Przewały pani prezydent
– Przez ileś tam lat przy rządzie pani Hanny Gronkiewicz-Waltz w Warszawie dochodziło do „przewałów”, jeżeli chodzi o kwestię mieszkań, reprywatyzacji – powiedział w „Porannej rozmowie w RMF FM” Włodzimierz Czarzasty.
– Nie mówię, czy pani Gronkiewicz-Waltz była zła czy dobra, natomiast ewidentnie odpowiada za to – podkreślił przewodniczący SLD.
– Jak jest winna, to trzeba wytoczyć jej sprawę. Na razie takich spraw nie ma. To, co się działo w Warszawie – o czym wszyscy tak naprawdę wiedzieli (… ) – to są „przewały” i tyle – dodał.
Według polityka SLD „PiS ma takie notowania dzięki swojej konsekwencji, jeżeli chodzi o wszystkie sprawy związane z obietnicami wyborczymi”. – Z tym, że zawsze twierdzę, że PiS kocha Polaka, który jest syty i spolegliwy – uważa Czarzasty.
PiS miał tak nie robić
– Projekt ustawy reklamowany na tych bilbordach jest projektem PiS-owskim, nie rządowym tylko przyniesionym przez posłów PiS do Sejmu, a zatem jest projektem partyjnym – stwierdził Andrzej Rozenek, odnosząc się do kwestii reklamowania projektu zmian w wymiarze sprawiedliwości przez fundację finansowaną przez spółki skarbu państwa.
Polityk SLD w programie „Tak czy Nie” ocenił, iż reklamowanie partyjnych programów za pieniądze pochodzące z państwowych firm jest naganne, jednocześnie skrytykował linię obrony tego procederu opierającą się na argumencie: PO tak robiło, tak więc PiS wolno tak robić. – PiS szedł do władzy krzycząc, że będzie zupełnie inną partią niż PO – podkreślił Rozenek.
Donos przykrywka
– PiS robi to na bezczelnego, a cała afera z donosem do Centralnego Biura Antykorupcyjnego ma za zadanie odwrócić uwagę od tych nieprawidłowości związanych z wydaniem 19 mln złotych na kampanię „Sprawiedliwe Sądy” – oceniła prof. Joanna Senyszyn komentując sprawdzanie przez CBA współpracowników premier Beaty Szydło ws. afery bilbordowej.
– Czego dotyczy ten donos? Dotyczy tego, że gdyby osoby, które zostały zatrudnione przez Fundację Narodową, założyły swoją spółkę prawa handlowego 6 dni później, to nie byłoby żadnego problemu. Donos dotyczy tego, że te osoby najprawdopodobniej złamały prawo zabraniające urzędnikom państwowym posiadania więcej niż 10% w spółkach prawa handlowego i równoczesnego prowadzenia działalności w rządzie i spółce.
– Czyli jest to burza w szklance wody, która ma odwrócić uwagę od tego, że ta firma dostała zlecenie na 19 mln złotych, a te pieniądze mogłyby być przeznaczone na lepsze funkcjonowanie sądów – podsumowała.