Agnieszka Gozdyra, prowadząca program „Skandaliści”, zapytała Włodzimierza Czarzastego, co zrobiłby w sprawie uchodźców, gdyby był premierem. – Otwieram granice na tyle, na ile jest to możliwe. Pomagam. Staram się, tak jak cała UE, robić bardzo dokładną selekcję osób, które przyjeżdżają. Ale te osoby, którym się ta pomoc należy, powinni taką pomoc otrzymać – odpowiedział przewodniczący SLD.
Lider Sojuszu odniósł się również do sprawy dziesięciorga dzieci z syryjskiego Aleppo, którym prezydent Sopotu Jacek Karnowski chce zapewnić leczenie i rehabilitację w Polsce. W sobotę rzecznik rządu Rafał Bochenek powiedział, że „nie zapadła żadna decyzja rządu ws. przyjęcia w Sopocie dziesięciorga dzieci z Syrii”.
– Nie jesteśmy w stanie dziesięciorgiem dzieci zagrozić 38-milionowemu narodowi – skomentował sytuację Czarzasty.
„PiS mówi tak: wszyscy uchodźcy są źli”
Źle myślę o tym rządzie. Rząd jest w tych swoich poglądach konsekwentny. Buduje swoją pozycję na fobiach ludzi. Ten rząd, bardzo chętnie, co dwa tygodnie spotyka się w kościele i się modli. Ten rząd wyznaje, tak przynajmniej mówi, wszystkie wartości chrześcijańskie od początku do końca. Z tego co pamiętam, to takie wartości jak pomoc człowiekowi, jak nakarmienie człowieka, jak podanie człowiekowi ręki w sytuacji krytycznej, to są wartości, które ten rząd powinien hołubić. Robi to po to, że mówi tylko do swojego elektoratu i uważa, że będzie miał punkty polityczne. Rząd nie zna historii. Nie wie ilu Polaków w czasie II wojny światowej wyjeżdżało i chroniło się w innych krajach. Po prostu nie chce tego pamiętać. Ten rząd ma do takich spraw ideologiczne, a nie ludzkie podejście – powiedział Czarzasty.