PiS próbuje zdominować kampanię wyborczą tematami zastępczymi i grać na rosnący podział społeczeństwa. Platforma Obywatelska daje się w te pochody wciągać. Tymczasem Lewica idzie w konkrety.
Tylko trzy z nich wybrzmiały w ciągu dni. Politycy Lewicy położyli na stole zarówno propozycję ustawy, kilka koncepcji rozwiązania problemów młodego pokolenia, ale i konkretną akcję pokazującą, że życie ubogiego seniora może być znośniejsze.
Zdrowie psychiczne dzieciaków
Problem zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży nie jest problemem politycznym, tylko problemem ludzkim, problemem młodego pokolenia, który trzeba rozwiązać w imię przyszłości tego pokolenia – powiedział wicemarszałek Sejmu, współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty.
Politycy Lewicy zorganizowali debatę pt. „Zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży powinno być priorytetem każdej władzy” z udziałem wicemarszałka Sejmu Włodzimierza Czarzastego, posłów i posłanek Lewicy oraz przedstawicieli NGO-sów, ekspertów z dziedziny zdrowia psychicznego, nauczycieli i organizacji młodzieżowych.
Czarzasty podkreślił podczas spotkania, że nieważne, który rząd rządzi, problem zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży musi być rozwiązany. „To jest absolutnie nie problem partyjny, to absolutnie nie jest problem polityczny, to jest problem młodego pokolenia i ten problem trzeba rozwiązać w imię przyszłości tego młodego pokolenia” – powiedział wicemarszałek Sejmu.
Czarzasty zwrócił uwagę, że sam jest ojcem dwójki dzieci i mierzył się z różnymi problemami związanymi z ich wychowaniem. „Dlatego trzymam kciuki za to, co będzie się działo w przyszłości, bo mam dzieci, widziałem jak one się wychowują. Nam z żoną udało się to zrobić fajnie, ale głównie dlatego, że zawsze mieliśmy kontakt z dziećmi, zawsze wszystkie problemy stawialiśmy na stole” – powiedział współprzewodniczący Nowej Lewicy.
„Macie w nas sojuszników, wszystkie te osoby i wszystkie te problemy mają sojuszników. I my będziemy przy tym temacie zawsze stali namawiając wszystkie inne partie, żeby tym problemem się zajęły, bo – jak już mówiłem – to jest problem nie polityczny, tylko nasz ludzki” – podkreślił Czarzasty, zwracając się do uczestników spotkania.
Wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy Paulina Piechna-Więckiewicz przekazała, że politycy i działacze Lewicy od lutego zorganizowali 18 lokalnych tzw. okrągłych stołów o problemach psychiatrii dziecięcej. „Spotkaliśmy się m.in. w Grudziądzu, Toruniu, Łodzi, Radomiu, Płocku, Poznaniu czy Wrocławiu i wiem, że będą organizowane kolejne lokalne okrągłe stoły w innych miastach, bo my tych prac w tym temacie nie kończymy” – zaznaczyła.
Przekazała, że podczas tych spotkań przygotowano tablicę z postulatami. Dodała, że postulaty te niebawem nabiorą mocy legislacyjnej w postaci wniosków skierowanych do poszczególnych ministerstw.
Wśród tych postulatów znalazły się m.in. – jak wymieniła Piechna-Więckiewicz – powołanie zespołu międzyresortowego do spraw zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży, psycholog dostępny w każdej szkole, dostęp do opieki psychologicznej bez zgody rodziców od 15. roku życia czy objęcie pomocą psychologiczną całej rodziny w ramach standardu opieki nad dzieckiem w kryzysie.
Obiad dla seniorów
Wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty wspólnie z prezydentem Dąbrowy Górniczej Marcinem Bazylakiem i zastępczynią prezydenta Bożeną Borowiec podsumowali pilotażowy program Obiad dla Seniora. Przedstawiony został także plan jego kontynuacji.
Miejski program Obiad dla Seniora od lutego-kwietnia cieszył się dużym zainteresowaniem. Konferencja prasowa odbyła się w Aquaparku Nemo w Dąbrowie Górniczej, ponieważ tamtejsza restauracja cieszyła się największą popularnością wśród seniorów.
„W programie Obiad dla Seniora zostało wydanych 9710 posiłków – obiadów. Skorzystało z tego programu 495 seniorów i seniorek. Korzystali z posiłków w 12 lokalach gastronomicznych na terenie naszego miasta” – podsumowała zastępczyni prezydenta Dąbrowy Górniczej Bożena Borowiec.
Zainteresowanie programem pilotażowym okazało się tak duże, że miasto zdecydowało o wprowadzeniu go na stałe. „To był bardzo ważny program społeczny. Nie socjalny, lecz społeczny dla dąbrowskich seniorów, cieszący się dużym zainteresowaniem i zaufaniem” – powiedział prezydent Dąbrowy Górniczej Marcin Bazylak.
„Wierzę, że ten program może być także programem ogólnopolskim, dostosowanym do lokalnych potrzeb, ale jesteśmy gotowi do tego jako samorząd, żeby takie programy pilotażowe rozszerzać i sprawdzać, jak to może działać w całym kraju” – zapewnił prezydent.
Włodzimierz Czarzasty podziękował miastu za wsparcie dla seniorów i zapewnił, że będzie kontynuowany w innych miastach Polski.
„Chcę powiedzieć Dąbrowie Górniczej, że ten program będzie wprowadzany we wszystkich miastach, gdzie Lewica rządzi” – powiedział wicemarszałek.
Miejski program Obiad dla Seniora jest odpowiedzą na rosnące ceny żywności i trudną sytuację finansową seniorów w Polsce. Przeznaczony jest dla mieszkańców, którzy ukończyli 60 lat, a ich dochód na osobę w gospodarstwie domowym nie przekroczył 1800 zł lub 2328 zł, gdy mieszkają samotnie. Osoby spełniające kryteria mogły ubiegać się o miesięczne bony na posiłki w wysokości 200 zł. Bony były realizowane w restauracjach.
Renta wdowia
Szybkich prac nad obywatelskim projektem ustawy o rencie wdowiej zażądali od PiS posłowie Lewicy; przedstawiciel OPZZ zaapelował o ponadpartyjne poparcie dla projektu.
Ponad 200 tys. osób podpisało się pod obywatelskim projektem ustawy o rencie wdowiej projektem, a w zbieranie podpisów zaangażowało się ponad 30 organizacji.
„PiS nauczyło nas przez ostatnie cztery lata, że projekty ustaw, na których mu szczególnie zależy, potrafią być przeprocedowane na jednym posiedzeniu Sejmu. Domagam się i żądam od PiS, ażeby projekt obywatelski został potraktowany tak jak inne projekty” – powiedział poseł Lewicy Arkadiusz Iwaniak. Wyraził oczekiwanie, że po pierwszym czytaniu w czwartek, w piątek projekt zostanie poddany pod głosowanie, by szybko trafił do Senatu i do podpisu prezydenta.
„To test i sprawdzian dla PiS, jego prawdziwych intencji – czy chcą pomagać tym osobom, które znajdują się w trudnej sytuacji życiowej, kiedy po śmierci współmałżonka zostają przy jednej emeryturze” – mówił.
Posłanka Katarzyna Kotula przytoczyła dane GUS, według których osoby powyżej 60. roku życia wkrótce będą stanowiły 40 proc. ludności; w 2030 będzie ich 11 mln; w 2050 r. 14 milionów. Podkreśliła, że 58 proc. osób powyżej 60 lat to kobiety, „wciąż na głodowych emeryturach, wciąż w roli opiekuńczej”, które „bardzo często wyręczają państwo, nawet kiedy zostają same, często opiekują się swoimi schorowanymi rodzicami, dorosłymi dziećmi z niepełnosprawnościami”.
„Nasze społeczeństwo, tak jak inne, starzeje się, musimy zrobić wszystko, żeby zagwarantować seniorom bezpieczeństwo, ale także godne życie. Jednym z rozwiązań, które można wprowadzić natychmiast, jest renta wdowia” – powiedziała. Zwróciła uwagę, że przeciętna emerytura mężczyzny w marcu 2022 wynosiła 3400 zł, emerytura kobiety 2300 zł.
„Za nami bardzo trudny rok, rekordowa inflacja. Jeśli chodzi o emerytów i seniorów, nie pomogły trzynastki, czternastki, a nawet rekordowa waloryzacja. Po raz pierwszy od 23 lat realny spadek emerytur jest notowany na poziomie 4,6 procent i nie przykryje tego żadna rządowa propaganda” – dodała Kotula.
„OPZZ oczekuje rent wdowich od wielu lat” – powiedział Sebastian Koćwin, wiceprzewodniczący OPZZ, który uczestniczył w zbieraniu podpisów pod projektem. „Apeluję do wszystkich partii politycznych o wsparcie ponad podziałami, aby ten projekt został jak najszybciej zrealizowany” – dodał. „W gospodarstwach jednoosobowych emeryckich żyje się naprawdę źle” – powiedział, przytaczając prognozę, że w 2030 r. ponad 17 proc. takich gospodarstw będą stanowić osoby powyżej 80 lat. „Kobiety mają niższą emeryturę, a one najczęściej zostają same” – zaznaczył.
Obecnie w małżeństwie emerytów po śmierci męża kobieta może zachować swoją emeryturę albo z niej zrezygnować i wybrać rentę rodzinną. Obywatelski projekt ustawy o rencie wdowiej przewiduje, że wdowa będzie mogła albo zachować swoją emeryturę, a do tego uzyskać dodatek 50 procent renty po mężu, albo wybrać rentę po mężu i dodać 50 procent swojej emerytury.
bt/pap