7 listopada 2024

loader

Cześć i chwała bohaterom

Od dzieciństwa wiedziałem, co tego dnia będę robił – na pewno pojadę z mamą na Powązki. Ojciec zostawał w domu. Wspominał inaczej…
Od dziecka znałem w Warszawie miejsca, gdzie co roku, 1 Sierpnia wojsko i harcerze wystawiali warty honorowe koło tablic upamiętniających śmierć zadaną tu w sierpniu 1944 roku warszawiakom – kilkudziesięciu, kilkuset…
Pamiętam „Kanał”, który pokazano w telewizji.
Pamiętam „Kolumbów. Rocznik 20” Romana Bratnego. I serial „Kolumbowie”, nakręcony kilkanaście lat później – emisji każdego następnego odcinka nie można się było doczekać…
Pamiętam programy teatralno-poetyckie przygotowywane na ten dzień przez telewizję. Słuchowiska radiowe, reportaże, akademie, wieczornice, zbiórki harcerskie… W kulcie Powstania wychowali mnie rodzice. W szacunku do powstańców Polska Ludowa. Kto w to dziś uwierzy?
Jest mi to obojętne. Piszę tak, bo to prawda, choć wiem, że dla „nowo-Polaków” to „komunistyczne bzdury”. Z „nowo-Polakami” nie mam nic wspólnego.
Ale ciężko znoszę, gdy prezydent „nowo-Polaków” mówi: „Nie ma lepszych i gorszych powstańców. Nie ma tych mniej i bardziej bohaterskich”. Bo kłamie. Wie, że z mocy ustawy, którą podpisał kilka tygodni wcześniej, z tzw. „przestrzeni publicznej” znikną nazwy i nazwiska przez „nowo-Polaków” uznane za symbolizujące „komunizm” lub propagujące go. Zamazane więc zostanie powstańcze bohaterstwo Armii Ludowej, „Czwartaków”, gen. Edwina Rozłubirskiego…
Są Panie prezydencie gorsi i lepsi powstańcy – także za Pańską sprawą. Jeśli więc wykrzykuje Pan: „Cześć i Chwała bohaterom”, to koniecznie proszę dodawać: „niektórym”.
Dlaczego skupiłem się na tym incydencie? Bo „nowi-Polacy” coraz bardziej zanurzają Powstanie Warszawskie w nowej polityce historycznej, której fundamentem jest historyczne kłamstwo.
Ta nowa polityka uprawiana jest przez całą polską prawicę, Platformy Obywatelskiej nie wyłączając. Czasem odnieść można wrażenie, że PO wręcz ściga się z PiS, kto nałga bardziej. Swój odcinek tej w najwyższym stopniu haniebnej sztafety dzielnie pokonała ostatnio prezydent Warszawy, Hanna Gronkiewiczowa-Waltzowa. – „Gdyby nie Powstanie bylibyśmy 17 republiką”… Otóż Szanowna Pani – nie dorównuje Pani Panu prezydentowi tylko dlatego, że nie ma Pani mocy podpisywania ustaw. Polska została zapisana do radzieckiej strefy wpływów pod koniec 1943 roku na konferencji Wielkiej Trójki w Teheranie. Jałta i Poczdam były później tylko potwierdzeniem i sformalizowaniem tamtej umowy. Wielka Trójka, a potem – gdy Wlk. Brytania skarlała – Wielka Dwójka dochowywała tej umowy bez względu na zaciekłą walkę ideologiczną, jaką między sobą toczyła, aż do epoki Gorbaczowa i Reagana. Dopiero w 1986 roku, 42 lata po Powstaniu Warszawskim, w Reykjaviku obaj uznali, że „Europa, jako zakładnik stosunków amerykańsko-radzieckich traci stopniowo swą użyteczność”. Dopiero wtedy zmiana wewnątrz europejskiego układu sił stała się realna. I Powstanie Warszawskie nie miało z tym nic wspólnego…
„Cześć i chwała” wszystkim jego bohaterom, który uwikłani w historię ginęli z Polską na ustach, lecz bez najmniejszych szans na zmianę jej losu… Tak sobie tylko mówię. Po cichu. Wy, „nowo-Polacy” i tak tego nie zrozumiecie.

trybuna.info

Poprzedni

Przeczekać Franciszka

Następny

Debiut Krychowiaka