Kierowca bombowca
„Podróż szosami Polski brutalnie uświadamia pogardę tysięcy kierowców dla prawa. Przekraczanie prędkości, mijanie na podwójnej ciągłej, lekceważenie świateł, jazda pod wpływem alkoholu, rozmowy prowadzących auta przez komórki – to praktyki, które wielu kierowców stosuje notorycznie. Trudno w tej sytuacji się dziwić, że na polskich drogach dochodzi co roku do wielu tysięcy wypadków. Zamiast podjąć walkę z bezprawiem, co pewien czas ruszają kampanie na rzecz… zmniejszenia liczby fotoradarów, a kierowcy narzekają na wysokość kar, choć należą one do najniższych w Europie. Kierowcy łamiący przepisy i bardziej ceniący brawurę niż bezpieczeństwo to jedna z najbardziej szkodliwych i niestety skutecznych grup nacisku, która ma swoich przedstawicieli w różnych siłach politycznych” – uważa Piotr Szumlewicz, doradca OPZZ.
W kwestii gór
Szkoda człowieka. Ja nie rozumiem alpinizmu. Nie muszę. Mogę sobie jednak wyobrazić, że ktoś rozumie i chce. Mnie on nic nie zabiera. Mam nadzieję, że jednak uda się go uratować i trzymam za niego kciuki, bo nic więcej nie zrobię. Niech ci ludzie przeżyją i nikomu nic się złego nie stanie.
A potem dalej nie będę rozumiał. Nie chcę i nie muszę. Ja wolę żyć na nizinach, mam nadzieję, że nikt mnie nie będzie za to hejtował. A może nawet czasem mi pomoże, mimo, że nie musi – Marcin Ilski z fundacji Polska Myśląca skomentował sprawę himalaisty na Nanga Parbat.
Rekonstrukcja to fejk
Zachwycającym się rekonstrukcją rządu politykom opozycji i publicystom – a takich głosów zachwytu jest wiele, co dowodzi niebywałej naiwności, chcę powiedzieć jedno: nic się nie zmieniło, a jeśli – to na gorsze. Cele i sposób uprawiania polityki przez Jarosława Kaczyńskiego są dokładnie te same: zrobić z Polski demokratycznej autorytarną, ograniczyć swobody obywatelskie, łamać prawo i konstytucję i zapewnić monopol na wieczną władzę władzę PiS, przy okazji obniżając do poziomu dna wszelkie możliwe standardy etyczne i moralne.
Jeśli ktoś nazywa rekonstrukcję zmianą, dodać należy, że jest to zmiana czysto pijarowa i cyniczna: ot zamiast starych zużytych politycznych gangsterów wstawiono do zarządu „firmy” świeżaków, jeszcze nieznanych „w mieście”.
Nowi ministrowie zresztą tylko wydają się mniej kontrowersyjni od poprzednich, bo gdy przyjrzeć się im bliżej, znajdziemy wśród nich fanatyków religijnych i ludzi łamiących prawo. Choćby taki premier Morawiecki – nadal nie publikuje wyroków TK, prawda?
Rekonstrukcja rządu to nie jest powód do wyluzowania się, a przeciwnie: do zwarcia szeregów, bo to rzekome złagodzenie kursu przez PiS – jest tylko pozorne i taktyczne.
Prawda jest taka, że swoją dziecięcą wiarą w prawdziwość zużytej już mocno i wielokrotnie używanej maski „dobrego” Kaczyńskiego opozycja, część publicystów i opinii społecznej ułatwia mu niszczenie Polski.
Trzeba to powiedzieć jasno: rekonstrukcją Kaczyński kupił sobie czas niezbędny do dokończenia dzieła destrukcji Polski. Teraz pod płaszczykiem polepszania stosunków z UE (a nic się w tej dziedzinie nie zmienia na lepsze, poza tym: nie trzeba byłoby ich polepszać, gdyby PiS ich wcześniej dramatycznie nie pogorszył) i paru innych „zmian”, PiS spokojnie wymieni prezesów sądów, ludzi we wszystkich możliwych urzędach, skorzysta z nowej ordynacji, zabierze kolejne swobody obywatelskie i ograniczy jeszcze bardziej prawa człowieka, da więcej pieniędzy Rydzykowi, kupując w ten sposób głosy i wpływając na wynik wyborów, zwiększy represje polityczne, nękanie opozycji i organizacji obywatelskich przez policję i prokuraturę i – z pomocą Krajowej Rady i nowych, partyjnych sądów – ostro dokręci śrubę mediom.
Nie jestem wróżką, ale pokuszę się o przewidzenie najbliższej politycznej przyszłości: sądzę, że po raz kolejny będziemy mieli wątpliwą przyjemność oglądania jak szef PiS brawurowo ogrywa naiwnych konkurentów z PO, Nowoczesnej i Inicjatywy Obywatelskiej. Szkoda, że przy okazji ogra też nas, cofając Polskę nawet nie do PRL, ale do stadium folwarku” – Eliza Michalik na Facebooku.