Kontrolerzy NIK alarmują, że co najmniej 2 miliony Polaków może mieć trudności z wyliczeniem kapitału początkowego – bazy do ustalenia wysokości emerytury.
Żadna z dotychczasowych reform systemu nie wzięła pod uwagę ogromnej liczby likwidowanych zakładów pracy. W związku z tym brakuje niezbędnych do wyliczeń dokumentów – reforma z 1999 nakładała obowiązek włączenia ich do teczek osobowych i przechowywania przez 50 lat przez pracodawców. Nie wzięto jednak pod uwagę niestabilności rynku. Zlikwidowano lub przekształcono ponad 23 tysiące podmiotów, zatrudniających osoby, które zaczęły pracować przed 1999 rokiem. Zdobycie nie tylko świadectw pracy, ale również zaświadczeń o ich zarobkach jest dziś nierealne. Państwo nie zadbało o to, aby kopie dokumentów były należycie zabezpieczone, co odbije się na wysokości i tak już niskich emerytur. „Mimo że od odzyskania tych dokumentów może zależeć godna emerytura wielu obywateli, państwo pozostaje wobec tego problemu bezradne” – pisze NIK.
– Niestety to założenie było błędne i doprowadziło do krzywdy wielu ludzi – mówi cytowana w raporcie NIK Jolanta Louchin z Zarządu Głównego Stowarzyszenia Archiwistów Polskich.
Kontrolerzy uważają, że źle wyliczoną emeryturę realnie może mieć nawet 5 milionów Polaków. Tymczasem w ZUS trwa armagedon: pracownicy od października spodziewają się przypływu nowej fali emerytów po tym, jak wejdzie w życie ustawa obniżająca wiek emerytalny do 65 lat dla mężczyzn i 60 dla kobiet.
Ponad 2 tysiące pracowników ZUS w obawie przed przemęczeniem i odpowiedzialnością za błędnie wydane decyzje ubezpieczyło się od odpowiedzialności cywilnej. W samym zakładzie trwa wypychanie najstarszych pracowników na emerytury. „Gazeta Wyborcza” podaje, że opornym, którzy nie chcą się zwalniać, obcina się odprawy i przenosi do innych oddziałów. Fiaskiem zakończyła się na razie też walka związków zawodowych pracowników ZUS o podwyżki.
Choć w tym wypadku ewidentnie winnym jest państwo, nie słychać nic o pomysłach, w jaki sposób zrekompensować poszkodowanym obywatelom biedne życie na źle wyliczonej emeryturze.