Nie tylko partie opozycyjne, ale i organizacje obywatelskie skarżą Kancelarię Sejmu za nieudostępnianie nagrań z głosowań, które w przedświąteczny piątek odbyły się w Sali Kolumnowej. Cztery skargi do Sądu Administracyjnego i zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa do prokuratury złożyła sieć obywatelska Watchdog Polska
30 grudnia ubiegłego roku minął ustawowy termin odpowiedzi na cztery wnioski złożone przez Watchdog Polska, dotyczące ostatnich sejmowych głosowań, które wskutek blokady Sali Plenarnej przez opozycję, zostały przeniesione do Sali Kolumnowej. Członkowie organizacji otrzymali tego dnia odpowiedź od Kancelarii Sejmu, że termin udostępnienia nagrań i odpowiedzi na pytania dotyczące wątpliwości, jakie rodziło głosowanie, zostaje przedłużony do dwóch miesięcy, czyli do 18 lutego. „W dalszym ciągu trwa zbieranie szczegółowych informacji w interesującym Państwa zakresie” oraz „w dalszym ciągu trwa jego analiza pod kątem możliwości udostępnienia żądanych materiałów” – napisali w uzasadnieniach urzędnicy kancelarii.
Przedstawiciele Watchdog Polska argumentują, że Kancelaria Sejmu nie przedstawiła przekonującej argumentacji za przedłużeniem terminu do załatwienia wniosku, w związku z czym na każdy złożony przez nich wniosek, który nie został rozpatrzony w terminie, złożyli skargi na bezczynność do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, a także zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa do stołecznej prokuratury.
– Podstawą debaty publicznej powinny być informacje przekazywane bez zbędnej zwłoki, a przedłużanie terminu do załatwienia sprawy stosuje się wyjątkowy sytuacjach – jako wyjątek właśnie, nie zasadę – twierdzą aktywiści, podkreślając, że za dwa miesiące informacje, o które wnioskują, będą już bezużyteczne (11 stycznia Senat zajmie się ustawą budżetową, którą zapewne przegłosuje).
O udostępnienie nagrań z Sali Kolumnowej wnioskowały też PO i Nowoczesna.
– To, że nie było dziennikarzy w Sali Kolumnowej jest rzeczą bardzo niedobrą. Nie wiadomo, czy było kworum, czy wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Jak widzimy, na nagraniach przemysłowych, które do nas docierają, chyba tak nie było – mówiła Kidawa-Błońska.
– Oczekujemy od marszałka Kuchcińskiego, że niezwłocznie upubliczni i udostępni mediom obraz ze wszystkich kamer, również tych wewnętrznych, przemysłowych, tak żeby dziennikarze mogli zweryfikować, czy nie doszło do fałszerstwa – mówił Grabiec.
Z podobnym wnioskiem, w imieniu Nowoczesnej, wystąpiła posłanka Katarzyna Lubnauer, prosząc o udostępnienie wszystkich nagrań wraz z dźwiękiem, wykonanych między godziną 21:15 a 23:30. Poinformowała ona również o przekazaniu prokuraturze materiału dowodowego w postaci nagrania wykonanego przez posła partii, Michała Stasińskiego, na którym widać, jak wyznaczeni do liczenia głosów w Sali Kolumnowej sekretarze popełniają błędy.
– Policzono o dziewięć głosów za dużo tylko w jednym sektorze – tłumaczyła Lubnauer.
– Nie zdjęcia czy nagrania są dowodem, a protokół z głosowania – ripostuje rzecznik PiS Beata Mazurek, wskazując, że materiały, które posłużyły w ostatnich dniach mediom i opozycji za argument świadczący o nielegalności posiedzenia i odbywających się podczas niego głosowań, są zmanipulowane.
– Kworum zostało osiągnięte, a głosowania są ważne – powiedziała na sejmowym briefingu. Te same zapewnienia czynili też w ostatnim czasie marszałkowie Kuchciński, wicemarszałek Terlecki i prezes PiS, Jarosław Kaczyński.