8 listopada 2024

loader

Herbu „Ząb”

Jan Rulewski, legenda „Solidarności” (stomatologiczna skądinąd) po raz kolejny wykazał się, jak to ma w zwyczaju, humanizmem, dobrocią i dążeniem do kompromisu.

W jakiej znowu sprawie? Tym razem w sprawie trupich wykopków, na które zanosi się na warszawskich Powązkach. Ogólnie pan Rulewski jest „za” pogonieniem stamtąd komuchów, z tym, że jest zwolennikiem polubownego załatwienia sprawy – trzeba poprosić rodziny, żeby przeniosły swoich zmarłych – tak można w skrócie określić jego stanowisko w tej żywotnej dla polskiej tożsamości narodowej i chrześcijańskiej, sprawie. Taka postawa nie dziwi, jeśli chodzi o człowieka, który stracił ząb podczas słynnej „prowokacji bydgoskiej”, „wymierzonej w rząd Jaruzelskiego” – co można było przeczytać w stanowisku ówczesnej „Solidarności”. Ponieważ nie jest to niestety postawa powszechna, to może jest okazja, zanim łopaty pójdą w ruch, by sobie przypomnieć, co o Jaruzelskim mówili historycy spoza kręgu IPN, którego kiedyś w Polsce nie było, a jednak nie związani w żaden sposób z ówczesnym „obozem władzy”. Do takich należał głośny wówczas hinduski historyk Peter Reina, absolwent historii na Uniwersytecie Oksfordzkim, który doktoryzował się na Uniwersytecie Warszawskim. W PRL był działaczem opozycyjnym, obecnie mieszka w Berlinie.
Oto, co pisał o Generale, a co znaleźliśmy w Internecie:
„[…] Ostatnio pan Generał doznał ponownie wielkiej przykrości (myślę m. in. o oskarżeniu Go przez prokuraturę IPN-owską), dlatego chciałbym krótko wyrazić swoją opinię co do osoby i działalności Pana Generała.
Gen. Jaruzelski zawsze budził kontrowersje… Ileż to razy p. Generał został przez niektórych Polaków skazany na wieczne potępienie za to, że wprowadził stan wojenny. Sam Generał tyle samo razy przyznał się do swoich błędów.
Uważam jednak, że faktor „stan wojenny” nie powinien być jedynym argumentem do oceny działalności p. Generała. Sprawiedliwość historyczna wymaga od nas pewnej obiektywności prawdy. Nie wolno nam nigdy o tym zapomnieć, że pan Jaruzelski należy do tych pierwszych żołnierzy, którzy założyli kontury nowego Państwa Polskiego w 1945 roku. To jego 5 pułk piechoty, w którym działał jako oficer zwiadu, zdobył Wybrzeże Bałtyckie w marcu 1945 roku. A oficer zwiadu, to żołnierz linii frontowej, pierwszy obiekt kuli przeciwnika. A jego przeciwnikiem w owym czasie byli żołnierze Himmlera. Następnie p. Jaruzelski walczył na środkowej Odrze. Jego 5 pp poniósł ciężkie straty. I tu p. Jaruzelski działał jako oficer zwiadu. Dalej w czerwcu 1945 r. por. Jaruzelski kierował grupą jednostek Kołobrzeskiego Pułku Piechoty, którzy bronił terenu Kotliny Kłodzkiej, i także Głubyczyc przed jednostkami czeskimi. W latach 1945-46 por. Jaruzelski, znów jako oficer zwiadu, walczył przeciwko bandom UPA w Hrubieszowie. Podaję te dane dla tych, którzy nie wiedzą o tym, albo po prostu lekceważą polską historię i konieczność ustablizowania granic Państwa Polskiego w tamtym czasie. Polski żołnierz poświęcał swe życie jedynej najważniejszej sprawie – sprawie bytu Narodu we własnym Państwie.
Od momentu powstania Polskiego Państwa zasadę instynktu państwowego stale podkreślały wybitne i moralne postacie – takie jak kardynałowie Sapieha i Hlond. Na zasadzie tej szczególnie opierała się inna wybitna postać – Prymas Polski Kard. Wyszyński. Zasadą instynktu państwowego kierowali się i politycy – Gomułka, Gierek i Piasecki. W sytuacji geo-politycznej Polski zasada ta była jak najbardziej słuszna. W moim przekonaniu gen. Jaruzelski pozostał wierny tej zasadzie. Mówi się, że zrobił karierę w PZPR. A co miał robić? Dobrze, że właśnie on był na miejscu, a nie ktoś inny. Proszę zobaczyć, jak świetnie on zbudował Armię Polską, jako dowódca 12 Dywizji Piechoty (1957-58), dowódca 12 Dywizyji Zmechanizowanej (1958-60), szef Głównego Zarządu Politycznego (1960-65), a potem Szef Sztabu Generalnego (1965-68). Udokumentowałem to wszystko w mojej książce: Jaruzelski 1923-1968 (Warszawa 2001). Ten, który zna się na strategii wojskowej, utrzymaniu dyscypliny, czy gotowości bojowej doceni zasługi gen. Jaruzelskiego.
Pod kierownictwem gen Jaruzelskiego Armia Polska stała się dobrze wyszkoloną armią w Europie (nie tylko w Bloku sowieckim). I została wychowana w duchu patriotyzmu. Właśnie ta doskonała gotowość bojowa i patriotyczna wojska polskiego wywołała trwogę w Moskwie i Berlinie Wschodnim. Zarówno Moskale jak i Prusacy byli świadomi, że Armia Polska nie będzie bierną wobec nieprzyjaciela. Polsce groził rozlew krwi. Wiedział o tym doskonale i gen Jaruzelski, ponieważ przygotował Polaków do takiej walki. Właśnie tu instynkt państwowy nie opuścił Generała. Dlatego wprowadzenie stanu wojennego miało swoje uzasadnienie.
Gen. Jaruzelski był przewidującym politykiem. Zawsze patrzył w niebo, a jego przeciwnicy pełzają po ziemi. Mam wielki szacunek dla Generała. W całym życiu dał przykład niezłomnej odwagi, nie zachował się nigdy jako kameleon, kierował się etyką humanistyczną i zdrowym rozsądkiem. Jest i pozostaje on wielką postacią historyczną.
Peter Raina Berlin, sierpień 2009 r.
Przyznają Państwo, że dopiero na takim tle objawia się skala humanizmu pana senatora Jana Rulewskiego i całej tej reszty.

 

trybuna.info

Poprzedni

Na złość Putinowi odmrozić sobie uszy

Następny

Czemu nie?