Joanna Scheuring-Wielgus odchodzi z Nowoczesnej. Na swoim profilu opublikowała zdjęcie złamanej legitymacji partyjnej. Oświadczyła też, że nie rozstaje się z polityką, a niebawem poznamy jej nową przynależność. Z partią pożegnała się również Joanna Schmidt.
Scheuring-Wielgus o przyczynach swojego odejścia wypowiadała się dość mętnie. – Kiedy zmieniamy instrumenty, dyrygenta, to zespół zaczyna fałszować. Nikt nie chce kupić biletów na koncert takiego zespołu, a ja też nie chcę w nim grać – powiedziała dziś rano w programie „Jeden na jeden” w TVN, co można odebrać jako przytyk w kierunku obecnej przewodniczącej Katarzyny Lubnauer, która w listopadzie ubiegłego roku przejęła stery partii po Ryszardzie Petru.
Bezpośrednim powodem złożenia legitymacji partyjnej przez 46-letnią polityczkę miał być konflikt z kierownictwem partii w sprawie jej zaangażowania w protest opiekunów osób niepełnosprawnych, który trwa w budynku parlamentu. Scheuring-Wielgus to posłanka, która wprowadziła niepełnosprawnych i ich rodziny do Sejmu, stając się jedną z ich głównych rzeczniczek. Dziś poinformowała, że otrzymała od prezydium partii, a więc m.in. od Kamili Gasiuk-Pihowicz, zakaz wypowiadania się dla mediów w tej sprawie.
– To w zasadzie była przekroczona czerwona linia. Od 21 dni jestem z niepełnosprawnymi i wydawać by się mogło, że to ja powinnam być jednak osobą, która prezentuje stanowisko klubu – powiedziała Joanna Scheuring-Wielgus.
Po kilku godzinach od rezygnacji Scheuring-Wielgus pojawiła się informacja, że z Nowoczesnej odchodzi również Joanna Schmidt. – Nie mogę się zgodzić na sposób, w jaki traktowane są wartości Nowoczesnej i osoby, które na rzecz tych wartości pracują. Partyjniactwo nigdy nie miało być credo Nowoczesnej. Dlatego dziś podjęłam trudną dla mnie decyzję o opuszczeniu Klubu Poselskiego i partii Nowoczesna – napisała w oświadczeniu, opublikowanym na Twitterze.
Co z tego wszystkiego może wyniknąć dla lewicy? Najważniejszym fragmentem dzisiejszych wypowiedzi posłanki wydaje się obwieszczenie iż jest to „koniec Nowoczesnej” przy jednoczesnym zapewnieniu, że „pomysł na taką partię jest bardzo potrzebny. Taką partię z wartościami, liberalną”. Z kim chciałaby budować wspomnianą formację? Wymieniła Roberta Biedronia, Barbarę Nowacką oraz Ryszarda Petru.
Przynajmniej dwa pierwsze nazwiska były w ostatnich w tygodniach wymieniane w kuluarach wśród możliwych założycieli nowej partii o profilu centrolewicowym. Taka formacja miałaby zadebiutować w wyborach do europarlamentu, które odbędą się wiosną 2019 roku, a jej oficjalna inauguracja jest planowana zaraz po wyborach samorządowych.
Joanna Scheuring-Wielgus współpracowała już z Robertem Biedroniem w 2015 roku. Była członkinią powołanej przez prezydenta Słupska Rady Zrównoważonego Rozwoju i Zielonej Modernizacji Miasta.
Pojawienie się nowego gracza na lewo od liberałów rodzi zagrożenie dla Partii Razem, która największy przepływ elektoratu ma właśnie z Nowoczesną. – Eurowybory są dla nas ważnym celem w wyborczym kalendarzu – mówi dla Strajk.eu jeden z polityków Razem. – Trudno coś jednoznacznego wywnioskować ze słów posłanki, jednak ewentualne wystawienie wspólnych list przez Barbarę Nowacką i odpady z Nowoczesnej ze wsparciem Roberta Biedronia z pewnością nie pomogłoby nam w osiągnięciu progu wyborczego, co nie znaczy, że czyni ten cel niemożliwym – przyznaje nasz rozmówca, dodając jeszcze, że wspólny start Razem z osobami pokroju Ryszarda Petru jest „kategorycznie wykluczony”.