W ubiegły weekend odbył się VIII Kongres Kobiet, podczas którego kolejny raz poruszano sprawę niezrealizowanych praw kobiet. W tym roku jednym z ważniejszych problemów były plany zaostrzenia prawa antyaborcyjnego, czego domagają się środowiska katolickie i konserwatywne, które złożyły w Sejmie obywatelski projekt ustawy w tej sprawie.
Działaczki Kongresu wyraziły swoje zaniepokojenie działaniami rządu PiS, który od kilku miesięcy próbuje ograniczać prawa obywatelskie i zablokował – na skutek sporu – możliwość funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego. Wśród praw, które są zagrożone ze strony obecnej większości parlamentarnej są przede wszystkim prawa reprodukcyjne kobiet.
„Dziś czas jakby się cofnął. Musimy troszczyć się nie tylko o równość i prawa kobiet, ale i o fundamenty samej demokracji, o jej podstawowe instytucje, o elementarne zasady wolności obywatelskiej. Obecna władza łamie zasady Konstytucji, pogłębia klerykalizację życia publicznego, ideologizuje edukację, upartyjnia media, inwigiluje obywateli, akceptuje język nienawiści, izoluje Polskę od Europy i wreszcie – podważa podmiotowość kobiet i ich prawo do podejmowania decyzji o macierzyństwie” – wyliczyły aktywistki. Zapowiedziały też, że Kongres będzie wspierał wszelkie inicjatywy obywatelskie na rzecz wolności, demokracji, swobodnego rozwoju społeczeństwa otwartego, praw indywidualnych obywateli i obywatelek. „Jesteśmy i będziemy po stronie demokracji, praworządności, równości i europejskości” – stwierdziły.
Goście Kongresu
W panelach dyskusyjnych uczestniczyły wybitne ekspertki, min. Danuta Hübner, Henryka Bochniarz, Magdalena Środa, Dorota Warakomska, Monika Płatek, Barbara Labuda, Małgorzata Fuszara, Ewa Kopacz, Hanna Gronkiewicz-Waltz, Wanda Nowicka, Małgorzata Omilanowska, Ewa Woydyłło-Osiatyńska, Olga Tokarczuk, Sylwia Chutnik, Krystyna Janda, Maja Ostaszewska, Agnieszka Holland, Manuela Gretkowska, Agnieszka Glińska. Na Kongresie obecne były też m.in.: Barbara Nowacka, Kamila Gasiuk-Pihowicz, Paulina Młynarska, Eliza Michalik, Renata Kim. Podczas dyskusji poruszano zarówno zagadnienia społeczne i polityczne – zarówno krajowe, jak i międzynarodowe. Poruszono też problemy przedsiębiorczości i innowacyjności, edukacji, nowych technologii, zdrowia, ekologii, kultury, równości płci, oraz solidarność z mniejszościami seksualnymi.
W ramach VIII Kongresu odbyło się sześć sesji plenarnych, cztery wystąpienia specjalne, obradowało 11 centrów tematycznych. Towarzyszyło mu też wiele imprez zorganizowanych z myślą o specyficznych potrzebach kobiet, m.in. warsztaty dotyczące rozwoju osobistego czy zdrowia.
Nagrodę Różnorodności VIII Kongresu Kobiet dostał prezydent Slupska, Robert Biedroń, zaś Nagrodę VIII Kongresu otrzymała Barbara Nowacka. Wśród gości Kongresu był m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich, dr Adam Bodnar, Pełnomocnik Rządu ds. Równego Traktowania – Wojciech Kaczmarczyk, a także jeden z założycieli Komitetu Obrony Demokracji, Mateusz Kijowski. Szczególnie dwaj ostatni goście wywołali wiele kontrowersji. Kaczmarczyk został wybuczany już podczas samego kongresu jako przedstawiciel rządu, dla którego zagadnienia równości są na zdecydowanie dalszym planie. Obecność Kijowskiego spotkała się zaś z krytycznymi komentarzami już po Kongresie, część środowisk feministycznych była bowiem zniesmaczona faktem, iż jednym z bohaterów Kongresu uczyniono osobę, która od lat zalega z alimentami wobec własnych dzieci. Nie był to jednak jedyny zgrzyt, jaki powstał na skutek tegorocznego spotkania aktywistek na rzecz praw kobiet.
Prezydentowa nie zaszczyciła
Z zaproszenia na Kongres nie skorzystała obecna żona prezydenta, Agata Kornhauser-Duda, mimo iż jej poprzedniczki uczestniczyły w tych spotkaniach zarówno będąc Pierwszymi Damami, jak i po zakończeniu kadencji prezydenckiej przez ich mężów. Obecna pani prezydentowi w tym samym czasie wybrała spotkanie z działaczkami Kół Gospodyń Wiejskich, które odbyło się w Pałacu Prezydenckim. Okazją do takiego spotkania była 150. rocznica powstania tej organizacji. Termin tego spotkania pokrył się jednak z terminem Kongresu Kobiet, więc – jak oficjalnie tłumaczono – prezydentowa nie mogła być w dwóch miejscach w tym samym czasie.
Odpowiedzią środowisk konserwatywnych na Kongres Kobiet były „Marsze Życia”, podczas których zbierano podpisy poparcia pod projektem ustawy całkowicie zakazującej aborcji.