Prokuratura Ziobry działa. Ku uciesze Ministra Wyrębu Puszczy Jana Szyszko dwaj bandziorzy, którzy najpierw próbowali rozjechać autem, a potem pobili reportera Polsatu, niszcząc mu przy okazji kosztowny sprzęt czyli kamerę – zostali zwolnieni z aresztu. Jednocześnie przed sądem stanęła trójka ekologów z… oskarżona przez policjantów o nieprawne umieszczenie jakiejś kartki na ścianie siedziby PiS.
Kilka tygodni wcześniej pobity został w Radomiu demonstrant KOD. Kodowcy, jak to kodowcy w ogólności, to przeważnie panie i panowie 50 plus. Tam krzepkich młodych ramion w obronie demonstrantów z KOD zabrakło, podobnie jak zabrakło silnych ramion policji (choć nie zabrakło policyjnych ramion 10 czerwca na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, aby wynieść część demonstrantów), to może o znalezieniu tych ramion warto pomyśleć? Skoro bowiem szef MSWiA, pan Błaszczak znalazł w sobie determinację, by spacyfikować pokojową demonstrację Obywateli RP 10 czerwca, a nie znalazł jej by obronić spokojnych ludzi przed faszystowskimi zbirami, to może jedyną skuteczną odpowiedzią na narastającą agresję faszystowskich zbirów może się okazać stworzenie kontrbojówek? Jest przecież choćby Antifa… Nie rokuje to dobrze demokracji w Polsce, ale taka reakcja może się okazać historyczną nieuchronnością.
Atoli skoro pan Błaszczak, pani rzecznik klubu PiS Mazurek i pan Szyszko znaleźli wyrazy zrozumienia dla zbirów, to ja kieruję niniejszym następujący list pod ich adresem:
Pani Beata Mazurek
Pan Mariusz Błaszczak
Pan Jan Szyszko
Oświadczam niniejszym, że swoją tolerancją dla fizycznej agresji ze strony faszystowskich zbirów w Radomiu i Puszczy Białowiskiej przynosicie hańbę Państwu polskiemu. Uczestnicy pokojowej demonstracji w Radomiu, to ludzie, którzy z różnych przyczyn – metrykalnych, fizykalnych, charakterologicznych, nie są w stanie sami obronić się przed fizyczną agresją ze strony młodych faszystowskich zbirów. I mają prawo do tego, by w czasie legalnej demonstracji ochraniała ich policja. Z kolei dziennikarz Polsatu padł ofiarą drwali pana Szyszko.
Tak się składa, że choć jestem osobnikiem 60 plus, to mając za sobą niezłe (choć niewyczynowe) usportowienie, zachowałem niezłą sprawność i siłę fizyczną. Dyspozycje te utrwalam stosownymi ćwiczeniami. Nie należę zatem, z wiktymologicznego punktu widzenia, do najłatwiejszych ofiar fizycznej agresji, co nie znaczy, że i ja nie mogę oberwać. Oświadczam więc panu, panie Błaszczak i pani, pani Mazurek, i panu, panie Szyszko, że gdybym wziął udział w jakiejś demonstracji KOD czy Obywateli RP albo nawet znalazł się w jej pobliżu i jakiś faszystowski zbir podniósłby na mnie brudną łapę, to nie będę się kulił i zasłaniał, lecz – jak amen w pacierzu– złamię mu (w koniecznej obronie własnej) nos i szczękę, niewykluczone że laską, którą od powzięcia wiadomości o pobiciu w Radomiu, zacząłem nosić dla ewentualnej samoobrony. I żebyście wtedy, panie Błaszczak pani Mazurek i panie Szyszko nie płakali ze zrozumieniem i współczuciem nad jego smutnym losem.
Howgh.