Wielka radość zapanowała w Pekinie wśród polskiej delegacji. Bo prezydent Chin Xi Jinping podczas przemówienia otwierającego dwudniowy szczyt poświęcony „Nowemu Jedwabnemu Szlakowi”, wymienił polską „Bursztynową drogę” jako jeden z sukcesów tej inicjatywy ekonomicznej.
Wreszcie ktoś docenił „Dobrą Zmianę”, cieszyli się propisowscy internauci. Ucieszmy się i my, bo zawsze przyjemnie jest kiedy gdzieś Polskę chwalą. I wtedy nawet największe „antykomuchy z PiS-uaru” zapominają, z jakich to ust owe pochwały padły. Zapominają, że powiedział to przywódca partii komunistycznej, której symbolem jest czerwona flaga z sierpem i młotem.
***
Ale przewodniczący Xi jest jednocześnie przywódcą państwa posiadającego największe nadwyżki w handlu zagranicznym i największe na świecie rezerwy wolnych walut. Giganta ekonomicznego, który w zeszłym roku po raz pierwszy w tym stuleciu więcej zainwestował za granicą niż przyjął zagranicznych inwestycji.
W Polsce pomimo wielu deklaracji wielkich chińskich inwestycji nadal nie ma. Chociaż związani z PiS publicyści wręcz modlą się o nie, modlą się o te „komunistyczne” pieniądze niczym Żydzi o mannę z nieba.
***
Będziemy rozmawiać o projekcie stulecia, który przyniesie korzyści ludziom na całym świecie – powiedział prezydent Xi do zebranych tam przywódców trzydziestu państw. Ów projekt na pewno przyniesie kolosalne korzyści chińskiej gospodarce. Ale też innym państwom, jeśli udowodnią, że potrafią z Chińczykami współpracować. Jeśli zbudują z nimi swoje „guanxi”. Na razie władze Polski tego się nie nauczyły.
Przeciwnie, właśnie problem ma jeden z klejnotów „Bursztynowej drogi”. Kolejowy port przeładunkowy w mieście Łodzi. Miał być rozbudowany przez spółkę polsko – chińską na terenach należących do Agencji Mienia Wojskowego. Budowa stanęła, bo panu ministrowi Macierewiczowi nie spodobali się polscy udziałowcy. Nie należeli do klanu jego Misiewiczów. Chińczycy cierpliwie czekają, a gospodarka polska nie zarabia.
***
Wczasie kiedy pani premier Szydło cieszyła się z chińskich pochwał i pewnie czule szeptała do przewodniczącego Xi, szeptała w myślach „Ło aj ni komunisto Xi”, co oznacza po polsku „Kocham cię mój komunisto Xi”, polski eksport do Chin zmalał. Oprócz miedzi, mleka i drobiu nie mamy czym tam handlować. Nie mamy, bo pomimo obietnic i zaklęć, i strony internetowej „Go China”, nasz kraj nie ma sensownego programu współpracy z Chinami. Tak naprawdę to Chiny z Polską współpracują, to Chiny mają strategię jak zarobić w Polsce. Jeśli przy tej okazji coś Polakom spadnie z tego suto zastawionego chińskiego stołu, to zaiste wielkie szczęście. Los nam czasem sprzyja.
***
Pan prezydent Andrzej Duda z małżonką Agatą odbył wizytę w Etiopii. Przy okazji zwiedzili tam montownię traktorów Ursus. Jak widać po to polscy robotnicy w Ursusie w 1980 i 1981 roku strajkowali, żeby etiopscy mogli teraz montować traktory. Pan prezydent powiedział: „Trzeba zwiększyć wymianę handlową między Polską i Etiopią. Poziom wymiany handlowej i inwestycyjnej między Polską a Etiopią jest znacznie niższy niż potencjał obu krajów”. Niestety, poza napisanej mowy, zwiększających wymianę konkretów nie przywiózł.
***
Pan prezydent świętował też rocznicę powstania Studenckiego Komitetu Solidarności. Powstał on w maju 1977 roku jako protest przeciwko „zamordowaniu” przez ówczesną Służbę Bezpieczeństwa studenta Stanisława Pyjasa. W zeszłym roku śledczy z IPN dokonali ekshumacji zwłok Stanisława Pyjasa – patrona SKS, okrzykniętego już świętym męczennikiem opozycji w Polsce Ludowej.
Pomimo wielkich starań, specom od ekshumowanych zwłok z IPN nie udało się znaleźć dowodów, że Stanisław Pyjas został pobity, czyli zamordowany.
Przeciwnie, cały materiał dowodowy wskazuje na banalną śmierć, nieszczęśliwy upadek ze schodów. Informacje te IPN zataił. Dlaczego? Bo „prawda nas wyzwoli”?