem Kaczyńskim na pokładzie niedługo wyjdzie na jaw — wskazuje Aviv.
To szalenie ważne świadectwo. Oficer służb, działający w obszarze bezpieczeństwa do dziś, wskazuje, że zna dokumentację wytworzoną w służbach o dużej wiarygodności i mówi jednoznacznie, że w Moskwie trzeba szukać odpowiedzialnych za narodową tragedię Polski. Trudno o lepsze dopełnienie tez, wygłaszanych przez naukowców, którzy wskazują, że mamy do czynienia z wybuchami w powietrzu. […]
Jednak i inny fragment wywiadu z Avivem jest zaskakujący. Okazuje się, że oficer Mosadu nie chce mówić, co wie o Smoleńsku, ponieważ się… boi.
– To sprawa bardzo polityczna i wrażliwa, nie mogę więcej komentować tego, co powiedziałem. Usłyszał pan jednak już wystarczająco dużo. […]
Strach przed zajmowaniem się Smoleńskiem i mówieniem o tej tragedii jest zaskakujący, biorąc pod uwagę karierę Aviva.
Co działo się w Smoleńsku, jakie i czyje interesy za tym stoją, że mówić o tej sprawie boi się były oficer Mosadu, komandos, płatny zabójca Izraela, który przez lata ścigał i zabijał terrorystów z organizacji Czarny Wrzesień? Wnioski nasuwają się same…
Autor: Stanisław Żaryn – politolog, dziennikarz i publicysta. Autor wywiadów w miesięczniku „wSieci Historii”. Na co dzień pisze dla portalu Stefczyk.info i wPolityce.pl, współpracuje z „Tygodnikiem Solidarność”, „wSieci”, „wSieci Historii”…
No, więc jak to teraz w tej Moskwie będzie? I czy na pewno w Moskwie, skoro Anodina jest w Paryżu?
Gdziekolwiek by nie była – albo Anodina, albo Berczyński! Któreś z nich będzie musiało spalić się ze wstydu. Dlatego uważamy, że do żadnego spotkania nie dojdzie. Z winy Rosjan, oczywiście. Już tam nasi spece od propagandy coś wymyślą…